W Warszawie modliło się niemal 45 tys. ludzi

W Warszawie modliło się niemal 45 tys. ludzi
(fot. PAP/Marcin Obara)
KAI / mg

O nawrócenie i przemianę ludzkich serc, uzdrowienie ciała dla chorych i uzależnionych oraz odnowę życia społecznego i politycznego w Polsce i na świecie modlono się na zakończenie rekolekcji Jezus na Stadionie, które odbyły się Warszawie. Wzięło w nich udział prawie 45 tys. ludzi z kraju i zagranicy, którzy przez cały dzień trwali na wspólnej modlitwie na Stadionie Narodowym, słuchając min. konferencji o. Johna Bashobory.

Ostatnim punktem czuwania była adoracja Najświętszego Sakramentu połączona z modlitwą o uzdrowienie.

Wielbiąc Boga przywoływano mocy Ducha Świętego, prosząc o uzdrowienie dla poszczególnych osób, społeczeństwa, kraju i całego świat. - Modlitwa to spotkanie serca z sercem, które prowadzi do przemiany życia. Kiedy przywołujemy Jezusa On wchodzi w nasze sprawy a my wchodzimy w Jego. Módlmy się zatem jak Jozue prosząc, aby Chrystus przełamał wszystkie nasze wewnętrzne mury, które oddzielają nas od Niego i od naszych braci i sióstr - zachęcał o. Bashobora.

Wymieniono kolejno grupy zawodowe prosząc by Pan dotykach ludzkich serc i przemieniał życie społeczne, gospodarcze, polityczne i międzynarodowe. - W imię Jezusa: Odrzucamy ducha przemocy i ducha wojny - modlił się rekolekcjonista. Zwrócił przy tym uwagę, że wrogiem ludzi nie jest drugi człowieka ale moce szatańskie. Diabeł aby nam zaszkodzić bardzo często posługuje się innymi osoby albo naszą przeszłością. Ci, którzy są na usługach złego ducha niech proszą Boga o przebaczenie - zaapelował.

DEON.PL POLECA

Zachęcał także ludzi do wzajemnej modlitwy za siebie nawzajem. - Przywołujmy Bożego błogosławieństwa dla tych, którzy są obok nas. Wierzmy, że Pan ich uzdrawia - zachęcał.

Na zakończenie abp Henryk Hoser podziękował wszystkim za wspólną modlitwę życząc aby zanieśli Boże dary do środowisk w których żyją na co dzień. - Tych których Jezus wybrał, tych przygotował i posłał. Dziś On nas posyła tam, skąd przyszliśmy. Wracamy jednak już inni bo wzmocnieni. Nie mamy ograniczeń i hamulców, które nas dotychczas krępowały, nie pozwalając głosić Bożej Chwały w naszych rodzinach i środowiskach pracy - zauważył bp warszawsko-praski.

Życzył wszystkim zgromadzonym aby radość, której doświadczyli w czasie rekolekcji na Stadionie Narodowym była w nich czymś trwały. - Głęboka radość jest jednym z owoców Ducha Święto. Jest także wyrazem jedności z Bogiem i najlepszą drogą do drugiego człowieka - powiedział abp Hoser, który przez cały dzień wraz z bp Markiem Solarczykiem czuwał wspólnie z wiernymi na stadionie.

Na zakończenie ks. Rafał Jarosiewicz zaprosił zebranych do modlitwy w intencji Asi Bibi oraz funduszy na kolejne spotkanie na Stadionie Narodowym. - Obiekt ten wynajmujemy jak wszyscy inni, módlmy się zatem aby granty, które Stadion od czasu do czasu komuś rozdaje, mógł kiedyś trafić do nas. Wtedy nie potrzebne będą wejściówki - zachęcał duchowny.

Kontynuacją doświadczenia rekolekcji na Stadionie Narodowym będą min. comiesięczne wieczory chwały, które będą się odbywały w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana na stołecznej Pradze.

W czasie spotkania do dyspozycji uczestników rekolekcji były dwie duże kaplice z wystawionym Najświętszym Sakramentem. Po raz pierwszy w jednej z nich była tzw. "Monstrancja Narodowa", która miała symboliczny kształt winnego krzewu.

Choć zapowiadano, że nie będzie spowiedzi, to jednak przez cały dzień ludzie prosili kapłanów o sakrament pokuty i pojednania. W rekolekcjach wzięło udział ponad 300 księży. Podobnie jak dwa lata temu tak i tym razem organizatorzy przygotowali dla nich specjalne stuły, które będąc pamiątką spotkania przydadzą im się później w pracy duszpasterskiej.

W spotkaniu wzięło także udział pod 70 wydawnictw katolickich z całej Polski. Z ich bogatej oferty książkowe można było skorzystać w czasie przerw między konferencjami .

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Warszawie modliło się niemal 45 tys. ludzi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.