Zakorzenieni i ugruntowani w miłości

Zakorzenieni i ugruntowani w miłości
Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Eminencje,

księża kardynałowie,

czcigodni bracia w biskupstwie i kapłaństwie,

drodzy bracia i siostry!

DEON.PL POLECA

Pan pozwolił mi, bym raz jeszcze z radością dokonał tego uroczystego aktu, poprzez który Kolegium Kardynalskie wzbogaca się o nowych członków, wybranych z różnych stron świata: są nimi pasterze, którzy gorliwie zarządzają ważnymi wspólnotami diecezjalnymi, dostojnicy, którzy stoją na czele dykasterii Kurii Rzymskiej lub z przykładną wiernością służyli Kościołowi i Stolicy Apostolskiej. Od dziś należą oni do coetus peculiaris, który współpracuje z Następcą Piotra w sposób bezpośredni i stały, wspierając go w wypełnianiu jego misji powszechnej. Do nich przede wszystkim kieruję pełne miłości pozdrowienie, wyrażając im na nowo poważanie i uznanie za świadectwo, które składają Kościołowi i światu. W szczególny sposób pozdrawiam abpa Angela Amata i dziękuję za uprzejme słowa, które do mnie skierował. Serdecznie witam oficjalne delegacje różnych krajów, przedstawicieli licznych diecezji i wszystkich, którzy tu przybyli, by uczestniczyć w tym spotkaniu, podczas którego na znak godności kardynalskiej tym czcigodnym i drogim braciom zostaje nałożony biret i przydzielony kościół tytularny w Rzymie.

Szczególna więź jedności i miłości, która łączy tych nowych kardynałów z Papieżem, sprawia, że są oni wyjątkowo cennymi współpracownikami w wykonywaniu wzniosłego zadania, powierzonego Piotrowi przez Chrystusa, który polecił mu paść Jego owce (por. J 21, 15-17), by zjednoczyć narody w zabieganiu o miłość Chrystusa. Z tej właśnie miłości zrodził się Kościół, wezwany, by żył i wędrował zgodnie z przykazaniem Pańskim, w którym zawiera się całe prawo i prorocy. Ci, którzy są zjednoczeni z Chrystusem w wierze i pozostają w jedności z Nim, są «zakorzenieni i ugruntowani w miłości» (Ef 3, 17), w tej tkance, która jednoczy wszystkie członki Ciała Chrystusa.

Słowo Boże przed chwilą odczytane pomaga nam rozważyć ten właśnie zasadniczy aspekt. Fragment Ewangelii (Mk 10, 32-45) stawia przed naszymi oczyma obraz Jezusa jako Mesjasza — zapowiedzianego przez Izajasza (por. Iz 53) — który nie przyszedł, aby Mu służono, ale by służyć: Jego styl życia staje się podstawą nowych relacji w łonie wspólnoty chrześcijańskiej i nowego sposobu sprawowania władzy.

Jezus zmierza do Jerozolimy i zapowiada po raz trzeci, wskazując ją uczniom, drogę, którą zamierza pójść, by zakończyć dzieło powierzone przez Ojca: jest to droga pokornego daru z siebie aż po ofiarę życia, droga męki, droga krzyża. Jednakowoż nawet po tej zapowiedzi, tak jak po poprzednich, uczniom — jak widzimy — trudno jest zrozumieć, zdobyć się na niezbędne «wyjście» poza mentalność świata, by przyjąć mentalność Boga. W tym wypadku dwaj synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, proszą Jezusa, by pozwolił im zasiąść «w chwale» na pierwszych miejscach u Jego boku, wyjawiając oczekiwania i plany wiążące się z wielkością, władzą, honorami w oczach świata.

Jezusa, który zna serce człowieka, nie niepokoi ta prośba, natychmiast wskazuje jednak jej głęboki wymiar: «Nie wiecie, o co prosicie», a potem pomaga obu braciom zrozumieć, co pociąga za sobą naśladowanie Go.

Jaką zatem drogą musi iść ten, kto chce być uczniem? Drogą Mistrza, drogą całkowitego posłuszeństwa Bogu. Dlatego Jezus pyta Jakuba i Jana: jesteście gotowi dzielić mój wybór, którym jest wypełnienie do końca woli Ojca? Jesteście gotowi iść drogą, na której czekają was upokorzenia, cierpienie i śmierć z miłości? Odpowiadając bez wahania: «możemy», uczniowie pokazują jeszcze raz, że nie zrozumieli rzeczywistego sensu tego, co zapowiada Mistrz. I znów cierpliwie Jezus pozwala im zrobić kolejny krok: nawet wypicie kielicha cierpienia i chrzest śmierci nie daje prawa do pierwszych miejsc, bo dostaną się one «tym, dla których zostały przygotowane», są w rękach Ojca niebieskiego; człowiek nie powinien robić kalkulacji, musi po prostu zdać się na Boga, bez roszczeń, stosując się do Jego woli.

