Papież Franciszek: marzę o takiej Europie

Papież Franciszek: marzę o takiej Europie
(fot. shutterstock.com)
KAI / ml

- Marzę o Europie, gdzie bycie imigrantem nie byłoby przestępstwem, ale zaproszeniem do większego zaangażowania na rzecz godności wszystkich istot ludzkich - słowa te wypowiedział papież Franciszek obierając w Watykanie Nagrodę Karolę Wielkiego.

Przyznało mu ją miasto Akwizgran za "wybitne orędzia i znaki, które niesie jego pontyfikat na rzecz pokoju i zrozumienia, współczucia i tolerancji, solidarności i ochrony stworzenia". Wcześniej laureatami nagrody byli m.in. św. Jan Paweł II, brat Roger z Taizé, prof. Andrea Riccardi ze Wspólnoty św,. Idziego, a także dwóch polskich polityków: Bronisław Geremek i Donald Tusk.
Dziękując za wyróżnienie papież wskazał, że do "duszy Europy" należą: "kreatywność, geniusz, zdolność do powstania i wyjścia poza własne ograniczenia". W XX wieku "zaświadczyła ona ludzkości, że możliwy był nowy początek", gdy "po latach tragicznych konfliktów, których kulminacją była najstraszliwsza wojna, jaką pamiętamy", ojcowie założyciele "projektu europejskiego" położyli "podwaliny bastionu pokoju, budowli postawionej przez państwa, które nie zjednoczyły się pod przymusem, ale ze względu na wolny wybór dobra wspólnego, wyrzekając się konfrontacji na zawsze". - Europa, po wielu podziałach, w końcu odnalazła samą siebie i zaczęła budować swój dom - stwierdził Franciszek.
Jednak ta z czasem powiększająca się "rodzina narodów" zaczyna ostatnio oddalać się "od światłego projektu opracowanego przez ojców założycieli", "żarliwe pragnienie budowania jedności" przygasa, zaś "dzieci tego marzenia" mają pokusę ulegania egoizmowi, patrzenia na swój zysk i myślą "o budowaniu specjalnych ogrodzeń". - Jestem jednak przekonany, że rezygnacja i zmęczenie nie należą do duszy Europy i że "trudności mogą stać się silnymi katalizatorami jedności" - powiedział Ojciec Święty.
Przypomniał swe przemówienie w Parlamencie Europejskim w 2014 r., gdy mówił o Europie-babci, "zmęczonej i zestarzałej, która nie jest już płodna i nie tętni życiem", w której "wielkie ideały, które inspirowały Europę, straciły siłę przyciągania". O Europie podupadłej, która jak gdyby "utraciła swoją zdolność generowania i kreatywności". O Europie, która się "okopuje", zamiast wzbudzać nową dynamikę w społeczeństwie "w poszukiwaniu nowych rozwiązań aktualnych problemów, przynoszących owoce w postaci ważnych wydarzeń historycznych". O Europie, która zamiast chronić swą przestrzeń, "stanie się matką generującą procesy".
- Cóż ci się stało, Europo humanistyczna, obrończyni praw człowieka, demokracji i wolności? Cóż ci się stało, Europo, ojczyzno poetów, filozofów, artystów, muzyków, pisarzy? Cóż ci się stało, Europo, matko ludów i narodów, matko wspaniałych mężczyzn i kobiet, którzy potrafili bronić i dawać swoje życie za godność swoich braci? - pytał papież.
Jego zdaniem Europa potrzebuje "transfuzji pamięci", pozwalającej "nabrać nieco dystansu do chwili obecnej, aby usłyszeć głos naszych przodków", dzięki czemu nie tylko będziemy mogli nie powtarzać tych samych błędów z przeszłości, ale i otrzymamy dostęp "do tych osiągnięć, które pomogły naszym narodom na pozytywne przejście przez napotkane historyczne momenty węzłowe". - Transfuzja pamięci uwalnia nas od tej aktualnej skłonności, często znaczenie bardziej pociągającej, aby pospiesznie wytwarzać na ruchomych piaskach doraźne rezultaty, które mogłyby przynieść "łatwy polityczny zysk, - szybki i ulotny - ale nie budujący pełni człowieczeństwa" - zaznaczył Franciszek.
