Reprymenda i sól

Reprymenda i sól
ks. Artur Stopka

Choć jeszcze w niedzielę tydzień zapowiadał się bardzo dobrze, to już w poniedziałek sytuacja uległa gwałtownej zmianie. Dostałem reprymendę.

Zadzwonił do mnie jeden z bardzo szanowanych polskich duchownych (sam również obdarzam go niekłamanym szacunkiem i sporo mu zawdzięczam) i zwrócił mi uwagę, że nie powinienem mówić, iż Kościół jest w defensywie, bo to dowodzi, że myślę o nim wyłącznie w kategoriach socjologicznych i w dodatku ahistorycznie.

Chodziło o komentarz do Ewangelii, jaki wygłosiłem na antenie Radia eM w poniedziałek, w święto Świętych Apostołów Filipa i Jakuba (J 14,6-14). Nawiązując do zapowiedzi Jezusa, że ci, którzy w Niego wierzą, będą nie tylko dokonywać takich dzieł, jak On, ale nawet większych, powiedziałem na zakończenie: "Rodzi się więc pytanie, dlaczego okazujemy się, jako chrześcijanie, jako katolicy, tacy nijacy? Dlaczego nie ma w nas mocy, by dokonywać rzeczy wielkich? Dlaczego jesteśmy w defensywie i bardziej nastawiamy się na "obronę wartości" niż na głoszenie światu Chrystusa i Jego Ewangelii?".

Zmartwiłem się szczerze, iż można było moje słowa zrozumieć jako deklarację, że Kościół jako taki (choćby tylko w Polsce) jest w defensywie. Miałem na myśli raczej niektóre postawy ludzkie, niż definiowanie aktualnego stanu Kościoła, zwłaszcza całego.

DEON.PL POLECA

Jest dla mnie czymś oczywistym, że Kościół z założenia i ze swej istoty jest "w ofensywie". Nie mam tu na myśli terminologii wojennej, która - jak zauważyłem - bywa całkowicie niezrozumiała, gdy pojawia się w języku ludzi mówiących w imieniu Kościoła (niedawno pewien student domagał się ode mnie wyjaśnień, co miał na myśli jego duszpasterz, gdy twierdził, że zadaniem katolika jest "zdobywanie ludzi dla Chrystusa"). Kościół jest w ofensywie, ponieważ jest misyjny i choć mijają dwa tysiąclecia jego istnienia, misyjnym być nie przestaje, bo nie może.

Trwający właśnie rok duszpasterski przeżywamy w Polsce pod hasłem "Być solą ziemi". Pamiętam, jak na początku Adwentu wyjaśniano, iż główne cele tego roku to nowa ewangelizacja, rozbudzenie ducha apostolskiego świeckich i formowanie ich do przemieniania świata i służby ubogim. Czytałem wtedy, że "Kościół w Polsce pragnie uwrażliwić wierzących na ich odpowiedzialność za przekaz wiary młodemu pokoleniu, zwłaszcza bierzmowanym. Chodzi też o chrześcijańskie świadectwo małżeństw i rodzin oraz obecność wiernych świeckich w życiu społecznym, politycznym, gospodarczym, kulturalnym i medialnym". Wszystko to przypomniało mi się, gdy komentowałem słowa Jezusa: "Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca". Czyż nie powinniśmy dzięki naszej wierze góry przenosić, a co dopiero sprawiać, by, na przykład, obowiązujące w kraju prawo stanowione nie było sprzeczne z prawem Bożym i by zagubieni oraz poszukujący odnaleźli Prawdę, którą jest Jezus Chrystus? - pytałem sam siebie. Czy nie o to chodzi w wezwaniu do bycia solą ziemi?

Ze zdumieniem przeczytałem kilka dni temu w gazecie, której ponoć katolicy kupować nie powinni, wielki tytuł "Chrześcijanie jak sól". Poniżej był przedruk z ubiegłorocznej "Więzi" tekstu ks. Tomáša Halíka, w którym, oprócz niepokojąco brzmiącego stwierdzenia, że "Soli nie musi być dużo", znalazło się też przypomnienie, że chrześcijanie nie mogą stracić swej tożsamości, bo "wartość soli jest w jej zdolności solenia". Autor zawarł też pouczenie: "Tylko tak zachowamy smak i jakość soli - mamy być pokorni, ale nie konformistyczni, bez wyrazu czy też uniżenie słodcy".

Znajomość życia podpowiada mi, iż mamy do czynienia z pewnym zbiegiem okoliczności, a nie ze świadomym udziałem wspomnianej gazety w realizacji, czy choćby tylko propagowaniu tegorocznego programu duszpasterskiego Kościoła katolickiego w Polsce. Nie potrafię jednak pozbyć się przekonania, że także tego typu zdarzeń nie należy ignorować, jako nieistotnych dla naszej wspólnoty wiary. Bo jak napisał ks. Tomáš Halík: "Sól, jeśli przestaje solić, nie nadaje się już do niczego. Tę przestrogę Chrystusa musimy traktować bardzo poważnie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Reprymenda i sól
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.