Święta Jana Pawła II. Słyszę kolędę...

Święta Jana Pawła II. Słyszę kolędę...
Logo źródła: Posłaniec Elżbieta Staniszewska

Kiedy mieszkał w Krakowie, miał zwyczaj zapraszania do rezydencji na Franciszkańską na święta seminarzystów, którzy z różnych powodów pozostawali w mieście. Nie chciał, aby w ten szczególny czas czuli się osamotnieni.

Do niego z kolei przybywali z życzeniami pracownicy uczelni, lekarze, a przede wszystkim studenci. Miał także zwyczaj urządzania zabaw dla dzieci z domów dziecka prowadzonych przez siostry zakonne i dla małych potomków swych byłych studentów. W salonie czekała na nie rozświetlona choinka, a obok niej obrotowa gwiazda, którą maluchy przez cały czas wprawiały w ruch. Aż dziw brał – wspominali uczestnicy tych spotkań – że temu zapracowanemu skądinąd człowiekowi nie przeszkadzały turlające się po salonie dzieciaki i ich hałasy. Przeciwnie – arcybiskup pozwalał im szaleć po pokojach, w których powagę zachowywały jedynie postacie biskupów z portretów zdobiących ściany rezydencji. Kinderbale rozpoczynały się Mszą św. w pałacowej kaplicy. Następnie uczestnicy przechodzili do salonu na poczęstunek. Składając życzenia, kard. Wojtyła podchodził do każdego osobiście. Zaraz tez rozpoczynało się śpiewanie kolęd. Gwoździem programu było solowe wykonanie przez Wujka ulubionej kolędy Oj Maluśki, Maluśki. Słynnych improwizacji tej kolędy Jan Paweł II dokonywał jeszcze w Watykanie, co potwierdzają liczni jego goście. Chodził także “po kolędzie” do pracowników mieszkających pod wspólnym dachem na Franciszkańskiej: księży, sióstr zakonnych, odwiedzał osoby prowadzące kurialne gospodarstwo.

Pamiętamy, że w czasach komunistycznych księża nie mieli dostępu do wiernych w zakładach pracy, akademikach czy szkołach. Kard. Wojtyła prowadził bardzo aktywne “kolędowanie” na kościelnych bądź prywatnych terenach. Nie wpuszczano go jednak z posługą kapłańską nawet do szpitali, domów dziecka, więzień czy jednostek wojskowych. Stąd pojawiały się w jego ustach takie słowa: Pragnę, aby moje życzenia doszły do tych, którzy cierpią, którzy są oderwani od najbliższych, których nawiedza może przygnębienie lub rozpacz (..). Ty, który wskazałeś drogę do Betlejem pasterzom i mędrcom, wskaż drogę synom i córkom mojej Ojczyzny do lepszej przyszłości, w pokoju i sprawiedliwości.

Jan Paweł II z uznaniem odnosił się do przejawów ludowej pobożności chrześcijańskiej, jej bogatej teologicznej symboliki. Takim zwyczajem znajdującym swe odniesienie w treściach Pisma Świętego była choinka postrzegana jako drzewo życia, drzewo Krzyża. Ja zawsze – mówił ze szczerą prostotą – mimo że jestem już starszym człowiekiem czekam, kiedy mi w pokojach to drzewko postawią i zaświecą lampki.

DEON.PL POLECA

Często podkreślał, że szczególnym rysem w polskiej tradycji świętowania Bożego Narodzenia jest pojednanie. Mówi o tym gest ręki z opłatkiem, wyciągniętej nie tylko ku bliskim osobom. Ten gest wychodzenia naprzeciw sobie głosi przyjście do nas z orędziem pokoju nowo narodzonego Syna Bożego. Wymiar pojednania, tak żywy w Bożym Narodzeniu, przywoływał Papież zwłaszcza w czasie trwania stanu wojennego w Polsce. Ogłoszono go na dwa tygodnie przed tym świętem. Być może do tego wydarzenia nawiązał, mówiąc do Polaków: Słyszę kolędę, która o północy wybuchnie podczas Pasterki w tylu miejscach na polskiej ziemi: Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi... Wstańcie! Bóg się wam rodzi...

Elżbieta Staniszewska – autorka opracowań wydawanych przez Polskie Radio dźwiękowych albumów, zawierających wypowiedzi Jana Pawła II w czasie jego pielgrzymek do Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święta Jana Pawła II. Słyszę kolędę...
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.