Zdrowy dystans wobec rodziny

Zdrowy dystans wobec rodziny
„Wada" rodzica staje się „pokarmem", „pożywką" dla zdrowego wzrostu dziecka (fot.bitzcelt)
John Powell SJ / slo

Iluż to dorosłych ludzi przygnały do gabinetów patologie, których przyczyną był brak właściwego dystansu wobec rodziców! Dzieci powinny odrywać się od rodziców stopniowo, lecz efektywnie.

Ci, którzy osądzają własnych rodziców wyidealizowali swoich rodziców do tego stopnia, że oczekują od nich zachowań idealnych, zapominając, że rodzice są w pierwszym rzędzie ludźmi, posiadającymi wady, braki, niedostatki, normalne i naturalne dla każdego człowieka.  Dziecko - bojąc się stawić czoło rzeczywistości - woli uchylić się przed odpowiedzialnością wobec siebie samego, nieświadomie przenosząc problem na rodziców. A to paraliżuje, uśmierca. Dziecko takie, gdy dorośnie, nie tylko będzie niezdolne do odpowiedzialnego zmierzenia się z rzeczywistością, ale będzie z zasady krytykować innych, obarczając ich winą za wszystko. Tak zwane błędy rodziców trzeba natomiast dostrzec i poznać, nie w celu poddania ich krytyce, ale po to, by ulepszyć własną osobowość, starając się ich nie naśladować, lecz w pełni zrealizować w przyszłości swoją własną wizję.

Prawdziwy dystans w stosunku do wzorców rodzinnych można osiągnąć wyłącznie dzięki pełnej i całościowej ich ocenie, pozwalającej dojrzeć ich specyficzny odcień i zrozumieć przyczyny ich powstania. Prawdziwi rodzice to ci, którzy nie obawiają się pokazać dzieciom również negatywnych stron swojej osobowości, aby dzieci zdołały je przezwyciężyć i aby uniknęły ich naśladowania. Prawdziwy rodzic wie, że dziecko powinno wyrobić sobie wobec niego dystans. Zaakceptuje krytykę z jego strony, jeśli czuje, że wpływa ona korzystnie na duchowy wzrost dziecka.

W ten sposób "wada" rodzica staje się "pokarmem", "pożywką" dla zdrowego wzrostu, dla właściwego rozwoju osobowości dziecka! W paradoksalny sposób na dobrych rodziców wyrosną te dzieci, które dostrzegając wady własnych rodziców, nie krytykowały ich, lecz obserwowały, aby - już jako rodzice - nie powtarzać ich wad. Ważne jest przede wszystkim to, aby dzieci osiągnąwszy pewien wiek, nie dokonywały planów swoich pragnień i nie szukały zaspokojenia swych potrzeb poprzez wzorce rodziców. Dopiero w ten sposób psychika zacznie tworzyć - poza rodziną, w której człowiek wyrósł - własne potrzeby, własne pragnienia.

DEON.PL POLECA

Jako seksuolog uważam, że najważniejszym, wręcz decydującym warunkiem dobrych relacji między partnerami jest "oderwanie się" od rodziców. Ci, którzy pozostają w jakiś sposób "przywiązani" do rodziców, przede wszystkim syn do matki i córka do ojca, mogą mieć skłonności do przejawiania w relacji między partnerami postaw i zachowań nerwicowych. Podświadomie będą wiązać z partnerem oczekiwania i nadzieje, które charakteryzowały wcześniejszą relację z ich rodzicami. Doprowadzi ich to do przeżywania związku nierzeczywistego.

Możecie być pewni, że jeżeli ktoś ustawicznie obwinia rodziców czy rodzinę, to wina leży w większym stopniu po jego niż po ich stronie! Znałem pewną kobietę, która nie kochała swojego męża. Uświadomiła sobie to po piętnastu latach małżeństwa, kiedy zainteresował ją inny, młody mężczyzna. Zakochała się w nim i odeszła od męża. W rzeczywistości przez cały okres trwania jej małżeństwa pociągali ją inni mężczyźni, marzyła o nich i miała ich przed oczami w czasie intymnych stosunków z mężem. Jednak pożądanie, jakie żywiła do tych mężczyzn, nie pchnęło jej nigdy do odejścia od męża. W trakcie analizy okazało się jednak, że o separacji zadecydowała nie miłość do młodego człowieka, ale śmierć ojca, która miała miejsce około miesiąca przed separacją. Odeszła od męża nie dlatego, że zakochała się w młodym człowieku, ale dlatego, że śmierć ojca pozbawiła ją kontroli emocjonalnej, która pozwalała jej przez całe lata pod płaszczem pozornie nienagannego życia małżeńskiego ukrywać niepohamowaną żądzę seksu.

Bohaterka tej historii uważała, że w okresie małżeństwa dochodziła do głosu jej "poważna" natura, podczas gdy w rzeczywistości postać ojca tkwiąca w jej psychice jako autorytet moralny cenzurowała jej libido i orientowała je przymusowo na męża. W drugim okresie swego życia postępowała - w swym przekonaniu - zgodnie ze swoją naturą, zaspokajając wszystkie swoje seksualne żądze. Czy to jednak była jej prawdziwa natura? Uważam, że ta kobieta nigdy nie żyła naprawdę. Ani najpierw - ponieważ jej podświadomość zdominowana była przez postać ojca, ani potem - ponieważ jej zachowania były reakcją na wcześniej doznaną psychiczną dominację. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdyby nie patologiczny związek z osobą ojca, jej życie byłoby zupełnie inne: nie wyszłaby za mąż za tego człowieka, a jej życie seksualne charakteryzowałoby się równowagą i harmonią.

Wielu jest ludzi, którym nie udaje się wypracować zdrowego dystansu wobec rodziców, wziąć na siebie odpowiedzialności, osiągnąć emocjonalnej i uczuciowej niezależności, samodzielności. Rodziców nie należy idealizować, oczekując od nich nieomylności, doskonałości. To zbyt wygodne. I wysoce nerwicujące. Oznacza niedostosowanie się do rzeczywistości.

Wielu moich pacjentów przyczynę swych zahamowań w dorosłym życiu dostrzega w nieszczęśliwym dzieciństwie. Wielu też jest zresztą  niestety - rodziców, którzy nie umieją i nie chcą oderwać się od swoich dzieci. Nie ma recepty na dobrych rodziców. Uważam, że rodzice dostatecznie wypełnili swe zadanie dopiero wtedy, kiedy widzą, jak dziecko osiąga samodzielność, niezależność i staje się panem własnego życia.

  1. Nie wykorzystujcie swoich rodziców jako alibi dla własnych niedociągnięć! Sam fakt, że pozwalacie, aby wpływ na was miała negatywna strona waszych rodziców, jest już dowodem istnienia waszych braków!
  2. Zanalizujcie w obiektywny sposób wszystkie wady swoich rodziców i nie powielajcie ich.
  3. Przekreślcie w sobie na zawsze zdania typu "co ja na to poradzę".
  4. Wy sami nadajecie kształt swojemu życiu. Nawet jeśli mieliście trudności czy nieodpowiednich rodziców, od was zależy, czy naśladować ich, czy żyć inaczej niż oni.
  5. Nie bójcie się. Stawiajcie czoło życiu takiemu, jakie jest.

Więcej w książce: W poszukiwaniu siebie - John Powell SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zdrowy dystans wobec rodziny
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.