Syria: ISIS koniem trojańskim dla stron zaangażowanych w konflikt

Syria: ISIS koniem trojańskim dla stron zaangażowanych w konflikt
(fot. shutterstock.com)
PAP/ ed

"Wojna w Syrii się nie skończyła. Wielkie siły dzielą się szatami naszego kraju" - powiedział w wywiadzie dla włoskiej agencji katolickiej SIR wikariusz apostolski w Aleppo.

Bp Georges Abou Khazen OFM stwierdził, że tzw. Państwo Islamskie (ISIS) jest koniem trojańskim przemieszczanym przez inne strony konfliktu w różne miejsca, według własnych korzyści. Poza ekstremistami islamskimi istnieją grupy sterowane przez siły zarówno regionalne jak i międzynarodowe, które zatrudniają, szkolą i uzbrajają bojowników. "To jest główna przeszkoda do dialogu pomiędzy stronami syryjskimi" - stwierdza hierarcha.

DEON.PL POLECA




Losy Syrii w rękach innych

"Jak nigdy wcześniej losy Syrii są w rękach Stanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej, Izraela, Rosji, Iranu i Turcji" - kontynuuje bp Abou Khazen. Według niego kraje te przy "zielonym stoliku" przeprowadzają swoją rozgrywkę. "Czy jest jednak właściwym, żeby dla interesów politycznych i ekonomicznych, cały lud musiał tak cierpieć?" - pyta hierarcha. "Za każdym razem, gdy pojawia się cień nadziei na nowo zostaje pogrzebany przez spadające bomby.

Za każdym razem, gdy podejmuje się nieśmiałe kroki dla wznowienia negocjacji, odpychają nas z powrotem do tyłu. Dlaczego?" - pyta wikariusz apostolski w Aleppo."Tutaj jest nowe piekło - kontynuuje hierarcha - deszcze bomb i biedny lud syryjski, który nie przestaje cierpieć.

Tysiące zabitych, miliony rannych, co najmniej 10 tysięcy porwanych, zaginionych i tych, których losu nie znamy. Czego więcej chcą od nas te siły? Wiemy jednak, że nasz los nie jest w ich rękach, ale w rękach Boga, Ojca i jego Opatrzności. Jemu i tylko Jemu, powierzamy nasze zbawienie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Syria: ISIS koniem trojańskim dla stron zaangażowanych w konflikt
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.