Przywołując ojców założycieli Europy, zauważył, że umieli oni "poszukiwać dróg alternatywnych, innowacyjnych" i "wielostronnych rozwiązań problemów, które stopniowo stawały się wspólne". Robert Schuman przekonywał, że "Europa nie powstanie od razu ani w całości: będzie powstawała przez konkretne realizacje, tworząc najpierw rzeczywistą solidarność". - Właśnie teraz, w naszym świecie rozdartym i poranionym musimy powrócić do tej faktycznej solidarności, do tej samej konkretnej hojności, która miała miejsce po II wojnie światowej - apelował Ojciec Święty.
Dodał, że "projekty ojców założycieli, będąc zwiastunami pokoju i prorokami przyszłości, nie straciły na aktualności: dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek inspirują do budowania mostów i burzenia murów". - Zdają się wyrażać stanowczą zachętę, by nie zadowalać się zmianami kosmetycznymi lub pokrętnymi kompromisami, żeby skorygować pewne traktaty, ale odważnie położyć nowe, mocno zakorzenione fundamenty. Jak twierdził Alcide De Gasperi, "wszyscy jednakowo ożywieni troską o wspólne dobro naszych europejskich ojczyzn, naszej Ojczyzny Europy", rozpoczynając bez obawy "konstruktywną pracę, która wymaga wszystkich naszych wysiłków cierpliwej i długiej współpracy" - cytował papież.
Wyjaśnił, że "ta transfuzja pamięci pozwala nam zainspirować się przeszłością", aby stawić czoło wyzwaniu "«aktualizacji» idei Europy", zdolnej do "zrodzenia nowego humanizmu opartego na trzech umiejętnościach: zdolności do integracji, zdolności do dialogu i zdolności do rodzenia".
Mówiąc o zdolności do integracji Franciszek przypomniał, że piękno wielu miast "zawdzięczamy temu, że udało się im zachować specyficzne różnice epok, narodów, stylów, wizji". Bogactwo i wartość narodu są zakorzenione właśnie w "zdrowej koegzystencji" wszystkich tych elementów. Natomiast redukcjonizmy i "wszystkie zamiary uniformizacji wcale nie rodząc wartości, skazują nasze narody na okrutne ubóstwo: ubóstwo wykluczenia". -Tożsamość europejska jest i zawsze była tożsamością dynamiczną i wielokulturową - podkreślił Ojciec Święty. Wezwał więc do "promowania takiej integracji, która znajduje w solidarności (...) sposób budowania historii"; w solidarności, pojmowanej jako rodzenie szans, aby wszyscy mogli rozwijać swoje życie z godnością. Nie wystarczy bowiem "tylko integracja geograficzna ludzi, ale wyzwaniem jest silna integracja kulturowa".
- W ten sposób wspólnota narodów europejskich będzie mogła przezwyciężyć pokusę oparcia się na paradygmatach jednostronnych, wystawiając się na zagrożenie "kolonizacji ideologicznych". Odkryje raczej szerokość duszy europejskiej, zrodzonej ze spotkania cywilizacji i narodów, obszerniejszej od dotychczasowych granic Unii i wezwanej, by stać się wzorcem nowej syntezy i dialogu. Oblicze Europy nie wyróżnia się w istocie poprzez przeciwstawienie się innym, ale przez niesienie wypisanych w sobie cech różnych kultur i piękna przezwyciężenia zamknięć. Bez tej zdolności do integracji słowa wypowiedziane w przeszłości przez Konrada Adenauera rozbrzmiewają dziś jako proroctwo przyszłości: "przyszłość Zachodu jest nie tyle zagrożona przez napięcia polityczne, ile przez zagrożenie umasowienia, jednolitości myśli i uczuć; krótko mówiąc, całego systemu życia, ucieczki od odpowiedzialności, troszcząc się jedynie o samego siebie" - przestrzegł papież.
Mówiąc o zdolności do dialogu, stwierdził, że wszyscy są "zaproszeni do krzewienia kultury dialogu", która "zakłada autentyczne uczenie się, ascezę, pomagającą nam rozpoznać drugą osobą jako ważnego interlokutora; która pozwala nam spojrzeć na przybysza, migranta, osobę przynależącą do innej kultury jako podmiot, który trzeba wysłuchać, uznać i docenić". Pokój bowiem "będzie trwały o tyle, na ile uzbroimy nasze dzieci bronią dialogu, nauczymy je dobrej walki spotkania i negocjacji". - Ta kultura dialogu, która powinna być włączona we wszystkie programy szkolne jako oś przenikająca poszczególne dyscypliny, pomoże zaszczepić w młodym pokoleniu taki sposób rozwiązywania konfliktów, który jest różny od tego, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. Obecnie istnieje pilna potrzeba tworzenia "koalicji" nie tylko wyłącznie wojskowych i gospodarczych, ale także kulturalnych, edukacyjnych, filozoficznych, religijnych. Koalicji, które podkreślają, że za wieloma konfliktami, często chodzi o władzę grup ekonomicznych. Koalicji zdolnych do obrony narodu od bycia wykorzystywanym do niewłaściwych celów. Uzbrójmy naszych ludzi kulturą dialogu i spotkania - prosił Franciszek.
