Osobowość obsesyjno-kompulsywna

Osobowość obsesyjno-kompulsywna
Ludzie borykający się z problemami obsesyjno-kompulsywnymi doświadczają niewiele z radości życia (fot. magiccyril / flickr.com)
Eugene Kennedy, Sara C. Charles / slo

Osobowości obsesyjne z jednej strony potrzebują wsparcia, z drugiej je utrudniają. Nie są oni nadzwyczaj szczęśliwi i nie do końca wiedzą, jak sobie pomóc, aby to szczęście osiągnąć. Ubogacenie ich przez efektywnie przeprowadzoną terapię jest prawdziwym wyzwaniem, nawet dla najbardziej doświadczonych terapeutów.

Ponieważ problemy te występują bardzo często, dlatego i my musimy rozumieć ludzi, którzy z nimi się borykają, a także własne reakcje na ich frustrujący styl życia. Jeśli nie jesteśmy terapeutami pracującymi w tym zawodzie na pełny etat, to możemy przynajmniej nauczyć się, jak unikać pomyłek w pracy z nimi oraz jak radzić sobie z własnymi reakcjami na ich problemy.

Nie wszystko, co określa się słowem „obsesyjny" lub „kompulsywny" koniecznie należy do tej samej rodziny problemów emocjonalnych. Wiele osób może posiadać cechy obsesyjne, a jednak funkcjonować w granicach normalnego zachowania bez rozpoznawania u nich „zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych" lub „obsesyjno-kompulsywnych zaburzeń osobowości". Bycie obsesyjnym, w określonych granicach, dobrze ludziom służy oraz przyczynia się do osiągania przez nich sukcesów i dobrego funkcjonowania.

Ludzie mogą także doświadczać czegoś, co przypomina zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, lecz faktycznie nie jest to dla nich przyczyną żadnego cierpienia. Obsesje oraz kompulsje mogą stać się doświadczeniem nas wszystkich, na przykład wówczas, gdy ulubiona piosenka sama nieustannie „odtwarza się" w naszej pamięci, gdy nagle przez naszą świadomość przemknie myśl, aby zrobić coś dziwacznego lub gdy po przejechaniu paru kilometrów od domu, w którym spędzaliśmy wakacje, dwukrotnie wracamy, aby raz jeszcze sprawdzić, czy okna i drzwi zostały zamknięte.

DEON.PL POLECA

Osoby przejawiające autentyczne zaburzenia obsesyjno-kompulsywne stosunkowo łatwo jest zdiagnozować ze względu na uciążliwy i wywołujący niepokój charakter ich obsesji i kompulsji. Natomiast dla kontrastu osoby z obsesyjno-kompulsywnymi zaburzeniami osobowości już we wczesnej młodości zaczynają przejawiać oznaki niepokoju o porządek wokół siebie, o perfekcjonizm, kontrolę umysłową oraz relacje międzyludzkie, płacąc za to utratą elastyczności, otwartości i efektywności działania. To, czy takie niepokoje i brak elastyczności, wykraczający poza granice kontroli są wynikiem obsesji i kompulsji jest kwestią do rozstrzygnięcia w toku obserwacji klinicznych. My powinniśmy pamiętać, że wiele osób z symptomami obsesyjno-kompulsywnymi cierpi także na obsesyjno-kompulsywne zaburzenia osobowości.

W przybliżeniu 1% populacji boryka się z tym zaburzeniem, które częściej występuje w przypadku mężczyzn niż kobiet. Wielu mężczyzn, którzy nie są w stanie polubić własnej pracy, którzy nieustannie są przemęczeni, przysparza tych cierpień własnym rodzinom i środowisku, lecz faktycznie nie są w stanie postępować inaczej. Zostali pochwyceni w kleszcze struktur osobowości, która jest nieugięta w kwestii jej nierealistycznych oczekiwań. Wyłącznie gdy coś „się stanie" - współmałżonka zagrozi rozwodem lub pojawi się groźba utraty pracy - uwidacznia się, jak poważne jest to zaburzenie.

Aby zdiagnozować występowanie obsesyjno-kompulsywnego zaburzenia osobowości, dane osoby muszą przejawiać cztery lub więcej spośród następujących cech:

  1. zatroskani o szczegóły, zasady, kolejność, porządek, organizację lub planowanie i to w takim stopniu, że główny cel pracy pozostaje zagubiony,
  2. wykazują perfekcjonizm, który uniemożliwia dokończenie zadania, tzn. owa osoba nie kończy danej sprawy, ponieważ nie jest w stanie sprostać postawionym sobie wymaganiom,
  3. przesadnie poświęcają się pracy i wydajności, co posunięte jest aż do tego, że rezygnują z odpoczynku i relacji z innymi ludźmi, jeśli nie mieści się to w granicach oczywistych potrzeb ekonomicznych,
  4. wykazują przesadną dbałość o zasady, drobiazgowość i brak elastyczności w sprawach moralności, etyki lub wartości (dotyczy to tych osób, których zachowanie nie wynika z zasad kultury lub wyznawanej przez nich religii),
  5. nie są w stanie wyrzucić zniszczonych lub bezwartościowych rzeczy, nawet jeśli nie mają one charakteru pamiątek,
  6. niechętnie zlecają innym pracę lub pracują wspólnie z innymi, chyba że postępują dokładnie w taki sposób, jakiego sobie życzą
  7. starają się jak najmniej wydawać na siebie i innych, traktując pieniądze jako coś, co ochroni ich przed mogącą nadejść katastrofą
  8. są nieustępliwi i nieugięci.