Oburzenie pozostałych uczniów stwarza okazję do pouczenia całej wspólnoty. Przede wszystkim Jezus «przywołał ich do siebie»: jest to gest pierwszego powołania, które chce im przypomnieć. To nawiązanie do zasadniczego momentu, jakim było powołanie dwunastu, do tego, że trzeba «być z Jezusem», by zostać posłanym, jest bardzo znaczące, bo jasno przypomina, że każda posługa kościelna jest zawsze odpowiedzią na Boże powołanie, nie jest nigdy owocem własnych planów lub ambicji, ale oznacza złączenie własnej woli z wolą Ojca, który jest w niebie, na wzór Chrystusa w Getsemani (por. Łk 22, 42).

W Kościele nikt nie jest panem, wszyscy są powołani, wszyscy są posłani, wszyscy są napełnieni łaską Bożą i przez nią prowadzeni. Tego i my jesteśmy pewni! Tylko wsłuchując się na nowo w słowa Jezusa, który mówi: «pójdź za Mną», tylko wracając pamięcią do pierwotnego powołania można zrozumieć swoją obecność i misję w Kościele jako autentycznych uczniów.

Prośba Jakuba i Jana oraz oburzenie «pozostałych dziesięciu» apostołów prowadzą do zasadniczego pytania, na które Jezus chce odpowiedzieć: kto jest wielki, kto jest «pierwszy» dla Boga? Przede wszystkim, przyglądając się postępowaniu tych, «którzy uchodzą za władców narodów», widzimy, że grozi im ryzyko, iż «będą je uciskali i dawali im odczuć swoją władzę». Jezus wskazuje uczniom całkiem inny model: «Nie tak będzie między wami». Jego wspólnota kieruje się inną regułą, inną logiką, innym wzorem: «Kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich». Kryterium wielkości i prymatu według Boga nie jest panowanie, ale służba; diakonia jest podstawowym prawem ucznia i wspólnoty chrześcijańskiej i pozwala dostrzec coś z «panowania Boga». Jezus wskazuje też punkt odniesienia: jest nim Syn Człowieczy, który przyszedł, by służyć; streszcza zatem swoją misję w kategorii służby, pojmowanej nie w sensie ogólnym, ale w konkretnym znaczeniu krzyża, całkowitego daru życia jako «okupu», zbawienia dla wielu, i wskazuje, że jest to warunek, by za Nim iść. To przesłanie odnosi się do apostołów, odnosi się do całego Kościoła, odnosi się przede wszystkim do tych, których zadaniem jest prowadzenie ludu Bożego. To nie logika panowania, władzy według ludzkich kryteriów, ale logika, która nakazuje pochylić się, by myć nogi, logika służby, logika krzyża stanowi podstawę wszelkiego sprawowania władzy. W każdej epoce Kościół stara się stosować tę logikę i dawać jej świadectwo, by ukazywać prawdziwe «panowanie Boga», panowanie miłości.

Czcigodni bracia wyniesieni do godności kardynalskiej, misja, do której Bóg powołuje was dzisiaj i dzięki której będziecie pełnić w Kościele jeszcze bardziej odpowiedzialną posługę, wymaga, byście coraz mocniej chcieli przyjąć styl Syna Bożego, który przyszedł między nas jako sługa (por. Łk 22, 25-27). Trzeba naśladować Jego pokorne oddanie się z miłości Kościołowi, Jego Oblubienicy, na krzyżu: na tym drzewie ziarno rzucone przez Ojca na glebę świata obumiera, by stać się dojrzałym owocem. Dlatego potrzebne jest jeszcze mocniejsze i głębsze zakorzenienie w Chrystusie. Bliska więź z Nim, która coraz bardziej tak przemienia życie, by można było powiedzieć razem ze św. Pawłem «już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus» (Ga 2, 20), stanowi podstawowy wymóg do spełnienia, aby nasza posługa była pogodna i radosna oraz mogła wydać owoce, których spodziewa się po nas Pan.

Drodzy bracia i siostry, którzy dziś otaczacie nowych kardynałów: módlcie się za nich! Jutro w tej Bazylice, podczas Mszy św. koncelebrowanej w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, wręczę im pierścień. Będzie to jeszcze jedna okazja, by «chwalić Pana, który wiary dochowuje na wieki» (Ps 146 [145]), jak powtarzaliśmy w Psalmie responsoryjnym. Niech Jego Duch wspiera nowych purpuratów w pełnej zaangażowania posłudze Kościołowi na wzór Chrystusa na krzyżu, również, jeśli trzeba, usque ad effusionem sanguinis, by zawsze byli gotowi — jak mówił św. Piotr w odczytanym fragmencie — do dania odpowiedzi każdemu, kto domaga się od nas uzasadnienia tej nadziei, która w nas jest (por. 1 P 3, 15). Maryi, Matce Kościoła, zawierzam nowych kardynałów i ich posługę w Kościele, aby z apostolskim żarem mogli głosić wszystkim ludziom miłosierną miłość Boga. Amen.

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zakorzenieni i ugruntowani w miłości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.