Mówiąc o zdolności generowania, stwierdził, że "nikt nie może ograniczać się do bycia widzem ani tylko obserwatorem". Konieczny jest "aktywny udział w budowie społeczeństwa zintegrowanego i pojednanego", podjęcie "odpowiedzialności osobistej i społecznej". - W tym sensie, nasi młodzi mają dominującą rolę. Nie są oni przyszłością naszych narodów, ale jej chwilą obecną. Już swoimi marzeniami i życiem kształtują europejskiego ducha. Nie możemy myśleć o jutrze, nie oferując im prawdziwego udziału jako czynników zmian i przekształceń. Nie możemy wyobrazić sobie Europy, nie czyniąc ich uczestnikami i protagonistami tego marzenia - tłumaczył Ojciec Święty.
Wskazał, że wymaga to stworzenia miejsc "godnej i dobrze wynagradzanej pracy, szczególnie dla naszej młodzieży". - Wymaga to poszukiwania nowych modeli ekonomicznych, bardziej włączających i sprawiedliwych, nie nastawionych, by służyły nielicznym, ale z korzyścią dla ludzi i społeczeństwa. A to wymaga od nas przejścia od gospodarki pieniężnej do ekonomii społecznej. Myślę na przykład o społecznej gospodarce rynkowej, do której zachęcali także moi poprzednicy. Przejścia od gospodarki, która dąży do dochodu i zysku na podstawie spekulacji i pożyczek na procent do gospodarki społecznej, która inwestuje w ludzi, tworząc miejsca pracy i przygotowania zawodowego. Musimy przejść od gospodarki pieniężnej, która sprzyja korupcji jako środka osiągnięcia korzyści, do ekonomii społecznej, która zapewnia dostęp do ziemi, do dachu za pomocą pracy - stwierdził papież.
Według niego "dostęp wszystkich do pracy" powinien być priorytetowym celem. Co więcej, godną i pokojową przyszłość naszych społeczeństw można osiągnąć "tylko poprzez dążenie do realnej integracji", która "daje pracę godną, wolną, twórczą, partycypacyjną i solidarną". Ponownie otworzy nam to "zdolność marzenia o tym humanizmie, którego Europa jest kolebką i źródłem".
Na zakończenie Franciszek wyznał, że marzy o "nowym humanizmie europejskim", "nieustannym procesie humanizacji". - Marzę o Europie młodej, zdolnej by być jeszcze matką: matką, która miałaby życie, ponieważ szanuje życie i daje długie życie. Marzę o Europie, która troszczy się o dziecko, pomaga jak brat ubogiemu i tym, którzy przybywają w poszukiwaniu gościnności, bo nic nie mają i proszą o schronienie. Marzę o Europie, która wysłuchuje i docenia osoby chore i starsze, aby nie sprowadzano ich do bezproduktywnych przedmiotów odrzucenia. Marzę o Europie, gdzie bycie imigrantem nie byłoby przestępstwem, ale zaproszeniem do większego zaangażowania na rzecz godności wszystkich istot ludzkich. Marzę o Europie, gdzie ludzie młodzi oddychali by czystym powietrzem uczciwości, kochali piękno kultury i prostego życia, nie zanieczyszczonego przez niekończące się potrzeby konsumpcjonizmu; gdzie zawarcie małżeństwa i posiadanie dzieci jest wielką odpowiedzialnością i radością, a nie problemem spowodowanym brakiem dostatecznie stabilnej pracy. Marzę o Europie rodzin, z bardzo skutecznymi politykami, bardziej skoncentrowanymi na twarzach, niż na liczbach, bardziej na narodzinach dzieci niż na narastaniu dóbr. Marzę o Europie, która promuje i chroni prawa wszystkich, nie zapominając o obowiązkach wobec wszystkich. Marzę o Europie, o której nie można powiedzieć, że jej zaangażowanie na rzecz praw człowieka było jej ostatnią utopią - powiedział Ojciec Święty.
DEON.PL POLECA




Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież Franciszek: marzę o takiej Europie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.