Wnioski dla Kościoła po profanacji w Jaśle

Wnioski dla Kościoła po profanacji w Jaśle
ks. Artur Stopka

Profanacja Najświętszego Sakramentu w Jaśle, a więc w miejscu, które (także w świetle badań i sondaży) kojarzy się z silną religijnością i mocną wiarą, to swego rodzaju krzyk o pomoc.

Dla katolika traktującego swą wiarę poważnie profanacja Najświętszego Sakramentu to coś więcej niż naruszenie sfery sacrum, niż zbezczeszczenie, znieważenie. To zdarzenie, które powoduje ból. Ból dotkliwy i przenikliwy, jaki odczuwa człowiek, gdy atakowany jest ktoś, kogo kocha, kto jest mu bliski. Reakcje na ból są różne, często gwałtowne, domagające się ukarania tego, kto ból spowodował. Czasami wywołują agresję, a nawet nienawiść.

Nie zabrakło takich reakcji na profanację, do której doszło w połowie kwietnia br. w Jaśle. Są zrozumiałe i wytłumaczalne, jednak nie przynoszą żadnego pożytku, a tym bardziej nie rozwiązują problemu. A myślę, że właśnie z tej perspektywy warto spojrzeć na dokonane przez trójkę gimnazjalistów znieważenie Komunii świętej. Z perspektywy problemu, jakim jest wiara i religijność młodych Polaków. Problemu przekazu wiary następnemu pokoleniu.

Opublikowane kilka miesięcy temu przez Główny Urząd Statystyczny dane dotyczące religijności Polaków jednoznacznie wskazują, że jest problem. Badania pokazały, że w najmłodszej z badanych grup (16-24 lat) jako "wierzący" zadeklarowało się 69 procent respondentów. Niespełna 39 procent badanych z tej grupy wiekowej zadeklarowało udział we Mszy św., nabożeństwie lub spotkaniu religijnym raz w tygodniu. Nieco ponad 23 procent przyznało, że modli się "codziennie lub prawie codziennie". Niemal 10 procent młodych respondentów oświadczyło, że nigdy się nie modli.

DEON.PL POLECA

Komentując opublikowane przez GUS dane ks. Wojciech Sadłoń, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, stwierdził: "Badania pokazują, że stoimy przed dużym wyzwaniem, jeśli chodzi o młodzież, o znalezienie sposobu na przekaz wiary młodemu pokoleniu". Zwrócił też uwagę na sprawę dużej wagi. Zauważył, że to naturalna prawidłowość, iż osoby starsze są bardziej religijne młode. "Dlatego z tych badań nie jesteśmy jeszcze w stanie wyciągnąć wniosku, że dzisiejsza młodzież staje się mniej religijna od młodzieży, która była wcześniej". Tego spostrzeżenia nie można lekceważyć. Odrzuca ono myślenie, według którego młodzi mają mniejsze potrzeby religijne niż ich rodzice czy dziadkowie. Rzecz w tym, aby znaleźć sposób, który pozwoli do nich z Dobrą Nowiną o zbawieniu dotrzeć.

Jednym z nich może być zmiana podejścia do zadania, przed którym stoimy. Kilka lat temu ogromne wrażenie zrobiła na mnie konstatacja, do jakiej doszedł jeden z socjologów zajmujących się badaniem przekazu wiary, m. in. w rodzinie. Stwierdził on, że rodzice nie są w stanie przekazać swemu potomstwu wiary tak, jak się przekazuje np. jakieś dobra materialne. Mogą natomiast i powinni stworzyć warunki i okoliczności "umożliwiające ich dzieciom spotkanie Jezusa Chrystusa".

Przekonałem się ostatnio, że tę różnicę potrafią też zauważyć młodzi. Jeden z gimnazjalistów, zbierających podpisy w "indeksie" w ramach przygotowania do bierzmowania, w przypływie szczerości podzielił się obserwacją: "Dla naszego katechety nie jest ważne, czy wierzymy, czy spotkaliśmy Jezusa, tylko to, czy zaliczyliśmy wszystkie formułki i wystarczającą liczbę nabożeństw. No i czy jesteśmy przeciwko aborcji".

Ks. Sadłoń stwierdził, że spadek religijności wśród młodych Polaków po śmierci Jana Pawła II wskazuje na jego rolę, jako autorytetu, a także na coś innego: "że nie mamy do czynienia z jakimś fatum i że przynajmniej częściowo to od jakości Kościoła, jego duszpasterstwa zależy, jak te tendencje odwrócić" - powiedział. Jego zdaniem Kościół w Polsce podąża w dobrym kierunku. Powstaje wiele nowych wspólnot i ruchów o charakterze nowoewangelizacyjnym. Wiele inicjatyw świadczących o rosnącej aktywności w sferze wiary ma swój początek w Internecie, gdzie w znacznym stopniu skupia się życie młodzieży. "Ale mogłyby one stawać się bardziej powszechne, współtworzyć główny nurt Kościoła i jego codziennego duszpasterstwa" - zasugerował.

Profanacja Najświętszego Sakramentu w Jaśle, a więc w miejscu, które (także w świetle badań i sondaży) kojarzy się z silną religijnością i mocną wiarą, to swego rodzaju krzyk o pomoc. To bardzo głośne wołanie o zmianę mentalności i podejścia ze strony rodzin i duszpasterzy. O to, aby "przekazywanie chrześcijańskiego dziedzictwa i tradycji" zastąpiła realna inicjacja religijna dzieci i młodzieży, pozwalająca dojść do przeżywania wiary jako świadomego wyboru Chrystusa, ze wszystkimi konsekwencjami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wnioski dla Kościoła po profanacji w Jaśle
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.