Abp Tomasi: zapowiedź przeniesienia ambasady USA do Jerozolimy - niezrozumiała

Abp Tomasi: zapowiedź przeniesienia ambasady USA do Jerozolimy - niezrozumiała
(fot. PAP/EPA/JIM HOLLANDER)
KAI / mp

Dla Watykanu plany rządu USA dotyczące przeniesienia swojej ambasady w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy są niezrozumiałe - podkreśla długoletni stały obserwator Stolicy Apostolskiej w ONZ abp Silvano Tomasi.

Jego zdaniem jedynym rozwiązaniem konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest dążenie do ustanowienia dwu państw.

W wywiadzie dla Radia Watykańskiego hierarcha przypomniał, że od niepamiętnych czasów Stolica Apostolska wspierała stanowisko ONZ zmierzające do uznania państwa palestyńskiego wraz z Państwem Izrael. Również Franciszek zaapelował dzisiaj o przestrzeganie szczególnego statusu Jerozolimy jako miasta świętego trzech religii monoteistycznych.

"Warunkiem wstępnym jest to, aby oba niezależne państwa nawzajem się szanowały" - zaznaczył abp Tomasi. Jego zdaniem wraz z przeniesieniem ambasady USA do Jerozolimy ten cel będzie znacznie trudniejszy do osiągnięcia.

Papież Franciszek o decyzji Trumpa >>

DEON.PL POLECA

Watykański dyplomata uważa, że Jerozolima musi być nadal dostępna dla wyznawców wszystkich trzech głównych religii Abrahamowych: chrześcijan, muzułmanów i żydów. "Fakt, że ma ona być uważana za jedyną stolicę Izraela ze wszystkimi wypływającymi stąd skutkami komplikuje obecne stanowisko ONZ, które również popiera Stolica Apostolska. Dlatego należy postępować zgodnie z linią polityczną, która nie powoduje podziałów, ale wręcz przeciwnie, buduje harmonię i zapewnia pokój" - powiedział abp Tomasi.

Zaznaczył, że istnieje potrzeba "głębszej współpracy" na poziomie międzynarodowym i nie można podejmować jednostronnych decyzji, zwłaszcza jeśli chodzi o stosunki między państwami. "Takie gesty i oświadczenia, które łamią konsensus międzynarodowy, niosą ze sobą niebezpieczeństwo wybuchów przemocy. Zamiast tego musimy starać się zapobiegać wszelkimi możliwymi środkami takiej polityce" - powiedział abp Tomasi.

Jego zdaniem nie sprzyjają temu szczególnie najnowsze decyzje amerykańskie. Hierarcha wskazał na domaganie się przez prezydenta Donalda Trumpa zakazu wjazdu do USA obywateli niektórych państw muzułmańskich, co nazwał złym znakiem i co prowadzi, według niego, w złym kierunku. 5 grudnia Sąd Najwyższy USA Stanów Zjednoczonych zezwolił na warunkowe wejście w życie tzw. trzeciego dekretu imigracyjnego prezydenta Trumpa, zgodnie z którym ograniczone zostaje prawo wjazdu do USA dla obywateli 8 państw, w tym sześciu o większości muzułmańskiej.

"Decyzja ta jest wybiórcza, ponieważ umieszcza osiem krajów na czarnej liście. Są to bardzo biedne kraje, a przede wszystkim żyją tam muzułmanie. Tak więc postawa rządu USA tworzy raczej podziały niż jedność i pokazuje brak dobrej woli co do współpracy ze społecznością międzynarodową. Postawa ta nie jest zgodna z tradycją Stanów Zjednoczonych, które - nie zapominajmy - były i są krajem imigracyjnym par excellence" - powiedział abp Tomasi.

Za trzecią kontrowersyjną decyzję rządu USA arcybiskup uznał wycofanie się tego kraju z prac nad porozumieniami ONZ w sprawie rozwiązania problemów dotyczących imigrantów i uchodźców. Abp Tomasi przypomniał, że zgodnie z katolicką nauką społeczną wszyscy musimy czuć się odpowiedzialni za to, co dzieje się na świecie.

Hierarcha wskazał, że rozwiązanie problemu światowych migracji wymaga współpracy międzynarodowej, wyrażającej się przede wszystkim we współdziałaniu wszystkich członków ONZ. Dodał, że negatywne nastawienie USA nie wspiera poszukiwania międzynarodowego rozwiązania i nie pomaga w tworzeniu i wspieraniu pokoju.

"Migracją trzeba zajmować się w sposób wielostronny, co oznacza, że powinny uczestniczyć w tym wszystkie państwa. Szczególnie Stany Zjednoczone są bardzo ważne, także dlatego, że mogą wnieść duży wkład ze względu na swą wieloletnią tradycję w dziedzinie imigracji" - powiedział abp Tomasi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Tomasi: zapowiedź przeniesienia ambasady USA do Jerozolimy - niezrozumiała
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.