O gender na KUL merytorycznie proszę

O gender na KUL merytorycznie proszę
Krzysztof Gędłek

W tekście "Biskup jak Filip: z konopii" Janusz Poniewierski krytycznie ocenił publiczne pytania biskupa Wiesława Meringa o wykłady z gender na KUL. Stwierdził, że ksiądz biskup nie powinien opierać się na tekście, opublikowanym przez portal PCh24.pl, poddając w wątpliwość dziennikarską rzetelność niżej podpisanego. Dlatego odpowiadam Poniewierskiemu.

Przypomnijmy, że rzecz dotyczy nowego kierunku, jaki zostanie wkrótce uruchomiony na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W jego programie możemy znaleźć ofertę fakultatywnych wykładów "Gender: feminizm, queer studies, men’s studies". Lubelska uczelnia będzie prowadzić kierunek we współpracy z Ośrodkiem Brama Grodzka-TeatrNN - lokalną instytucją kulturalną, związaną z kręgami lewicowymi.

O sprawie jako pierwszy poinformował portal PCh24.pl piórem niżej podpisanego. Kilka dni temu zaś bp Mering publicznie wystosował do KUL pytania w tej sprawie. Odpowiedź, którą uzyskał, była - delikatnie mówiąc - enigmatyczna. Tymczasem Janusz Poniewierski w tekście publicystycznym na portalu Deon.pl, krytycznie ocenił działania bp. Meringa w tej sprawie. Nie będę skupiał się na samym artykule publicysty "Znaku", ale zaznaczę, że absolutnie się z nim nie zgadzam, a działania hierarchy przyjąłem z szacunkiem i sympatią.

Poniewierski, krytykując bp. Meringa, uznał jednak, że informacje na temat Ośrodka Brama Grodzka, które zawarłem w swoich tekstach na PCh24.pl ("Gender na KUL?" i "Gender na KUL? Uczelnia umywa ręce") nie są wiarygodne, zaś duchowny, zamiast czerpać wiadomości z naszego medium powinien sam zbadać sprawę. Jakie natomiast, zdaniem Poniewierskiego, jest źródło wiarygodnych informacji o Ośrodku Brama Grodzka? Zgadują Państwo? Oczywiście, władze KUL, czyli ci, którzy z Ośrodkiem współpracują. Zaś przedstawiciele katolickiej uczelni przywołani do tablicy przez biskupa, przeczą temu, by Ośrodek Brama Grodzka był instytucją lewicową, czyli sprawa jest załatwiona.

DEON.PL POLECA

Żaden poważny dziennikarz nie zadowoliłby się w takiej sytuacji wyłącznie informacją podaną przez lubelską uczelnię, z uwagi na jej współpracę z Ośrodkiem. Zdrowy dziennikarski sceptycyzm zakłada bowiem podejrzenie, że przedstawiciele KUL mogą podawać informacje niepełne. Poniewierski - szczególnie jako redaktor tak rzekomo otwartego na wszystko i wszystkich miesięcznika "Znak" - powinien wiedzieć, że źródła informacji należy zdywersyfikować. Tymczasem o ile bp Mering postawił władzom KUL jedynie pytania odnośnie Ośrodka Brama Grodzka, o tyle Poniewierski po prostu oświadczył wszem i wobec, że przedstawiciele lubelskiej uczelni mają rację, wystawiając Ośrodkowi jak najlepsze świadectwo i zapewniając, że nie ma nic wspólnego z lewicą.

Polecam więc Januszowi Poniewierskiemu, by równie wnikliwie jak oświadczenie przedstawicieli KUL-u, przeczytał na PCh24.pl tekst "Gender na KUL". Dowie się z niego o współpracy Ośrodka Brama Grodzka-TeatrNN z lewacką "Krytyką Polityczną", o tym jak instytucja ta jest chwalona przez "Gazetę Wyborczą" oraz o tym, że jego szef, Tomasz Pietrasiewicz, nie kryje się z sympatiami dla środowisk lewicowych i homoseksualnych. Zadałem sobie nieco trudu, by przyjrzeć się działalności Ośrodka Brama Grodzka, zaś redaktor "Znaku" usiłuje cały ten trud zdezawuować powołując się na jedno źródło i pisząc króciutki tekst publicystyczny, w którym wygłasza sądy ex cathedra. Zachęcam do poszerzenia wiedzy, zamiast bezgranicznie zawierzać przedstawicielom KUL. Kto, jak kto, ale "katolik otwarty" i wieloletni redaktor nie powinien bać się dowiedzieć się więcej.

Krzysztof Gędłek - dziennikarz i publicysta portalu PCh24.pl. Teks został nadesłany przez autora. Redakcja DEON.pl nie wprowadziła w nim żadnych zmian.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O gender na KUL merytorycznie proszę
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.