Godzina ćwiczeń pozwoli zachować sylwetkę

Co najmniej godzinę dziennie powinny ćwiczyć kobiety, aby zapobiec przybieraniu na wadze wraz z wiekiem. Dotyczy to kobiet, których waga obecnie utrzymuje się w normie i które nie przestrzegają żadnej diety. Te kobiety natomiast, które już teraz mają nadwagę, powinny ćwiczyć więcej, jeżeli z wiekiem nie chcą jeszcze bardziej przytyć.

Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez badaczy z Brigham and Women Hospital i opublikowanych w tym tygodniu w "Journal of the American Medical Association".

Szybki spacer, jazda na rowerze, golf – to przykłady ćwiczeń o umiarkowanym stopniu trudności, które specjaliści zalecają dla utrzymania właściwej wagi.
Te panie, dla których godzina ruchu to za dużo, nie powinny się zniechęcać. Nawet mała dawka ćwiczeń jest dobra dla zdrowia, choć nie zapewni szczupłej sylwetki.
Wraz z wiekiem zarówno kobiety, jak i mężczyźni często przybierają na wadze, po części dlatego, że ich metabolizm spowalnia, a po części dlatego, że bez zmiany nawyków żywieniowych z wiekiem stajemy się mniej aktywni fizycznie. U kobiet dodatkowym obciążeniem są zmiany hormonalne podczas menopauzy, które powodują, że panie szybciej tyją, szczególnie wokół talii.

Zalety uprawiania ćwiczeń przewyższają efekty, które możemy zobaczyć w lustrze. Regularny, aczkolwiek umiarkowany wysiłek fizyczny wzmacnia serce i chroni przed przewlekłymi chorobami, nawet gdy nie jest na tyle intensywny, żeby zapobiec przybieraniu na wadze.

Badacze doszli do powyższych wniosków prowadząc obserwacje na grupie 39 079 kobiet w wieku powyżej 54 lat, które nie były na żadnej diecie. Kobiety te przytyły w czasie 13 lat badań średnio 6 funtów. Te, które na początku projektu miały idealną wagę (BMI=25), wcale lub nieznacznie tylko przybrały na wadze, konsekwentnie ćwiczyły godzinę dziennie. Tylko 13 procent kobiet znalazło się w tej kategorii.

W przypadku grupy kobiet, które już na początku były otyłe, regularne godzinne ćwiczenia nie wystarczyły, by zapobiec wzrostowi wagi.

Dr Howard Eisenson, z centrum żywienia i ruchu przy Duke University, nie poleca nikomu walki z kilogramami tylko i wyłącznie za pomocą ćwiczeń. "Zapobieganie tyciu związanym ze starzeniem się – to walka z góry skazana na przegraną, jeżeli nie ograniczymy spożywanych kalorii" – mówi. Nie oznacza to, żeby się głodzić, ale trzeba zwracać uwagę na to, co się je i unikać częstego spełniania zachcianek. "Nie zdajemy sobie często sprawy z tego, jak szybko chipsy, dodatkowy kawałek sera, kilka kieliszków wina czy kawałek czekolady zamieniają się w dodatkowe centymetry w cali" – dodaje.

Zjedzenie batonika zajmuje nam 2 minuty, a dostarcza co najmniej 200 kalorii. Spalenie ich wymaga co najmniej godzinnego spaceru. Warto mieć to na uwadze sięgając po słodkości i szukając wymówek, żeby nie iść na spacer.