Byli wkurzeni, że sąsiedzi z nimi nie gadają. Wtedy wystawili stół pod windę i zaprosili ich na posiłek

Byli wkurzeni, że sąsiedzi z nimi nie gadają. Wtedy wystawili stół pod windę i zaprosili ich na posiłek
(fot. facebook.com/StolPoSasiedzku)

"To, co mnie zaszokowało to fakt, że wszyscy przyjęli zaproszenie i przyszli. A nawet przynieśli jedzenie" - mówi Marta, jedna z organizatorów inicjatywy "Stół po sąsiedzku" - "To niesamowicie zmieniło moje relacje z sąsiadami".

Wystarczy stół, kilka krzeseł i duża klatka lub miejsce pod blokiem. Ewentualnie zaprasza się ludzi do siebie do mieszkania. Tyle wystarczy, by zmienić o 180 stopni relacje z sąsiadami. Taką informację otrzymaliśmy w ramach naszej akcji #dobrenewsy.

- Mijamy się na co dzień, witamy, wymieniamy podstawowe uprzejmości i... na tym kończą się nasze sąsiedzkie relacje - czytam na stronie "Stół po sąsiedzku" - A gdybyśmy tak usiedli wspólnie przy jednym stole?

Szalony pomysł, ale wypalił. "Stół po sąsiedzku" to społeczna inicjatywa rozpoczęta w Warszawie przez Martę Głażewską i Michała Burakowskiego, która stwarza okazje do poznania ludzi, obok których mieszkamy.

DEON.PL POLECA

- Wystarczy naprawdę niewiele. Chęci i zwykły stół wystawiony na klatce, w korytarzu lub między windami - przyznają twórcy inicjatywy.

Inspiracja papieżem Franciszkiem

- Jeśli jest za mało miejsca na klatce, zazwyczaj ludzie zapraszali sąsiadów po prostu do siebie - dodaje Marta, która określiła siebie jako "fankę papieża Franciszka".

- Tak, ta akcja zrodziła się z pro-franciszkowego impulsu - śmieje się Marta - Czytałam Laudato Si', tam jest mowa o tym, że współczesne wielkie miasta stają sie betonowymi więzieniami, bez żadnych relacji z ludźmi obok których mieszkamy. Idąc więc za jego wołaniem, postanowiliśmy to zmienić!

Byli wkurzeni, że sąsiedzi z nimi nie gadają. Wtedy wystawili stół pod windę i zaprosili ich na posiłek - zdjęcie w treści artykułu

(fot. facebook.com/StolPoSasiedzku)

Akcja "Stół po sąsiedzku" rozpoczęła się wiosną 2017 roku, od tego czasu odbyło się wiele spotkań, w których zawsze uczestniczyło kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt osób. - Marzyliśmy o tym, żeby zrobić nawet takie międzymiastowe zawody. W którym z polskich miast są najlepsi sąsiedzi? - mówią twórcy.

 

Kiedy ludzie zaczną ze sobą gadać?

Inicjatywa zaczęła się lokalnie, Marta wykonała zaproszenia dla ludzi żyjących na tym samym piętrze. - 10 lat tam mieszkałam, a prawie nikogo nie znałam, z nikim nie rozmawiałam. Wtedy zauważyłam, jak trudno jest przełamać lęk przed drugim, obcym człowiekiem - wspomina Marta.

- To, co mnie zaszokowało to fakt, że wszyscy przyjęli zaproszenie i przyszli. A nawet przynieśli jedzenie - dodaje Marta - To niesamowicie zmieniło moje relacje z sąsiadami. A tak naprawdę, to przecież bardzo dziwne, że ludzie ze sobą w ogóle nie gadają.

Byli wkurzeni, że sąsiedzi z nimi nie gadają. Wtedy wystawili stół pod windę i zaprosili ich na posiłek - zdjęcie w treści artykułu nr 1

(fot. facebook.com/StolPoSasiedzku)

Twórcy "Stołu po sąsiedzku" zapraszają do przyłączenia się do akcji i zrobienia zaproszenia dla sąsiadów. Wcale nie oznacza, że musicie gotować dla kilkudziesięciu osób!

 

Zrób to sam!

1. Wybierz odpowiedni dzień i godzinę.
2. Wydrukuj zaproszenia i wręcz je swoim sąsiadom. [WZÓR ZAPROSZEŃ DOSTĘPNY TUTAJ >>]
3. Wystaw stół i kilka krzeseł.
4. Przygotuj prostą potrawę.

5. Wyślij maila na stolposasiedzku@gmail.com i podziel się zdjęciami

- "Stół po sąsiedzku" to coś więcej niż wspólny posiłek. Przy stole, w niezobowiązującej atmosferze, będziemy mieli okazję spotkać swoich bliższych i dalszych sąsiadów, których do tej pory znaliśmy tylko z widzenia. Bo dobrze mieć sąsiada! - podkreślają twórcy inicjatywy.

Więcej informacji oraz zdjęcia z różnych "stołów" znajdziesz na stronie inicjatywy.

Trudno ci to sobie wyobrazić? Obejrzyj film z kampanii społecznej przeprowadzonej w Kanadzie:

Karol Wilczyński - dziennikarz DEON.pl. Współtwórca islamistablog.pl

* * *

W ostatnim czasie pojawiło się sporo złych wiadomości o katolikach i Kościele. Media tak mają, że skupiają się na złu i sensacji. Chcemy jednak dawać prawdziwy obraz, pokazać dobro, które płynie z Kościoła. Czy znasz jakieś dobre historie? Znasz fajnego księdza lub robicie coś fajnego przy parafii lub ze wspólnotą? A może przeżyłeś coś takiego, co zmieniło twoje życie? Napisz (tak jak twórcy "Stołu po sąsiedzku") do nas i podziel się swoją historią (kliknij tutaj lub w baner) >>

Byli wkurzeni, że sąsiedzi z nimi nie gadają. Wtedy wystawili stół pod windę i zaprosili ich na posiłek - zdjęcie w treści artykułu nr 2

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
oprac. Karol Wilczyński

Pięć słów, które mogą zmienić wszystko

„Jezu, Ty się tym zajmij – i wszystko jasne. Cudowna modlitwa, dzięki której rozwiążą się wszystkie moje problemy”.

Ale czy na pewno? I czy na pewno zadziała w taki...

Skomentuj artykuł

Byli wkurzeni, że sąsiedzi z nimi nie gadają. Wtedy wystawili stół pod windę i zaprosili ich na posiłek
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.