Leon

Jako imię własne pojawia się już u starożytnych Greków. Greckie Lé-n było pierwotnie zdrobnieniem imion dwuczłonowych typu Le--chár-s lub też Auto-lé-n, Panta-lé-n. W imionach tych zmieszały się dwa wcześniejsze typy, z wyrazem laós (lé-s) 'lud' oraz lé-n (gen. leontos) 'lew'. Samo skrócenie Lé-n rozumieli Grecy, jak się wydaje, jako równe nazwie pospolitej lé-n 'lew'. Było też u Greków w użyciu żeńskie imię Léajna, dosł. Lwica.

Czy to imię przeszło od Greków do Rzymian, czy też u Rzymian pojawiło się niezależnie - nie wiemy. W każdym razie Leo jako cognomen znane jest już w czasach republikańskich i należało do tzw. nazw zwierzęcych (inne tego typu cognomina to Aquila 'Orzeł', Ursus 'Niedźwiedź'), używanych zarówno przez pogan, jak i chrześcijan. Oprócz imienia męskiego Leo (gen. Leonis) istniało też imię żeńskie Lea i Leaena (ta ostatnia postać to fonetyczna adaptacja greckiej formy Léajna). U Słowian prawosławnych, głównie na Rusi, greckie Lé-n zostało przetłumaczone jako Lew i używane jest do dziś w antroponimii.

W Polsce w średniowieczu imieniem własnym była prawdopodobnie tylko forma Leon, a Lew pojawia się bądź jako nazwisko (np. Stanisław Lew w 1445 r.), bądź też jako imię ukraińskie (Lew Ruthenus z 1445 r.). Po unii polsko-litewskiej pojawia się w dokumentach historycznych imię Lew, ale zawdzięczamy je z pewnością wschodniej tradycji, białoruskiej (np. słynny Lew Sapieha, kanclerz w. lit. za Zygmunta III). O odpowiedniości tych dwóch form, tzn. białorusko-ukraińskiej Lew i pol.- -łac. Leon, wiedziano dobrze, gdyż w tekstach łacińskich ukraińskie Lew oddawano jako łac. Leo (np. per Leonem... ducem Russiae z 1352 r.). Końcowe -n w pol. Leon bierze się z uogólnienia tematu łac. leon-, występującego w przypadkach zależnych.

Od ukraińskiej postaci tego imienia, czyli od Lew, utworzono zdrobnienie Lewek, LewkLewko, z pomocą którego często w źródłach określano także Żydów. Czy tu jednak nie nastąpiło zmieszanie między zdrobnieniem od Lew i od żydowskiego imienia Lewi (por. Lewita), trudno powiedzieć. Taki mieszany charakter mogą mieć pochodne nazwiska typu Lewicki, Lewin, Lewisz, Lewkowicz, Lewkowski itp.

Używanymi dziś zdrobnieniami od LeonaLeoś, Leosiek. Z rzadka spotyka się też u nas imię żeńskie Leonia. Od imienia Leon (w formie ukraińskiej Lew) pochodzi nazwa miasta Lwów.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Leo, fr. Léon, niem. Leo, wł. Leone, ros. Lew.

W samym Martyrologium Rzymskim pojawia się czternastu Leonów. W innych wykazach hagiograficznych spotykamy ich jeszcze więcej: ponad trzydziestu. Tu wystarczy ograniczyć się do ośmiu. Pięciu z nich to papieże, chlubnie zapisani w rocznikach kościelnych.

