Co zrobić, by modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij" zaczęła działać?

Co zrobić, by modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij" zaczęła działać?
(fot. shutterstock.com)
Grzegorz Marszałkowski OFMCap / Karol Wilczyński

Ta modlitwa wyprosiła już wiele cudów i łask w najtrudniejszych momentach w życiu. Liczne świadectwa wskazują, że jest bardzo skutecznym narzędziem.

"Jezu, Ty się tym zajmij" nie działa jak pięć złotych wrzucane do automatu z coca-colą. W naszej modlitwie musimy Bogu zostawić przestrzeń wolności. Nie mówić dokładnie, co ma zrobić, ale oddać Mu wszystko. Uwierzyć, że On się tym zajmie, po swojemu.

"Jezu, Ty się tym zajmij" - Akt zawierzenia

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

DEON.PL POLECA

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie… Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widząc was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

(Z pism Sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo)

Co zrobić, by modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij" zaczęła działać? 

Co robić, gdy twoja modlitwa nie przynosi cudu, o który prosisz? Przeczytaj fragment wywiadu z ojcem Grzegorzem Marszałkowskim OFMCap, który tłumaczy, jak modlić się modlitwą ks. Dolindo Ruotolo "Jezu, Ty się tym zajmij".

Karol Wilczyński: Czy poleciłby więc ojciec tę modlitwę osobie, któ­ra na przykład od pięciu lat nie była u spowiedzi? Albo osobie, która skupia swoje życie na budowie kariery w jakejś korporacji? Innymi słowy, czy ta moc imienia Jezus zadziała też w ustach grzesznika?

Grzegorz Marszałkowski OFMCap: Jasne, że tak. Szczególnie ludziom z korporacji. Przyzywanie imienia Jezus w ich przypadku może mieć moc przemiany nie tylko mnie, ale także ludzi dookoła. Trzeba jednak pamiętać, że moc będzie z nami wtedy, gdy mamy wiarę. "Jezu, Ty się tym zajmij" to nie zaklęcie, "hokus-pokus", któ- re przyniesie od razu pożądane skutki.

Rzeczywiście czasami nic się nie dzieje. Modlitwa "nie działa".

Tak, mamy za mało wiary. "Wstań i chodź" - widziałem to na własne oczy, gdy te słowa w imię Jezusa i z wiarą wypowiedział ksiądz Bashobora. Słowa mają moc, która jest związana z wiarą i darem Ducha Świętego. Nie patrzmy na tę modlitwę w kategoriach ekonomii, skuteczności.

Nie masz męża? Nie znajdujesz swojego powołania? Szukasz skutecznego patrona? W tych pragnieniach nie ma niczego złego, dobrze, że ludzie tego szukają. Ale rozwiązanie jest we mnie, jest w tym, czy wierzę. Czy zawierzam pokornie te sprawy Bogu i pozwalam Mu rzeczywiście działać

Jak Mu na to pozwolić? Szczególnie jeśli chcę, by moja prośba się spełniła.

Zacząć od siebie, zacząć z Nim współpracować. Zaczynaj swój dzień od znaku krzyża. Wchodź na chwilę do kościoła, gdy go mijasz. Odmawiaj codzienny rachunek sumienia. Korzystaj ze spowiedzi. I pamiętaj przede wszystkim o tym, że Bóg cię prowadzi od momentu narodzin. Te proste gesty, proste działania pozwalają Bogu rzeczywiście działać.

Co robić, jeśli mimo wszystko modlitwa wydaje nam się niewysłuchana?

Czasami Bóg działa na swój sposób, który nie do końca odpowiada naszym oczekiwaniom. Pamiętam sytuację podczas modlitwy o uzdrowienie, kiedy jeden z moich współbraci prowadził modlitwę i... zamiast osoby, nad którą się modliliśmy, sam został uzdrowiony. Cierpiał na cukrzycę, teraz jest całkowicie zdrowym człowiekiem. Stał się cud, choć nie taki, o jaki prosiliśmy.

Czasem słyszę świadectwa osób, które otrzymały coś innego, ale coś o wiele lepszego niż to, o co pierwotnie prosiły.

"Jezu, Ty się tym zajmij" nie działa jak pięć złotych wrzucane do automatu z coca-colą. W naszej modlitwie musimy Bogu zostawić przestrzeń wolności. Nie mówić dokładnie, co ma zrobić, ale oddać Mu wszystko. Uwierzyć, że On się tym zajmie, po swojemu.

* * *

Cały wywiad z ojcem Grzegorzem znajdziesz w najnowszej książce o modlitwie ks. Dolindo, która oprócz cennych wskazówek zawiera również poruszające świadectwa.

Ojciec Grzegorz Marszałkowski należy do zakonu Braci Kapucynów. Obecnie jest dyrektorem Dzieła Pomocy św. Ojca Pio w Krakowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
oprac. Karol Wilczyński

Pięć słów, które mogą zmienić wszystko

„Jezu, Ty się tym zajmij – i wszystko jasne. Cudowna modlitwa, dzięki której rozwiążą się wszystkie moje problemy”.

Ale czy na pewno? I czy na pewno zadziała w taki...

Skomentuj artykuł

Co zrobić, by modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij" zaczęła działać?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.