Wylewajmy lek miłosierdzia na krwawiące rany

Wylewajmy lek miłosierdzia na krwawiące rany
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Potrzebna jest mądra ręka Boga. Ręka, która leczy i pociesza, która uzdrawia i głaszcze. I która wylewa lek miłosierdzia na krwawiące rany.

Wydaje mi się, że z debaty publicznej, a także ze spotkań osobistych z licznymi wiernymi wyraźnie wyłania się powracające pytanie: czego można spodziewać się po Synodzie poświęconym rodzinie i Jubileuszu Miłosierdzia? Odpowiedź jest prosta i jest zawsze taka sama: nie czekamy na kongres partii czy zawody sportowe, w których należy się spodziewać, że ktoś wygra wybory czy rozgrywkę.

Oczekujemy natomiast z "prawą wiarą i niezawodną nadzieją" - jak mówił św. Franciszek, kiedy modlił się przed Ukrzyżowanym - że działanie Ducha Świętego będzie inspirowało ojców synodalnych w ich rozeznawaniu pasterskim na tej "wspólnej drodze", jaką jest Synod, jak i wszystkich ludzi dobrej woli w tym roku łaski.

Również dlatego, że pytanie, jakie należy sobie postawić, jest inne: jakie owoce przyniesie w życiu każdej osoby, nie tylko w życiu Kościoła, to wyjątkowe zestawienie Synodu poświęconego rodzinie i Jubileuszu Miłosierdzia? Także w tym wypadku odpowiedź jest niezmiernie prosta: owoce działania miłosierdzia będą widzialne w sposób konkretny, a nie będą jedynie niejasnym przywołaniem ideału.

DEON.PL POLECA

Nie ma bowiem nic bardziej zdumiewającego i dodającego otuchy, jak dotknięcie ręką miłosierdzia Boga. Na przykład poprzez sakrament spowiedzi. Udzielona wszystkim kapłanom na rok jubileuszowy władza "rozgrzeszania z grzechu aborcji tych, którzy się go dopuścili, a ze skruszonym sercem poproszą o przebaczenie", jest chwilą wielce znaczącą, w której odzwierciedla się tysiącletnia mądrość Kościoła.

Odnośnie do tego upoważnienia ze strony Papieża Franciszka niektórzy zakonnicy napisali do mnie listy pełne radości, wyrażając w nich swoje wzruszenie. Radość i wzruszenie, których miałem obowiązek i zaszczyt zaznawać osobiście. Poznałem bowiem kobiety, które płakały przez całe życie. Pewna kobieta opowiadała mi, już jest w niebie, matka czworga dzieci, że w czasach wielkiej nędzy ze względu na swoją rodzinę przerwała dwie ciąże, ale każdego dnia, w każdej chwili myślała z wyrzutami o tych dwóch istotkach.

Spotkałem inne kobiety, które z racji ignorancji uważały, że po zalegalizowaniu przez prawo świeckie aborcji nie ma już grzechu, a zatem, że aborcja została uprawniona także religijnie. I spotykałem też bardzo młode kobiety, które ze łzami opowiadały mi, że zostały zmuszone do aborcji przez towarzysza życia, który później zostawiał je same w bólu i udręce.

Te dramatyczne fakty przenikają niczym ostry miecz wnętrze osoby. Aby usunąć ten miecz, który utkwił między sercem a duszą kobiety, nie wystarczy jednak siła ręki człowieka, lecz konieczna jest, nieodwołalnie, mądra ręka Boga. Ręka, która leczy i pociesza, która uzdrawia i głaszcze. I która wylewa lek miłosierdzia na krwawiące rany.

Głównym obowiązkiem każdej kobiety i każdego mężczyzny jest zatem przybranie właściwej postawy, aby przyjąć to lekarstwo i nie przeciwdziałać jego skutkom przez szereg utrwalonych i przestarzałych schematów myślowych, z egoizmami zakamuflowanymi przez dobre zamiary i z prawdą niekiedy myloną tylko z własną opinią osobistą.

Ostatecznie potrzeba sensu, której osoby doświadczają w każdym czasie, jest źródłem dynamizmu miłosierdzia. Tylko ten, kto się otwiera, może dostrzec i smakować jego piękno.

Gualtiero Bassetti - włoski duchowny katolicki, arcybiskup Perugii od 2009. Papież Franciszek 22 lutego 2014 mianował go kardynałem

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wylewajmy lek miłosierdzia na krwawiące rany
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.