Leon Wielki. Dano mu ten zaszczytny przydomek nie tylko dlatego, że jest równocześnie Doktorem Kościoła - zresztą ten tytuł nadano mu dopiero w r. 1754 - ale przede wszystkim ze względu na jego ogromne zasługi w zdecydowanym strzeżeniu czystości wiary, praw stolicy Piotrowej oraz obronie kultury zachodniej. Pochodził z Tuscji. Za pontyfikatu Celestyna I był rzymskim archidiakonem. Najwidoczniej już wtedy związał się z wybitnymi osobistościami swego czasu, a znajomość języka greckiego umożliwiła mu także dobre stosunki z wybitnymi przedstawicielami chrześcijaństwa Wschodu. Jana Kasjana zachęcił do napisania dzieła De incarnatione Domini, skierowanego przeciw Nestoriuszowi. Mimo swej nieobecności w Rzymie - przebywał właśnie jako legat w Galii - w 440 r. wybrany zostaje na papieża i po swym powrocie konsekrowany na biskupa rzymskiego. Pontyfikat przypadł na czasy licznych sporów teologicznych i niemałego zamieszania pośród hierarchii kościelnej. Leon zwalczać musi więc pelagianizm i manicheizm, które szerzą się w samej Italii, pryscylianizm, który pojawił się w Hiszpanii, tendencje odśrodkowe pośród episkopatów północnej Afryki, Galii i Ilirii. Jest w tym wszystkim konsekwentny i mężny, ale potrafi przecież dla zachowania pokoju i zgody ustąpić tam, gdzie pozwala mu na to jego jasny umysł i niewzruszony instynkt wiary. Dowodzi tego spór o obliczanie terminu Wielkanocy. W 440 r. zdecydowanie odrzuca monofizytyzm, a nie zamykając nowemu herezjarsze, Eutychesowi, możliwości pojednania się z Kościołem, w słynnym liście do patriarchy Flawiana wykłada genialnie naukę o dwóch naturach w Chrystusie. Aby mieć lepszy wgląd w to, co dzieje się na Wschodzie, a zarazem sprawniejszy kontakt z dworem cesarskim w Bizancjum, osadza tam swego nuncjusza (apokryzjariusza), którym zostaje jego zaufany, Julian z Chios. Rozpoczynają się właśnie przygotowania do soboru, w czasie których nieustępliwie podkreśla swój autorytet i zwalcza tendencje powstałe wokół godności patriarchów wschodnich. Przez legatów bierze udział w najliczniejszym soborze starożytności, jaki zebrał się w 451 r. w Chalcedonie, a potem zatwierdza jego uchwały dogmatyczne, ale zwleka z podpisaniem 28 kanonów, przyjętych pod nieobecność legatów papieskich. Jeden z nich właśnie rozszerzał jurysdykcję patriarchy konstantynopolitańskiego, a równocześnie zagrażał niezależności patriarchy od władzy politycznej. Dzięki Leonowi niezależność tę uznaje już cesarz zachodni Walentynian III, który wraz z żoną Eudoksją i matką Gallą Placydią złożył mu w 450 r. pewnego rodzaju homagium. Teraz (454) patriarcha Konstantynopola Anatol zmuszony jest uczynić podobnie i uznać prymat rzymski. W tym czasie Leon mężnie broni Italii i miasta Rzymu. Kiedy w r. 452 z północy nadciągają barbarzyńcy, nieustraszony papież wyrusza im naprzeciw i dotarłszy do Mantui spotyka się z Attylą, który wstrzymuje swój, zdałoby się, niepohamowany marsz na południe i rozpoczyna układy. W trzy lata później Leon z tą samą odwagą przeciwstawia się następnemu najeźdźcy, Genzerykowi, królowi Wandalów, ale tym razem celu swego w pełni nie osiąga. Obroni wprawdzie miasto przed spaleniem i rzezią, ale nie jest już w stanie obronić przed dwutygodniową grabieżą. Sterany trudami, Leon umiera 10 listopada 461 r. Wśród jego dokonań wymienić trzeba zarówno umocnienie prawowierności katolickiej i autorytetu stolicy apostolskiej, jak i piękną spuściznę literacką. Obejmuje ona listy (nieraz dłuższe traktaty teologiczne, zdradzające współpracę kancelistów papieża) i mowy (jasność myśli, czysty język, zrytmizowany styl). Leon Wielki wspominany był w Martyrologium Rzymskim w dniu 11 kwietnia oraz 28 czerwca (przeniesienie relikwii). Grecy natomiast wyznaczyli mu dzień 12 listopada. Po reformie kalendarza rzymskiego (1969) liturgiczne wspomnienie wielkiego papieża przeniesiono na właściwy dies natalis.

Leon II, papież. Pochodził z Sycylii, ale jakie było jego curriculum vitae przed wstąpieniem na stolicę Piotrową, nie wiemy. Konsekrowano go, gdy legaci papiescy wrócili z soboru konstantynopolitańskiego. Wedle Liber Pontificalis miał dar wymowy, dobrze znał Pismo Św., języki łaciński i grecki oraz był współczujący dla ubogich. W jesieni 682 r. rozpisał listy w sprawie uznania soborowych uchwał przeciwko monoteletyzmowi. Chętnie się przy tym powoływał na działalność swego poprzednika, Agatona. Załagodził też trwający od dłuższego czasu spór z biskupami Rawenny, a w samym Rzymie zadbał o parę kościołów. Zmarł po dziesięciomiesięcznym pontyfikacie, w dniu 3 lipca 683 r. Przez pomyłkę z datą translacji relikwii Leona Wielkiego znalazł się w Martyrologium Rzymskim pod dniem 28 czerwca.

