"To dobry film do medytacji nad swoją wiarą i niewiarą"

"To dobry film do medytacji nad swoją wiarą i niewiarą"
(fot. materiały dystrybutora)
KAI / psd

"Milczenie" to film dobry do medytacji nad swoją wiarą i niewiarą - mówi KAI o najnowszym filmie Martina Scorsese teolog kultury i znawca filmowy ks. prof. Witold Kawecki. Duchowny podkreśla, że obraz ten jest hołdem dla męczenników minionych i obecnych czasów.

- "Milczenie" to coś więcej niż film, to przykład kina mistycznego, znakomity i wielowątkowy obraz, pełen metafor i przenośni, przykład sztuki najwyższych lotów - mówi ks. Kawecki. Wskazuje, że film jest wielopłaszczyznowy, z jednej strony głęboko zakotwiczony w Ewangelii, z drugiej mówiący o codziennym życiu i dylematach człowieka, który musi szukać odpowiedzi na pytania dotyczące wiary.

- Reżyser w mistrzowski sposób próbuje złamać widzów i siebie. Pokazuje, że wyparcie się wiary nie jest i nie musi być alternatywą - mówi duchowny. Zauważa, że przekaz filmu nie jest jednoznaczny, żeby mówić, że ktoś się ewidentnie wiary wyparł. - Przekonujemy się, że o wierze często nie świadczy zewnętrzność, a koherencja wewnętrzna.

Nawiązując do filmu wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zwraca uwagę, że pokazany przez Martina Scorsese dylemat między zachowaniem wiary, a ocaleniem życia innych osób jest nauką o tym, czym naprawdę jest heroizm. - Nie jest dla chrześcijanina obowiązkiem, a stanowi ścieżkę do świętości - wyjaśnia ks. Kawecki.

DEON.PL POLECA

Duchowny podkreśla jednocześnie, że ludzie chcą heroizmu, który służy wielkiej sprawie. Dlatego męczennicy są posiewem chrześcijaństwa. - Gdyby nie stu męczenników na kijowskim Majdanie Ukraina pewnie dotąd by się nie otrząsnęła, gdyby nie ksiądz Jerzy Popiełuszko może nie byłoby dzisiaj naszej wolności - wskazuje.

Ks. Kawecki zwraca uwagę, że najmocniejszą siłą tego filmu jest to, że można przy nim pomedytować nad swoją wiarą, czy niewiarą i nad osobistą drogą do Boga. - Scorsese w różnych warstwach pokazuje wiele ważnych problemów - podkreśla w rozmowie z KAI.

- Mel Gibson miał swoją "Pasję", a Martin Scorsese ma swoje "Milczenie" - wskazał. Dodał, że choć te filmy są do siebie nieprawdopodobnie niepodobne, to paradoksalnie schodzą się w ty samym wątku - pasji Chrystusa i pasji człowieka, zdrady i zmartwychwstania. - Dziś na świecie ginie wielu chrześcijan. Ten film jest pieczęcią stawianą nad tymi, którzy umoczyli swoje życie we krwi Baranka - podsumował ks. Witold Kawecki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"To dobry film do medytacji nad swoją wiarą i niewiarą"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.