To świadectwo pokazuje, ile może prosta modlitwa!

To świadectwo pokazuje, ile może prosta modlitwa!
(fot. shutterstock.com / youtube.com/radiotvsantamaria)
Kamil

Podczas modlitwy powiedziałem do Niego: "Jezu! Ty się tym zajmij. Ty się zajmij moją chorobą, moimi płucami. Wiesz co z tym zrobić najlepiej".

Szczęść Boże!

Pragnę spełnić ten radosny obowiązek dawania świadectwa i podzielić się moim doświadczeniem. Rok temu zacząłem mieć objawy choroby zawodowej płuc - wysoka gorączka, kaszel, duszności.

Dowiedziałem się, że choroba ta w zaawansowanej formie może być śmiertelna i nie ma na nią leku. Wystraszyłem się nie na żarty.

Opis z badania tomografem jednoznacznie wskazywał na postępujące zniszczenie płuc - w ciągu kilku lat groziła mi śmierć z uduszenia. Jakie myśli przebiegają wtedy przez głowę wie tylko ten, komu realnie groziła śmierć.

Myśli samobójcze - chęć zakończenia wszystkiego "po swojemu", lęk o przyszłość bliskich, zawieszenie na haczyk jakichkolwiek planów i marzeń. To wszystko było prawdziwą torturą.

W trakcie oczekiwania na kolejne przyjęcie do szpitala na badania postanowiłem wybrać się z rodziną na rekolekcje oraz na Jasną Górę prosić Matkę Jezusa o uzdrowienie. Po wycieczce coś się zmieniło. Coraz bardziej odczuwałem coś, co można nazwać "głodem Boga".

Przypadkiem gdzieś przeczytałem o zawierzeniu ojca Dolindo: "Jezu - Ty się tym zajmij". Podczas modlitwy powiedziałem do Niego:  "Jezu! Ty się tym zajmij. Ty się zajmij moją chorobą, moimi płucami. Wiesz co z tym zrobić najlepiej". Przestałem martwić się chorobą, a czułem za to przyjemne uniesienie i pokój w duszy.

Przyszedł czas badań. Okazało się, że jestem zdrowy. Ale nie było to klasyczne uzdrowienie, cud o jakim pisze się w książkach. Po prostu stwierdzono z całą pewnością, że poprzednie badania były niedokładne i nie jestem przewlekle chory. Przypadek?

Do niego Ojciec Pio wysyłał najcięższe przypadki. Historia ojca Dolindo >>

Niedawno słyszałem że "Przypadek" to drugie imię Ducha Świętego. Dziękuję Jezusowi za chorobę i to doświadzenie, bo bez niego przez całe życie pozostałbym zapewne letnim katolikiem bez głębszej relacji z Bogiem. Dzisiaj moim największym marzeniem i celem jest wypełniać Jego Wolę. Chwała Panu!

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
oprac. Katarzyna Stokłosa

Święty, który ciągle jest z nami

Ojciec Pio z Pietrelciny to stygmatyk, którego relikwie pozostają nienaruszone, mimo że od jego śmierci minęło prawie pięćdziesiąt lat. Podobnie jak dawniej zadziwiał otoczenie swoją wiarą, tak dziś budzi...

Skomentuj artykuł

To świadectwo pokazuje, ile może prosta modlitwa!
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.