Leon Cudotwórca. Urodził się w Rawennie. Wyświęcony na kapłana, zajmował się rozmaitymi sprawami tamtejszego Kościoła. Po śmierci biskupa Sabina promowano go na osieroconą stolicę w Katanii na Sycylii. Troszczył się teraz o prawowierność, opieką otoczył sieroty i wdowy i rozpoczął budowę kościoła pod wezwaniem św. Łucji. Hagiografowie opowiadają o nim to zwłaszcza, że jak ongiś apostoł Szymona Maga, on pokonał niejakiego Heliodora, którego sztuczki wywoływały na Sycylii niepokoje i fascynowały dwór konstantynopolitański. Leon zmarł 20 lutego 685 r. Zachowało się kilka jego życiorysów, w tym takich, które miałyby być zredagowane przez współczesnych. Chronologia szczegółów, które podają, nastręcza wiele problemów.

Leon III, papież. Jego pontyfikat także przypadł na czasy przełomowe w historii Zachodu. O pochodzeniu i formacji przyszłego papieża nic pewnego nie wiemy. To natomiast pewne, że od wczesnej młodości zaangażowany był w służbie Kościoła. Nie wiemy też dobrze, w jakich okolicznościach wstąpił na stolicę Piotrową po Hadrianie I. Objąwszy ster Piotrowej nawy, dokonał natychmiast posunięcia o niemałym w przyszłości znaczeniu: powiadomił o wyborze Karola Wielkiego i posłał mu symboliczne dary, nazywając króla Franków patrycjuszem rzymskim. Postąpił tak prawdopodobnie dlatego, że w Rzymie miał wielu wrogów, którzy odważyli się nawet na to, że w r. 799 w czasie publicznej procesji znieważyli go i powalili na ziemię. Skłoniło go to, aby udać się osobiście do Karola. W Paderborn nastąpiło spotkanie z królem, który przyrzekł Leonowi poparcie. Papież wrócił do Rzymu mając orszak przydzielony przez Karola, który niebawem sam przybył do stolicy chrześcijaństwa, aby tam przywrócić ład i pokój. Wedle najnowszych badań nie wydaje się prawdziwe dawniejsze przeświadczenie historyków, jakoby papież oczyścił się wówczas przysięgą ze stawianych mu zarzutów. W Boże Narodzenie 800 r. odwzajemniając się Karolowi za poparcie, Leon dokonał - dość niespodziewanie dla współczesnych, a nawet dla samego króla - jego koronacji na cesarza. Było to wydarzenie brzemienne w skutki. Kiedy w osłabionym wewnętrznymi sporami i obrazoburstwem Bizancjum cesarstwo przeżywało właśnie bezkrólewie, na Zachodzie powstało nowe cesarstwo, niejako dziedzic dawnego cesarstwa rzymskiego, ale zarazem dzieło papiestwa, które nawiązywało do starożytnych idei państwa Bożego. Było to największe dokonanie pontyfikatu Leona. W kolejnych latach swych rządów utrzymywał on nadal stosunki z Frankami, ale nawiązywał je również z anglosaską Brytanią. Zmarł 12 czerwca 816 r. W poczet świętych zaczęto go wpisywać stosunkowo późno, oficjalnie zaś dekretem Kongregacji Obrzędów uczyniono to dopiero w r. 1673.

