Obrońcy praw człowieka twierdzą, że w Moskwie dokonuje się obrzezania kobiet

Obrońcy praw człowieka twierdzą, że w Moskwie dokonuje się obrzezania kobiet
(fot. shutterstock.com)

W Moskwie jest kilkanaście miejsc - prywatnych ośrodków zdrowia, szpitali i innych, w których dokonuje się obrzezania kobiet. Ujawnili to 27 listopada dziennikarze rosyjskiego portalu "Meduza" i obrońcy praw człowieka.

Dziennikarze rozmawiali o tym z pracownikami stołecznego ośrodka "Best Klinik", położonego w samym centrum miasta. Okazało się wówczas, że nie jest to jedyna placówka moskiewska, świadcząca tego rodzaju usługi.

DEON.PL POLECA




- Wskazań lekarskich dla takich operacji nie ma, a zabiegów dokonuje się ze względów religijnych lub rytualnych - napisano na stronie kliniki. W zakładce "Usługi klitoridektomii" wyjaśniono przy tym, że ponieważ tego rodzaju operacja ma charakter okaleczający, należy ją wykonywać nie w warunkach domowych, ale wyłącznie w klinice medycznej. Informowano również, że chirurg może dokonać trzech rodzajów obrzezania, z których ostatnie jest najboleśniejsze i najbardziej urazowe, a po jego przeprowadzeniu kobieta niekiedy nie może współżyć płciowo z mężczyzną a przy porodzie konieczne jest rozcięcie pochwy.

Z internetu wynikało, że klinika wykonuje takie zabiegi na dziewczynkach w wieku 5-12 lat, ale w rozmowie z dziennikarzami wicedyrektorka "Best Klinik" Lubow Aksionowa oświadczyła, że nie odpowiada to prawdzie a ośrodek przyjmuje tylko te pacjentki, które są w stanie podjąć świadomą decyzję w tej sprawie.

Tymczasem obrońcy praw człowieka z organizacji "Inicjatywa Prawna" odkryli w Moskwie kilka innych podobnych placówek. - Kierujemy obecnie sprawę do Prokuratury Generalnej, dwukrotnie bowiem już wcześniej podejmowaliśmy problem obrzezania kobiecego w Dagestanie. Ostatnio pojawiły się doniesienia na ten temat z różnych rejonów Moskwy, dlatego poprosimy o ocenę prawomocności tego rodzaju praktyk - oświadczyła sekretarz prasowy "Inicjatywy" Ksienia Babicz. Zapowiedziała, że po otrzymaniu odpowiedzi z Prokuratury Generalnej organizacja skieruje sprawę do prokuratury moskiewskiej.

Według Babicz w stolicy jest dość dużo klinik zajmujących się tym procederem, które najprawdopodobniej nie wspominają o tym w zestawie świadczonych przez siebie usług, ale wykonują je "na zamówienie". Zresztą również w "Best Klinik" wytłumaczyli przeprowadzanie takich zabiegów "istnieniem zapotrzebowania" na nie.

Organizacja już w sierpniu 2016 ogłosiła własny raport o obrzezaniu kobiet, wskazujący, źe tego rodzaju czynności wykonuje się w wysokogórskich rejonach Dagestanu, przy czym w niektórych z nich doświadczyły tego w praktyce wszystkie mieszkające tam dziewczęta i kobiety. Obrońcy prawa opisali co najmniej 25 takich przypadków.

Przewodnicząca moskiewskiego oddziału międzyregionalnej społecznej organizacji obrony praw kobiet "Assol" Irina Kirkora powiedziała w rozmowie z rosyjską agencją "Interfax", że operacja "żeńskiego obrzezania" w klinice stołecznej jest niedopuszczalna. Jest to bowiem procedura okaleczająca, nie mająca oparcia we wskazaniach lekarskich. - Wiadomość ta wstrząsnęła mną. Rozumiem, że propozycja ta wynikła z popytu, ale jak mogło komuś przyjść do głowy świadczenie takiej usługi? Po prostu ogarnia mnie osłupienie - stwierdziła z przerażeniem obrończyni praw kobiet.

W odróżnieniu od obrzezania męskiego, będącego m.in. częścią rytuału żydowskiego i które jest akceptowane, Światowa Organizacja Zdrowia, ONZ i organizacje obrony praw człowieka uważają klitoridektomię, czyli obrzezanie kobiet, za barbarzyńską operację. Według ONZ na świecie żyje ok. 200 mln kobiet z okaleczonymi w ten sposób narządami płciowymi. Większość z nich zamieszkuje kraje afrykańskie, głównie islamskie, a np. w Egipcie i Etiopii "zabiegi" tego rodzaju dotknęły do 90 proc. tamtejszych mieszkanek do 50. roku życia. W podziemiu praktyki takie są stosowane sporadycznie również w państwach zachodnich.

Rosyjska agencja "Moskwa" poprosiła o komentarz do tych zjawisk wiceprzewodniczącego Duchowego Zarządu Muzułmanów Federacji Rosyjskiej Damira Muchetdinowa. Zapewnił on, że obrzezanie kobiet nie należy do norm islamu i jedynie "we wczesnym średniowieczu notowano pojedyncze podobne przypadki", ale Koran nie zaleca ani nie nakazuje takiej procedury. Według niego tradycja ta wiąże się "z arabskim bytem konkretnych plemion i narodów" a z "ich tradycyjnego sposobu życia nie można czynić normy islamu jako takiego". Rozmówca agencji potępił ponadto praktykę obrzezania kobiecego wobec nieletnich dziewcząt.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obrońcy praw człowieka twierdzą, że w Moskwie dokonuje się obrzezania kobiet
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.