Oboje walczymy z nieczystością - świadectwo

Oboje walczymy z nieczystością - świadectwo
(fot. seanmcgrath / flickr.com)
Magdalena

Okazało się, że mamy wspólny problem. Oboje walczymy z masturbacją. Przez lata stała się ona dla nas ucieczką, sposobem na radzenie sobie z emocjami, z którymi w inny sposób nie potrafiliśmy dać sobie rady.

Znalazłam człowieka, z którym chcę spędzić resztę życia. Zresztą ta chęć jest obustronna. Oboje od początku czuliśmy, że łączy nas niesamowita więź. Trochę musieliśmy się w życiu pokaleczyć, nim udało nam się siebie odnaleźć. Myślę, że to spotkanie zawdzięczamy Bogu, który zadbał o to, by nastąpiło w najlepszym dla nas momencie.

Potrafiliśmy się na siebie otworzyć, jak jeszcze nigdy przed nikim. Jakbyśmy znali się od kołyski. Odkrywaliśmy i nadal odkrywamy, że jesteśmy jedną duszą w dwóch ciałach. Warto było tak długo czekać. Brzmi sielankowo, ale oczywiście życie to nie tylko wzloty, to również upadki.

Okazało się, że mamy wspólny problem. Oboje walczymy z masturbacją. Przez lata stała się ona dla nas ucieczką, sposobem na radzenie sobie z emocjami, z którymi w inny sposób nie potrafiliśmy dać sobie rady. To nas jeszcze bardziej do siebie zbliżyło w sensie duchowym. Wreszcie po latach mogłam się komuś zwierzyć i otrzymać wsparcie, o jakim nie śniłam. Wiem, że jest masa ludzi, którzy uważają, że masturbacja jest "naturalną drogą dojrzewania, poznawania własnego ciała". Uważam, że to głupoty. Masturbacja to grzech, który znacznie nadszarpnął moje poczucie własnej wartości i godności. Nie miałam siły, żeby walczyć z tym nałogiem. Bóg dał mi siłę i pokazał człowieka, który wspiera mnie w ciężkich momentach, a ja mogę wspierać jego. Jest na dobre i złe, i mnie nie potępia, a to już wystarcza, żebym czuła się lepiej we własnej skórze. Szukam innych dróg ujścia dla własnych emocji. Już nigdy nie odwlekam spowiedzi. Czuję się zdrowsza, szczęśliwsza.

DEON.PL POLECA

Seks przed ślubem jest dla mnie takim samym grzechem jak masturbacja. Gdybyśmy współżyli teraz, zamienilibyśmy tylko sposoby wyładowywania napięcia. Traktowalibyśmy siebie jako maszynki do sprawiania przyjemności. Nie dojrzelibyśmy emocjonalnie, a tylko dawali upust pożądaniu. Chcę być w przyszłości dobrą żoną, dać mojemu mężowi wszystko, co mam, wcześniej jednak muszę nauczyć się kochać. Kochać nie tylko cieleśnie, ale przede wszystkim duchowo. Uważam, że współżycie małżeńskie to piękny akt, ale do niego trzeba właśnie dojrzeć. Trzeba nauczyć się kontrolować własne popędy, nie skupiać się wyłącznie na sobie.

Oczywiście, im dłużej ze sobą jesteśmy, tym nasze pożądanie jest silniejsze. Wierzę jednak, że z Bożą pomocą wytrwamy w naszym postanowieniu czystości. Myślę, że to ważne w związku, aby okazywać sobie bliskość, również poprzez dotyk, jednak nie najważniejsze i trzeba zachować przy tym zdrowy rozsądek. Najważniejsze to być ze sobą szczerym. Jeżeli będziemy potrafili rozmawiać, rozwiązywać problemy, zamiast je przemilczać, jestem pewna, że w przyszłości znajdziemy szczęście w małżeństwie. Miłością można i trzeba dzielić się na różne sposoby, przede wszystkim w dbałości o siebie nawzajem. To wielkie zadanie, nie tylko przyjemność, ale jednocześnie wielkie przeżycie, którego jakość zależy od starań, od codziennego pielęgnowania uczucia przez obie strony.

Wyślij świadectwo| Chcemy Was zaprosić do złożenia świadectwa, że miłość i wierność ma sens. Że ma sens, aż do takiego stopnia, że warto poczekać z oddaniem całego siebie ukochanej osobie do ślubu. Mówiąc krótko, prosimy Was o przesłanie świadectw, które będą odpowiedzią na pytanie: "Dlaczego z seksem warto poczekać do ślubu?" | Więcej informacji i formularz znajdziesz tutaj

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Oboje walczymy z nieczystością - świadectwo
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.