Dzień powrotu do zwyczajności

Dzień powrotu do zwyczajności
Dzień powrotu do zwyczajności (Emaus) (fot. flickr.com/ by See The Holy Land)

Drugi dzień Wielkiej Nocy można by nazwać dniem powrotu do domu, do zwyczajności. Dzisiaj w kościołach czyta się Ewangelię o spotkaniu kobiet, dwóch Marii, ze zmartwychwstałym Chrystusem, według katechezy jaką na ten temat kreśli Ewangelista Mateusz. Wielka rzecz, takie spotkanie, ale słowa Pana Jezusa okazały się nader zwyczajne: powiedzcie moim uczniom, by poszli do Galilei.

Po tylu przygodach, po chodzeniu z Jezusem, słuchaniu jego nauk, po przeżyciu koszmaru Wielkiego Piątku, kiedy siedzą na razie przestraszeni i zagubieni, bo przecież nie wiedzą jeszcze o zmartwychwstaniu, zgodnie z chronologią narzuconą przez opowiadanie Mateusza, Pan Jezus każe im powiedzieć, by poszli do domu, a On tam się z nimi spotka. Podobnie jak kilka lat wcześniej powołał ich z domu, od własnych zajęć, od prostego łowienia ryb, czy cerowania sieci, tak i teraz umawia się z nimi w domu, by stamtąd ich posłać dalej, zaproponować dalszą współpracę.

DEON.PL POLECA




Wiemy, że radość świętowania wprawia człowieka w euforię, jest skłonny wtedy obiecywać Bóg wie co, z entuzjazmem deklarować gotowość do różnych heroicznych czynów. Często bywa jednak, że z takich deklaracji podjętych pod wpływem chwili niewiele pozostaje. Szarość codzienności studzi bowiem zapały.

Panu Jezusowi nie zależy na entuzjastycznych deklaracjach, ale na dobru, które ma być nie tyle deklarowane, ile realizowane. Dlatego umawia się z uczniami w ich domu.

Dzisiaj Pan Jezus umawia się także z nami w domu, na po świętach. Gdy przestaniemy się już okolicznościowo uśmiechać i składać sobie życzenia, a gdy staną przed nami nasze zwykłe prostsze lub trudniejsze sprawy. One bowiem stanowią dla Pana Boga płaszczyznę działania, a raczej współdziałania z człowiekiem. A te szaro-codzienne sprawy to praca, jedzenie, mieszkanie, szkoła, zajmowanie się dziećmi, czy też chorymi lub starymi. Proza życia, ale jeśli do tej prozy nie będziemy wracać, świadomie i dobrowolnie, po każdym święcie, ryzykujemy, że rozminiemy się z Bogiem, bo On umawia się z nami właśnie tam.

Do stawienia czoła codziennym problemom trzeba się jakoś przygotować, jakoś siebie samych wychować.

Jezuici prowadzą w Krakowie Wyższą Szkołę Filozoficzno-Pedagogiczną „Ignatianum”, w której kształci się obecnie około 4 tysięcy studentów uczących się filozofii, pedagogiki, pracy socjalnej, politologii i kulturoznawstwa. Z wszystkich tych dziedzin mogą uzyskiwać magisteria, a z filozofii i z pedagogiki również stopień doktora.

Uczą się nie tylko dla zaspokojenia ciekawości, ale by u siebie w domu, w swoich środowiskach móc następnie kształtować lepszą rzeczywistość. W każdej wyższej szkole chodzi przede wszystkim o przekazanie wiedzy i tak też jest w „Ignatianum”. W jezuickich szkołach nie mniej ważne jest jednak również kształtowanie osoby, by każdy umiał rozwinąć w sobie to, co ma najlepszego, w maksymalnej wolności, na wzór człowieczeństwa objawionego nam przez Jezusa Chrystusa. To bardzo ważne zadanie, taki bowiem będzie świat wokół nas, jaki ukształtujemy, tacy ludzie w przyszłych pokoleniach, jakich wychowamy.

Wam wszystkim, którzy przychodzicie do naszych kościołów, prowadzonych przez jezuitów i modlicie się wraz z nami, proponujemy tę intencję. Polecajmy Panu Bogu to dzieło, by rozwijało się nadal, by młodzi ludzie, którzy do nas przychodzą, jak najwięcej dobrych rzeczy się nauczyli i by umieli tę wiedzę i doświadczenie przekazywać dalej.

Jak zwykle prosimy Was też o materialne wsparcie tego dzieła. Na szczęście otrzymujemy częściowe dofinansowanie ze strony państwa polskiego, pokrywa ono jednak tylko około 60% wszystkich kosztów, a resztę musimy znaleźć sami. W miarę możliwości więc, prosimy również o to.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dzień powrotu do zwyczajności
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.