Leon IV, papież. Był rzymianinem, synem niejakiego Radualda. Wychował się w klasztorze Św. Marcina przy bazylice Św. Piotra. Grzegorz IV wezwał go na Lateran i uczynił subdiakonem. Sergiusz II wyświęcił go na kapłana, potem uczynił kardynałem. Gdy Sergiusz II zmarł (847), Leona jednogłośnie obrano jego następcą. Liber Pontificalis wychwala jego cierpliwość, pokorę, dobroć, umiłowanie sprawiedliwości, przykładanie się do Pism świętych, ewangeliczną prostotę, miłość ku ludziom. Zwie go nutritor pauperum et contemptor sui. Zajmował się ozdobą kościołów rzymskich, dla obrony przed Saracenami kazał odnowić dawne fortyfikacje i z tą samą myślą zmobilizował oddziały, a z flot Neapolu, Amalfi i Gaety zdołał stworzyć ligę, która pobiła napastnika. W r. 850 namaścił na króla Italii Ludwika, syna cesarza Lotara I, ale wystrzegał się uzależnienia swej władzy od potęg świeckich. Niezależność okazał także wobec Hinkmara z Reims, uchwał synodu w Soissons oraz decyzji patriarchy konstantynopolitańskiego. W r. 853 przewodniczył u Św. Piotra synodowi, zmierzającemu do umocnienia dyscypliny wśród kleru i przy zawieraniu małżeństw. Mimo upomnień i anatem na sławnym Anastazym, którego wyświęcił na kapłana i uczynił kardynałem, nie wymusił tego, aby powrócił do Rzymu. Papież zmarł 17 lipca 855 r. i pod tym dniem wpisany został do Martyrologium Rzymskiego.

Leon IX, papież. Bruno, hrabia z Egisheim i Dagsburgu (Alzacja), urodził się 12 lutego 1002 r. Jako kleryk przebywał na dworze cesarza Konrada II. W 1026 r. mianowany został biskupem Toul. Na tym urzędzie działał gorliwie poprzez wizytacje i synody, do klasztorów zaś wprowadzał reformę kluniacką. W przetargach o Burgundię stał wiernie po stronie Konrada oraz Henryka III, który był jego krewnym. Henryk też właściwie wyniósł go w r. 1048 na sejmie Rzeszy w Wormacji na stolicę Piotrową. Nie było to zrazu po myśli rzymian; kiedy jednak ich kandydat Halinard z Lyonu ustąpił, przyjęli bez oporu Leona. Wybrany na Lateranie (1049), bez zwłoki przystąpił do walki z symonią, inwestyturą świeckich i małżeństwami księży. Ściągał równocześnie do kurii papieskiej ludzi wybitnych, samą zaś kurię przeorganizował na wzór kancelarii cesarskiej. Uczestniczył w dwunastu synodach. Na jednym z nich, w Vercelli (1050), potępił naukę Berengariusza o Eucharystii (zaprzeczenie rzeczywistej obecności Chrystusa w Najśw. Sakramencie). Z dworem cesarskim utrzymywał stosunki zgodne. Ucisku doznał na skutek ekspansji normandzkiej. Mimo pomocy udzielonej mu przez Henryka III wyprzeć Normanów nie zdołał, a w 1053 r., po wycofaniu się posiłków z Rzeszy, w bitwie pod Civitate poniósł klęskę. W niewoli, do której się wówczas dostał, potraktowano go z szacunkiem. W marcu 1054 pozwolono mu powrócić do Rzymu, gdzie w miesiąc później (19 kwietnia) umarł. Należy do najwybitniejszych papieży. W historii zapisał się tym, że torował drogę reformie gregoriańskiej.

Leon z Saint-Bertin. Urodził się w rodzinie szlacheckiej we Flandrii. W wieku dwudziestu czterych lat, został w Anchin mnichem. W r. 1131 obrano go opatem w Lobbes. Ośrodek przeżywał wówczas kryzys. Leon wprowadził doń niektóre zwyczaje cysterskie, wzmocnił dyscyplinę i uprościł obrzędy. Wkrótce opactwo liczyło już ponad stu mnichów. W r. 1138 został opatem w Saint-Bertin, gdzie mnisi już to bronili swej niezależności, już też opowiadali się za reformami kluniackimi. W r. 1139 Innocenty II wręczył mu dekret potwierdzający niezależność ośrodka. W r. 1147 razem z hrabią Flandrii i biskupem z Arras wziął udział w drugiej wyprawie krzyżowej. Gdy w r. 1152 opactwo mocno ucierpiało na skutek pożaru, w ciągu dwóch lat zdołał je odbudować. W r. 1161 oślepł. Zmarł 26 stycznia roku następnego. Nigdy go nie kanonizowano, ale zawsze opatrywano tytułem błogosławionego.

Źródła i literatura w Catholicisme 7 (1975), 310 n.

