Polacy mogą mieć wpływ na losy świata

Polacy mogą mieć wpływ na losy świata
(fot. De Visu / Shutterstock.com)
KAI / pk

Nie możemy być megalomańscy, jeśli chodzi o nasz wpływ na to, co się dzieje na świecie, ale też nie powinniśmy się czuć jak czarne owce na arenie świata. Taka pointa wypłynęła z debaty "Polak - misjonarz wartości", zorganizowanej przez Pallotyńską Fundację Misyjną SALVATTI.pl na 1 Piętrze Centrum Myśli Jana Pawła II.

Wśród panelistów zasiedli: Magdalena Korzekwa, Campaigns Director w CitizenGO, Paweł Kowal, polityk, poseł do Parlamentu Europejskiego VII kadencji, doktor politologii, historyk, publicysta oraz ks. Kazimierz Szymczycha, sekretarz Komisji ds. Misji Konferencji Episkopatu Polski. Debatę poprowadziła Monika Florek-Mostowska, dziennikarka Radia Warszawa.

DEON.PL POLECA




Paneliści przyznali, że w świadomości Polaków jest mocno zakorzeniony stereotyp Polaka - katolika, poprzez który jesteśmy identyfikowani na arenie międzynarodowej. Zdaniem Pawła Kowala tak się dzieje, ponieważ staliśmy się państwem jednonarodowym. - Przez to nauczyliśmy się "wsobnego" myślenia o swojej roli. Ja nie postrzegam tak roli Polski. Można spotkać i na zachodzie, i na wschodzie ludzi, którzy są wspaniałymi chrześcijanami i wyznają wielkie wartości - mówił polityk. Przyznał, że obecnie w strukturach Unii Europejskiej nie ma już silnej grupy katolickiej czy chrześcijańskiej, która jednoznacznie stawałaby w obronie chrześcijańskich wartości. Politycy są narażeni na tzw. podwójną lojalność: z jednej strony wobec wyborców, a z drugiej - wobec europejskiego establishmentu i często jest im trudno nie poddać się dominującym trendom. Stwierdził też, że mimo tego, że polscy misjonarze są zauważalni na świecie, jest ich niewielu w porównaniu z innymi krajami i dlatego biskupi w Polsce powinni bardziej zachęcać księży, by wyjeżdżali na misje, nie tylko do Afryki czy Ameryki Południowej, ale też do krajów Europy.

Ks. Kazimierz Szymczycha przyznał, że to bardzo poszerza horyzonty. W zgromadzeniu werbistów, do którego należy, na placówkach misyjnych każdy misjonarz pochodzi z innego kraju i każdy ma swój charyzmat. - My, Polacy mamy do zaoferowania kult Matki Bożej, a obecnie także kult Miłosierdzia Bożego. I kapłani z innych krajów proszą nas, byśmy się tym dzielili - mówił duchowny. Zgodził się z Pawłem Kowalem, że fakt, iż Polska nie była krajem kolonialnym sprawia, że jesteśmy otwarci na dialog i łatwiej nawiązujemy relacje z innymi kulturami. Magdalena Korzekwa podkreślała, że Polacy mają wewnętrzną siłę i potrzebę, by bronić wartości takich jak życie, rodzina, wolność sumienia. Zwróciła uwagę, że organizacja CitizenGo, mimo tego, iż jest pomysłem hiszpańskim, od początku posiadała polską sekcję językową i intensywnie działa w strukturach międzynarodowych.

W debacie pojawił się także wątek pomocy kierowanej przez Polskę w stronę krajów tzw. Globalnego Południa. Paweł Kowal zwrócił uwagę, że na tym polu instytucje państwowe w większości wypadków powinny przekazywać pomoc poprzez misjonarzy, bo taka jest najskuteczniejsza, gdyż trafia już go gotowych struktur i doświadczonych osób. Dodał, że Polska nie jest tak bogatym krajem, by dublować tego typu działania. A tak się dzieje, kiedy są tworzone dodatkowe, świeckie instytucje pomocowe, być może w obawie, że misjonarze wykorzystają środki na cele religijne.

Wszyscy paneliści zgodzili się, że Polacy, misjonarze, politycy i inni, powinni mieć jednak poczucie "sprawczości", że działając na rzecz dobra wspólnego mogą zmieniać świat na lepsze.

Debata została zorganizowana w ramach cyklu "Przestrzeń dialogu", realizowanego przez Centrum Myśli Jana Pawła II i wpisuje się w realizowany przez Fundację SALVATTI.pl program debat społecznych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polacy mogą mieć wpływ na losy świata
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.