Papież w Libanie musi umocnić chrześcijan

KAI / drr

Podczas swej podróży apostolskiej do Libanu w dniach 14-16 września Benedykt XVI musi dodać odwagi wiernym. Będący mniejszością i osłabieni przez wojnę, przemoc, emigrację i kryzys społeczny chcą zyskać "nowe horyzonty i nową nadzieję" - uważa maronicki arcybiskup Damaszku, Samir Nassar. Jego zdaniem libańscy katolicy potrzebują "przedefiniowania swego świadectwa" i "umocnienia w projektach misyjnych na przyszłość".

Z kolei Joseph Otayek, człowiek świecki zaangażowany w życie Kościoła, podkreśla, że Kościół musi pomóc wiernym świeckim przezwyciężyć lęk. - Przesłanie powinno być bardzo jasne, jak to, które Jan Paweł II skierował do narodów Europy Wschodniej i gdy upadał komunizm: "Nie lękajcie się!" - mówi Otayek.

Jezuita z Kairu, o. William Sidhon zauważa, że zarówno w Libanie, jak w Egipcie czy Syrii, duchowni i świeccy są zgodni co do konieczności podkreślania "bogactwa i autentyzmu" katolickich Kościołów wschodnich. Są one zakorzenione od początku chrześcijaństwa w geografii biblijnej i otwarte na Kościół powszechny". Odgrywały też w Kościele powszechnym pionierską rolę, gdyż są w "stałym dialogu życia z kulturą arabską i islamską".

Potwierdza to chaldejski arcybiskup Kirkuku, Louis Sako. - Jesteśmy korzeniami chrześcijaństwa i mamy w sercu wiele spontaniczności - dodaje iracki hierarcha. Od adhortacji apostolskiej po zgromadzeniu Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu, którą Benedykt XVI podpisze w Libanie, spodziewa się "prawdziwej odnowy" dla chrześcijan wschodnich i Kościoła powszechnego.

DEON.PL POLECA

Wizyta w Libanie powinna też stać się dla papieża okazją do zwrócenia się do muzułmanów. Nadzieję na to ma o. Victor Assouad, bliskowschodni prowincjał jezuitów. Jest on przekonany, że trzeba skierować do nich "mocne przesłanie", przypominające, że to właśnie w stawianiu czoła odmienności każda grupa ludzka tworzy swoją tożsamość. - Muzułmanie powinni uważać obecność ich chrześcijańskich sąsiadów pośród nich za okazję do otwartości i bogactwo. Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie nie są obcym ciałem. Należą do samej tkanki społeczności lokalnej. Ich los od początku jest splątany z losem muzułmanów - zaznacza o. Assouad.

Emerytowanego arcybiskupa Mosulu, Basiliosa Georgesa Casmoussę nie zadowala "zwykły dialog z muzułmanami". Oczekuje on, że papież "sformułuje wymagania wobec muzułmanów", umożliwiające "pozytywne współżycie" i będzie działał na rzecz "uznania praw chrześcijan jako równoprawnych obywateli".

Podobnie myśli dr Charles Nahas, lekarz ze szpitala Sacré-Cœur w Bejrucie, który stwierdza, że "nie mogą oni być na łasce każdego wydarzenia geopolitycznego w regionie jako tanie kozły ofiarne".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież w Libanie musi umocnić chrześcijan
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.