Lek na samotność. 3 pierwsze kroki do zmiany

Lek na samotność. 3 pierwsze kroki do zmiany
Anna Kapłańska

Co mi z darmowych minut, jeśli nie mam do kogo dzwonić? Z jakiego powodu mam kupować lepsze ubrania, kiedy nigdzie nie wychodzę? Po co komplet kubków, skoro wieczory spędzam samotnie?

Przyczyn samotności może być wiele. Nie sposób wszystkich wymienić. Nie ma złotej recepty, która dałaby gwarancję rozwiązania tego problemu. W końcu nie można zmusić nikogo do przyjaźni. Korzystając jednak z zasady, że zmianę świata najlepiej zacząć od siebie, można zapytać: co mogę zrobić, żeby przestać cierpieć z powodu samotności?

Czarodziejska lista

Najłatwiej byłoby znaleźć listę cech, jakie musi posiadać człowiek, który chce mieć paczkę znajomych. Potem wystarczyłoby taką listę wydrukować, powiesić nad łóżkiem i systematycznie skreślać to, co już udało się wypracować. Kilka miesięcy albo lat zmuszania się do określonych postaw czy zachowań i powstałby człowiek idealny, do którego ludzie lgnęliby jak muchy do miodu. Taki system na pierwszy rzut oka mógłby wyglądać obiecująco, jednak w rzeczywistości na pewno by się nie sprawdził. Po pierwsze, każdy jest inny, więc nie istnieje zestaw cech idealnych, które wszystkim odpowiadają. Po drugie, mamy już na rynku wystarczająco dużo plastiku, sztuczności i reklam, a w budowaniu trwałych i wartościowych relacji liczy się prawda. Świat nie potrzebuje idealnej wersji człowieka. Świat potrzebuje ciebie.

Krok pierwszy - pokochaj siebie

Masz czasem wrażenie, że wszyscy wokół są w porządku, tylko z tobą coś jest nie tak? Zastanawiasz się, co jeszcze możesz zrobić, żeby przypodobać się innym i zdobyć ich sympatię? Zanim zaczniesz pytać, co powinieneś w sobie zmienić, warto spróbować pokochać i zaakceptować to, kim jesteś w tym momencie. Bardzo często droga do drugiego człowieka prowadzi przez własne serce. Jeśli ta przestrzeń nie jest uporządkowana, nawiązanie relacji z innymi może być trudne, choćby dlatego, że osoby, które nie potrafią kochać samych siebie, często nieświadomie przyjmują postawy utrudniające zbliżenie z drugim człowiekiem. Oto najbardziej charakterystyczne z nich:

- Jestem do niczego

Osoby, które przyjmują tę postawę, są przekonane, że nie mają nic do zaoferowania. Z góry skazują się na przegraną, dlatego zamykają się w sobie. Uciekają przed ludźmi i nie pozwalają im się poznać. Często dziwią się, gdy inni się do nich zbliżają. W końcu ktoś, kto lubi tak beznadziejnego człowieka, sam musi być nieudacznikiem…

- Zaopiekuj się mną

Relacja z innymi może być postrzegana jako środek służący do wypełnienia pustki spowodowanej niskim poczuciem własnej wartości. Osoby, które przyjmują taką postawę, uzależniają swoją wartość od opinii drugiego człowieka. Zamęczają go telefonami i spotkaniami, robią wszystko, by zyskać i utrzymać jego sympatię. Niekiedy traktują go jak wyrocznię, bojąc się samodzielnego podejmowania decyzji. Sprawia to, że jedni ludzie zmęczeni odsuwają się od nich, a inni utrzymują z nimi kontakt, który może przerodzić się w relację toksyczną.

- Nikogo nie potrzebuję

Lęk przed pokazaniem swojej słabości może prowadzić do zakładania maski osoby doskonałej. Takiej, która nigdy się nie myli, zawsze ma rację, jest we wszystkim najlepsza, odnosi same sukcesy i nikogo nie potrzebuje. Może to prowadzić do odpychania, a nawet ranienia tych, którzy spróbują się zbliżyć.

Krok drugi - uwierz, że twoje szczęście zależy od ciebie

Samotność boli. Bardzo boli. Jeśli cierpisz z powodu samotności, masz prawo do tego, żeby czuć się z tym źle, płakać i narzekać na swój los. Jest tylko jeden problem - to niczego nie zmieni, a tylko pogłębi twoje cierpienie. Możesz wybrać inne rozwiązanie. Popatrz w lustro i podejmij decyzję, że od dziś będziesz szczęśliwym człowiekiem. Szalone? Niekoniecznie. Szczęście nie zależy od warunków zewnętrznych. Ty decydujesz, czy w każdej sytuacji postarasz się odnaleźć choćby maleńkie dobro, czy wszędzie będziesz widzieć tylko to, co szare. Spróbuj znaleźć coś, co sprawia ci prawdziwą radość. Poszukaj pasji. Przestań skupiać się na tym, że musisz zyskać znajomych. Po prostu żyj i ciesz się życiem. Wtedy ludzie sami do ciebie przyjdą.

Krok trzeci - pokaż się światu

Udało ci się odkryć swoją wartość, wiesz, że możesz wiele zaoferować i umiesz się cieszyć z tego, co masz? Czas dać ludziom szansę, żeby mogli cię poznać. Na pewno będzie im trudno, jeśli zamkniesz się w domu. Spróbuj im to ułatwić: otwórz drzwi i wyjdź za próg. Dokąd? To już zależy od ciebie. Jeśli udało ci się poważnie podejść do pierwszego i drugiego kroku, które zostały opisane wyżej, potrafisz zdecydować, jakie miejsce będzie dla ciebie najlepsze.

Nikt nie może ci obiecać, że wchodząc w relacje nie doświadczysz zranienia. Przeciwnie, prawie na pewno znajdzie się ktoś, kto cię obrazi, odrzuci albo w inny sposób sprawi ci przykrość. Ale jeśli będziesz mieć silne przekonanie, że nie od tego zależy twoja wartość, na pewno cię to nie zniszczy. Miej odwagę zaryzykować. Warto.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Daniel Wojda SJ

Odkryj w sobie duchowy potencjał

Przed użyciem tej książki prosimy o dokładne zaznajomienie się z instrukcją, nawet jeżeli używasz podobnego produktu. Instrukcję należy zachować do ewentualnego zastosowania w przyszłości.

Pogłębiarka: najbardziej zaawansowane narzędzie służące dobrej...

Skomentuj artykuł

Lek na samotność. 3 pierwsze kroki do zmiany
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.