 

Zrozumieć strukturę osobowości

Większość z tego, co wiemy na temat obsesyjno-kompulsywnych zaburzeń osobowości, a co stanowi podstawę działań psychoterapeutycznych, pochodzi z uwag poczynionych przez Zygmunta Freuda. Osoby te sięgają po takie mechanizmy obronne, jak przemieszczenie, zagęszczenie i symbolizację, a także izolację, reakcję upozorowaną oraz mechanizm anulowania. Innymi słowy, używają bardzo specyficznego języka: jałowego i opanowanego, który maskuje ich emocje i daje im szansę funkcjonowania poza nimi. Badacze uważają, że takie przejawy często wiążą się z ukrytymi konfliktami wobec autorytetów i zewnętrzną kontrolą oraz że sygnały zagrożenia, które dana osoba usiłuje kontrolować, często mają charakter wrogi i sadystyczny. Podejrzewa się, że oś konfliktu - której dana osoba nie jest w stanie świadomie zobaczyć - przebiega pomiędzy posłuszeństwem a buntem, pomiędzy pragnieniem, aby być miłym, a chęcią postępowania wbrew autorytetom. Jest to doświadczenie, które rani psychikę. Osoby takie starają się perfekcyjnie prowadzić swe życie, aby zamaskować wszystkie inne poczynania - w ten sposób nic nie potoczy się w niewłaściwym kierunku i nie przydarzy się im żadna nieprzyjemność.

Salzman zauważył, że typowy człowiek cierpiący na tego typu zaburzenie, przejawia potrzebę uzyskania kontroli nad sobą i nad własnym środowiskiem po to, aby uniknąć lub przezwyciężyć stresujące uczucie bezradności. Troska związana z możliwością utraty kontroli przez fakt bycia niekompetentnym, niewystarczająco poinformowanym lub niezdolnym do zmniejszenia ryzyka związanego z życiem rodzi ogromny stres. Problem z realizacją własnego człowieczeństwa - wraz z jego naturalnymi ograniczeniami - często jest powodem znacznego stresu i obsesyjnych gestów, mających na celu przejęcie większej kontroli nad życiem.

Wielu z tych, którzy uczęszczają do kościoła, jest obeznanych z osobami obsesyjno-kompulsywnymi, których zachowanie czasami ujawnia się na bazie tych sytuacji - perfekcyjne zachowanie religijnego kodu daje im poczucie uniknięcia zagrożenia związanego z możliwością potępienia. Ich styl życia wyrósł na gruncie psychologicznego konfliktu. Wiele z tych osób, które przyjdą do nas, cierpiąc z powodu zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, będzie w stanie połączyć swą aktualną sytuację z wcześniejszymi nieudanymi doświadczeniami, związanymi z przynależnością do jakiejś organizacji religijnej.

Salzman powołuje się także na ich pozorną potrzebę uzyskania wszechwiedzy, zauważając, że „osoba obsesyjna może czuć się dobrze wyłącznie wtedy, gdy czuje, że wie wszystko lub gdy jest zaangażowana w proces, w którym usiłuje taką wiedzę posiąść". Ci, którzy dotknięci są tym problemem wykorzystują takie doświadczenia jak wątpliwości, wykręty lub niepodejmowanie decyzji jako sposób uniknięcia sytuacji, które mogłyby zdemaskować ich braki i w ten sposób umacniają iluzję własnej doskonałości. Osoby obsesyjno-kompulsywne mogą wyolbrzymiać poczucie własnego znaczenia, rozumianego nie tyle jako element poczucia rzeczywistości, co raczej jako wysoki standard i niemożliwe do realizacji wymagania, jakie stawiają przed sobą. Rytualizacja zachowań staje się dla nich ważna, ponieważ daje im możliwość zwrócenia uwagi na postawę danej osoby, tym samym - według Salzmana - „odwraca uwagę od innych spraw".

Ludzie borykający się z problemami obsesyjno-kompulsywnymi doświadczają niewiele z radości życia. Starają się dostosować do wszystkiego, gdyż nie pozwalają sobie na wiele wolności, która zresztą wcale ich nie cieszy. Zbyt przeraża ich na pewnym etapie świadomości, więc czują się o wiele lepiej, pozostając w zależności od tych, którzy będą im mówić, jak iść przez życie. Faktycznie wolą bezpieczeństwo od satysfakcji. Jednak często oburzają się na „autorytety", gdy te mówią im, co mają robić. Kombinacja ta owocuje kompromisem umiejętności cieszenia się z rzeczy, nawet jeśli mają i pieniądze, i chęci, aby samemu się nimi zająć. Często hobby, które w dobrej intencji podsuwają im przyjaciele, ludzie ci zmieniają w nowe formy kompulsywnej pracy. Krótko mówiąc, odpowiada im - utrzymując konflikty na dystans - mocno zidentyfikować się z ich stylem życia i żaden argument nie jest w stanie przekonać ich do zmiany nastawienia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Osobowość obsesyjno-kompulsywna
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.