Polska plus czy minus

Redaktor

Znów nikt nie słuchał Ludwika Dorna. W sejmowej debacie na temat powołania komisji śledczej ds. afery hazardowej stało się jasne, że komisja niczego nie wyjaśni. Ja straciłem złudzenia. Tak, miałem. Nie osłodzi mnie rezygnacja Karpiniuka. Może nawet szkoda, że w oczach opinii publicznej nie skompromituje się bardziej.

Ale wracając do wystąpienia Dorna, z którego "Fakty" i "Szkło kontaktowe" wyłapały tylko "wierszyk" i chyba kolejny przytyk w stronę PiS-u. A Dorn poruszył kilka kluczowych kwestii. Po pierwsze brak w projektach PO, ale także PiS-u sprawy załatwienia przez Drzewieckiego pracy dla córki Sobiesiaka w Totalizatorze Sportowym. O tej sprawie szeroko pisała Kataryna na salonie24 (na nią Dorn się nie powołał).

"Ustawa ustawą, ale mieć u konkurencji swojego człowieka..." - mówił Dorn. Druga sprawa, to naciski Grzegorza Schetyny na odwołanie prezesa PKP Andrzeja Wacha, po tym jak ten usunął automaty z dworców kolejowych. O tej sprawie donosiły media, a przypomniał również na salonie Paraklein (tu Dorn powołał się na niego). W końcu Dorn wskazał fasadowość projketu PO, według którego komisja ma badać legalność prac. Tu Dorn dopytywał czy wnioski wiceministra Szejnfelda, które opóźniały prace legislacyjne były legalne. I odpowiada, że były. Co wiecej nawet spotkania Chlebowskiego z biznesmenami na cmentarzu są legalne, bo każdy może się spotykać gdzie chce. Polska to wolny kraj i nawet komisję można wykorzystać do prania brudnych rąk i nieczystych sumień - podsumował Dorn.

Widać wyraźnie, że żadnej ze stron nie interesuje meriutum, powiązania, grubsze ryby. PiS rozpoczął polowanie na Tuska, a PO chce się odwinąć szukając 30 stron z projektu Zyty Gilowskiej. Wojna.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska plus czy minus
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.