Misja „Moje Miasteczko” dopiero się rozpoczęła...

Katarzyna Zduniak

Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo ludzie poszukują Boga. Spoglądając na codzienność studentów nie da się tego zauważyć. Jednak kiedy poświęci się komuś odrobinę czasu i po prostu się go wysłucha, dochodzi się do wniosku, że ów człowiek jedynie ukrywa się pod maską dzisiejszego bezdusznego świata. Może nie potrafi tego nazwać, może mówi o tym zamiennikami, jednak gdzieś w głębi duszy odczuwa wielką tęsknotę za Bogiem. Uświadomienie sobie tego obudziło we mnie wielką potrzebę wychodzenia do ludzi i dzielenia się z nimi Dobrą Nowiną - relacjonuje przekonany o ważności tego przedsięwzięcia Arek, jeden z ewangelizujących na Miasteczku studentów . Podobnego zdania jest Monika, która dzięki tej akcji na nowo odkryła prawdę o Jezusie Chrystusie.

– Wychowywałam się w rodzinie katolickiej, ale nigdy nie miałam okazji, by otwarcie porozmawiać z kimś o Bogu – zwierza się dziewczyna. – Dzięki akcji ewangelizacyjnej wreszcie stało się to możliwe! To, co działo się na Miasteczku Studenckim w ciągu ostatnich kilku dni pomogło mi na nowo uwierzyć w Boga, w to, że nas kocha i nie opuszcza, że chce do nas mówić i okazywać nam swoją Miłość. Nieustanne uwielbianie Pana, ludzie z podniesionymi rękami chwalący Jego Imię i wielu ewangelizatorów, gotowych głosić prawdę o Jezusie... Bezcenne – dodaje z uśmiechem, który jest najlepszą odpowiedzią na pytanie: „czy było warto?”.

Monika była także jedną z uczestniczek „Marszu dla Jezusa”, który wkrótce po zakończeniu 24-godzinnego maratonu biblijnego, 27 maja o godzinie 15.00, wyruszył spod A-0, centralną alejką AGH, ulicą Reymonta do Miasteczka Studenckiego. Marsz rozpoczął część finałową akcji „Misja Moje Miasteczko” i był radosnym, uroczystym świadectwem żywej wiary studentów w Jedynego Pana i Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. Wkrótce po wkroczeniu pochodu na boiska Miasteczka, studenci mieli okazję wzięcia udziału w sportowych rywalizacjach: przeciąganiu liny, torze przeszkód, a także turnieju piłki nożnej. Oprócz tego na terenie miasteczka działały punkty mierzenia ciśnienia, obliczania wskaźnika BMI, a piękne pielęgniarki krzepiły studentów również fragmentami Słowa Bożego. Na głodnych studentów czekało 530 litrów gorącej, wojskowej grochówki i pełen słodkości ciasteczkomat. Nie zawiodła siatka ewangelizatorów i pogotowie modlitewne, dyżurujące w tzw. „Namiocie Modlitwy", rozłożonym na Miasteczku.

 Misja Moje Miasteczko zakończyła się uwielbieniem, które prowadziły: M4 i Krakow Gospel Choir, a które okazało się niebanalnym zwieńczeniem poprzedzających je wydarzeń.

DEON.PL POLECA

Wszystkim, którzy przyczynili się do propagowania naszej Misji: organizatorom, sponsorom, a także uczestnikom bardzo serdecznie dziękujemy. Pan prowadził nas w tej inicjatywie, wspierając Ojcowską opieką i Łaską. Obudził w nas pragnienie dzielenia się wiarą z innymi, zachęcił do działania. Chwała Panu za Jego dzieła!

Teraz dopiero rozpoczyna się działanie Pana Jezusa w naszych sercach. Teraz dopiero rozpoczyna się Misja. Alleluja!!!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Misja „Moje Miasteczko” dopiero się rozpoczęła...
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.