Leon Ignacy Mangin i towarzysze, męczennicy. O położeniu chrześcijan w Chinach XIX stulecia mówić będziemy więcej w aneksach. Wybuchające raz po raz prześladowania, których stali się ofiarami, nasiliły się pod sam koniec tego stulecia, kiedy to nieporadna cesarzowa-wdowa oparcia szukała w stronnictwie staromandżurskim, a to dla swych celów zmobilizowało wojowników fanatycznej sekty, nazywanych Bokserami. Swoją nienawiść do obcych ześrodkowali oni na chrześcijanach. Zaczęli więc napadać na ich kościoły, palić je, potem masowo mordować wiernych. W okręgu Xiangchenggen pierwszym znakiem nadciągających pogromów była śmierć dwóch jezuitów francuskich. Ojcowie Remigiusz Isoré i Modest Andlauer zginęli przy ołtarzu skromnej kaplicy w On-Y. Było to wyraźne ostrzeżenie dla licznych chrześcijan z tych okolic. Pod kierownictwem ojca Mangin schronili się wówczas w Czu-Kia-cho, bo istniała tam szansa obrony i ocalenia. W obwarowanym miasteczku odparli kilka ataków, kiedy jednak Bokserów wsparły oddziały regularnej armii, obrona nie miała już żadnych szans. Ostatniego ratunku szukali wtedy chrześcijanie w kościele. Zginęli wszyscy. Ojcowie Mangin i Denn śmierć ponieśli przy ołtarzu, inni znaleźli ją w płomieniach podpalonej świątyni lub w jej pobliżu, jeszcze inny wtedy, gdy próbowali ratować się ucieczką. Rozegrały się sceny jak w czasach wielkich prześladowań rzymskich. Triumfy święciła zarazem wierność i bohaterstwo chińskich chrześcijan. Było ich około 1800, ponadto około 1200 zginęło w okolicach miasteczka. Nikt nie zdołał wówczas spisać ich imion i nazwisk. Ustalono je znacznie później, i to jedynie w pięćdziesięciu sześciu wypadkach. Tych też pięćdziesięciu sześciu Pius XII beatyfikował w r. 1955. Duchowymi przywódcami wszystkich tych męczenników byli niewątpliwie kapłani Leon Ignacy Mangin, Paweł Denn, Remigiusz Isoré i Modest Andlauer. - Leon Ignacy Mangin urodził się 31 lipca 1857 r. w Verny, w Lotaryngii, jako jedenaste z dzieci miejscowego sędziego pokoju. Nauki pobierał w kolegiach w Metzu i Amiens. W r. 1875 wstąpił do jezuitów. Pod koniec studiów filozoficznych, odbywanych w Li-ge, wezwano go do wyruszenia na misje. W Tien-Tsinie ukończył teologię i w lipcu 1886 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował potem na wielu stacjach misyjnych w prowincji Hopej, poważany przez władze cywilne i ceniony dla swej energii w działaniu i pogodnego usposobienia. Gdy nadeszło prześladowanie, wszystkich podtrzymywał na duchu. Potem zachęcał wiernych, by pozostali w kościele: -Nieco prędzej, czy nieco później- Za chwilę znów zobaczymy się w niebie-. Gdy padł pierwszy strzał, Maria Czu-Ou-Czen osłoniła go własnym ciałem. Potem zapaliła mu się sutanna. Padł przeszyty drugą serią pocisków. - Z nim razem zginął ks. Paweł Denn. Urodził się 1 kwietnia 1847 w Lille. W 1872 wstąpił do jezuitów i tego samego roku wysłany został do Chin. W osiem lat później otrzymał tam święcenia kapłańskie. Pracował w kilku ośrodkach, a w Tcian-Kia- -Tcioang był rektorem. Pod koniec dołączył do wspólnoty kierowanej przez o. Mangin. Zginął u jego stóp, gdy ukląkł, by przyjąć absolucję. - Remigiusz Isoré urodził się 22 kwietnia 1852 r. w Bambecque, na terenie francuskiej Flandrii. Studiował w Cambrai, a przez jakiś czas był prefektem w Roubaix. W r. 1875 wstąpił do zakonu. Studia kończył już w Chinach, gdzie też w r. 1886 otrzymał święcenia kapłańskie. Przez jakiś czas uczył w kolegium w Tcian-Kia-Tcioang, potem obsługiwał stację i szkołę w On-Y. Tam też zginął, stojąc przy ołtarzu. - Modest Andlauer był Alzatczykiem. Urodził się w Strasburgu. W r. 1877 wstąpił do jezuitów. Nauczał w Amiens, Lille i Brescii, ale marzył o misjach i męczeństwie. Wreszczie w r. 1882 mógł wyjechać do Chin. Zginął tam razem z o. Isoré, miesiąc przed innymi.