Herbata przyrządzana jest dziś na tradycyjne, miejscowe, sposoby fot. Agnieszka Kantaruk / Modny Kraków
Logo źródła: Modny Kraków LD / Modny Kraków / slo

Herbata przywędrowała do Europy z Azji, gdzie od tysiącleci była w użyciu – i jest oczywiście do dziś – w kulturach chińskiej i indyjskiej. Po świecie rozprzestrzeniła się herbata najpierw jako towar kupiecki, a następnie, w ślad za podróżami jej konsumentów, trafiła do każdego zakątka Ziemi. Pijemy ją w różnych odmianach oraz z różnymi przyprawami i dodatkami

Herbata przywędrowała do Europy z Azji, gdzie od tysiącleci była w użyciu – i jest oczywiście do dziś – w kulturach chińskiej i indyjskiej. Zarówno w Indiach, jak i w  Chinach miała swoje legendarne początki. Z obu tych krajów trafiła do sąsiadów, zyskując swoje odmiany, gatunki i sposoby przyrządzania. Od nazw indyjskich i chińskich prowincji wywodzą swoje nazwy gatunki wielu herbat: Yunnan, Daarjeling czy Assam. Japoński rytuał picia i parzenia herbaty stał się częścią narodowej tradycji i kultury Cesarstwa Kwitnącej Wiśni. Także i w Krakowie Pawilon Ceremonii Herbaty jest częścią Centrum Manggha. Część czytelników słyszała z pewnością o herbacie tybetańskiej, przyrządzanej z solą i masłem uzyskiwanym z mleka jaków.

Herbaty świata

Herbata przyrządzana jest dziś na tradycyjne, miejscowe, sposoby od Rosji do Malezji czy Śri Lanki (Cejlon) i od Turcji i Egiptu do Mongolii i Mandżurii. W Mongolii ciasno prasowane paczki herbaty pełniły nawet rolę waluty. Po świecie rozprzestrzeniła się herbata najpierw jako towar kupiecki, a następnie, w ślad za podróżami jej konsumentów, trafiła do każdego zakątka Ziemi. Pijemy ją w różnych odmianach oraz z różnymi przyprawami i dodatkami: z mlekiem, imbirem, kardamonem, solą, cukrem czy alkoholem. W Europie wrosła w naszą tradycję tak bardzo, że herbatę pitą z mlekiem nazywamy „Bawarką”, a rosyjskiej literatury nie wyo-brazimy sobie bez samowara. Imperium Brytyjskie narzuciło całemu swojemu kolonialnemu światu (nad którym słońce nigdy nie zachodziło) obyczaj picia herbaty “five o’clock”. Leczymy też herbatą rozmaite – prawdziwe i wyimaginowane – schorzenia. Wiemy, ze dobrze przygotowana jest mniej szkodliwa od kawy, a potrafi bardziej nas pobudzić i oddalić sen. Gospodynie domowe wiedzą też, że (dzięki tzw. garbnikom) fusy z herbaty wrzucone do zlewu potrafią go odetkać, absorbując tłuszcz zalegający w rurach.

DEON.PL POLECA

Gorąca herbata dobra na upał

Jeśli w upalny dzień kupimy tzw. “herbatę mrożoną”, to nie zmniejszy ona pragnienia. I choć trudno w to uwierzyć, to gorąca herbata jest podczas upałów znacznie skuteczniejsza, bo zatrzymuje wodę w organizmie. Wystarczy brać przykład z Beduinów, którzy pośrodku rozżarzonej pustyni piją właśnie gorącą herbatę, serwowaną ze smukłych dzbanków wprost do małych szklaneczek. Ale zanim pojedziemy na pustynię, możemy zrobić doskonałe wrażenie na partnerze właśnie umiejętnością parzenia dobrej herbaty. Wszak dziś jest to rzadka umiejętność.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Herbaciane popołudnie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.