Australia: biskupi chcą chronić dzieci przed pornografią

Australia: biskupi chcą chronić dzieci przed pornografią
(fot. shutterstock.com)
KAI / pk

Dzieci mają prawo pozostać dziećmi, z dala od szkód, które może im wyrządzić pornografia. Takiego zdania jest bp Peter Andrew Comensoli, członek komisji episkopatu Australii ds. rodziny, młodzieży i życia.

W rozmowie z tamtejszym senackim komitetem ds. środowiska i komunikacji stanowczo podkreślił, że narażanie dzieci na kontakt z pornografią jest formą przemocy.

Ordynariusz diecezji Broken Bay przypomniał, że historia Kościoła w tym kraju naznaczona jest niechlubnymi przypadkami wykorzystywania dzieci. To bolesne doświadczenie wielu ofiar tamtych wydarzeń skłania dziś do szczególnej troski o to, by nie dochodziło już do jakiekolwiek formy przemocy wobec nieletnich, a szerszy dostęp do pornografii jest jedną z nich. - Żyjemy w kulturze, której integralną częścią stała się pornografia. Mamy do czynienia z bardzo częstym wykorzystywaniem obrazów seksualnych w reklamie, teledyskach czy grach komputerowych - podkreślił bp Comensoli. Dodał także, że wiele z nich dociera bezpośrednio do dzieci, także dzięki łatwemu dostępowi przez urządzenia mobilne.

Diagnozę taką potwierdzają najnowsze statystyki. Z przeprowadzonych w Australii badań wynika, że u ponad 40 proc. dzieci w wieku od 11 do 13 lat, które miały do czynienia z materiałami pornograficznymi, widać już poważne tego skutki, zwłaszcza w relacjach społecznych. Nastolatkowie wystawieni na kontakt z pornografią są bardziej podatni na stosowanie przemocy seksualnej. Stąd też, jak podkreślił biskup, "australijskie społeczeństwo powinno podjąć działania w celu ochrony dzieci przed takim złem".

DEON.PL POLECA



Tamtejszy Kościół ma nadzieję na rozszerzenie edukacji w tym zakresie, a także na wdrożenie bezpieczniejszego systemu dostępu do internetu dla nieletnich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Australia: biskupi chcą chronić dzieci przed pornografią
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.