Aleksy

Imię męskie rzadko używane. Wywodzi się z późnogreckiego Aleksis, co pierwotnie było spieszczeniem imienia dwuczłonowego typu Aleksídemos, Aleksíbios z cząstką aleksi- w części pierwszej (od czasownika aléks-, jak w Aleksander).

W Polsce Aleksy (może nawet wymawiane Alekszy) znane od 1224 r. w kilku postaciach: oprócz Aleksy (najbardziej literackie) też Holeksy, Oleksy i Leksy. Z tych ludowych postaci pochodzą dzisiejsze nazwiska Oleksy, Oleksiński itp.

Odpowiedniki obcojęz.: łac., niem. Alexius, ang. Aleck, Alexis, fr. Alexis, hiszp. Alejo, ros. Aleksiej, wł. Alessio, Alesso.

W hagiografii średniowiecznej imię reprezentuje przede wszystkim ten, którego nazwaliśmy Aleksym Wyznawcą. Nie jest jednak w dziejach średniowiecznego kultu jedynym tego imienia. Pojawiają się tam ponadto inni święci o imieniu Aleksy, ale poza dwoma, o których kilka słów powiemy niżej, są to jednak postacie słabo rozpoznane historycznie. Do takich należą na przykład dwaj franciszkańscy bracia zakonni, we franciszkańskich martyrologiach wspominani 27 lipca i 8 października. Pierwszy miałby pochodzić ze Spiszu i żywot zakończyć w naszym Bytomiu w r. 1489, drugi zaś z Bytomia miał umrzeć w Krakowie w r. 1456. Czy nie chodzi tu przypadkowo o jedną i tę samą osobę- Na te i inne wątpliwości nie odpowiada nawet magistralna Hagiografia Polska, w której jeden i drugi franciszkański Aleksy wymieniony został zupełnie marginesowo - w dodatku - bez jakichkolwiek naukowych informacji. W gruncie rzeczy takich postaci nie wspierają też w naszych zainteresowaniach jakiekolwiek wyraziste oznaki kultu, więc zatrzymywać się tu przy nich nie należy. Pomijając je, poinformujemy natomiast we właściwym miejscu o tych błogosławionych lub kanonizowanych Aleksych, których dostarczyła nam epoka nowożytna.

Aleksy Wyznawca. Według syryjskiej legendy, ułożonej w latach 450-475, a przekazanej w rękopisie z VI w., anonimowy święty, nazwany Człowiekiem Bożym lub Świętym Księciem (Mar Riša), wiódł w Edessie życie jako żebrak, zbierając u drzwi kościoła jałmużnę, którą potem rozdawał innym ubogim. Przed śmiercią miał on wyjawić kościelnemu, że jest Rzymianinem, synem zamożnych rodziców, i że ukrył się, aby uniknąć małżeństwa. Po śmierci żebraka kościelny opowiedział to miejscowemu biskupowi. To proste opowiadanie, ułożone jakoby w 50 lat po śmierci świętego, zawiera pewne cechy autentyczności. Wszystko natomiast, co narosło dookoła niego później, jest niewątpliwie materiałem legendarnym. Pochodzi ten materiał z wielu rozmaitych wersji - greckich, łacińskich i syryjskich - które po większej części powstały w IX stuleciu. Z legend tych wiemy już nie tylko, jakie były imiona rodziców świętego, ale także to, że w niezwykły sposób wrócił on do Rzymu i tam 17 lat spędził pod schodami ojcowskiego domu, nie rozpoznany przez nikogo. Po śmierci w jego rękach znaleziono kartę, na której własnoręcznie miał opisać swe życie. Początek kultu na Zachodzie przypada na koniec X w. i związany jest z klasztorem Św. Bonifacego na Awentynie, który później imię Aleksego przybrał do tytułu swego kościoła, a z czasem osiągnął godność opactwa. Ten to właśnie klasztor przeznaczony był dla misjonarzy Europy Północno-Wschodniej. Święto obchodzono odtąd 17 lipca, podczas gdy na Wschodzie utarła się data 17 marca. Aleksy zaczął uchodzić za patrona pielgrzymów, ubogich, żebraków, później także niektórych zgromadzeń zakonnych: braci aleksjanów, sióstr aleksjanek (XIV w.), kongregacji sióstr Najśw. Serca Jezusa i Maryi (XIX w.) itd. Równocześnie legenda zataczała coraz to szersze kręgi. Znali ją chrześcijanie w Arabii, Etiopii i krajach słowiańskich. Średniowieczna Europa śpiewała ją w czasie pielgrzymek i wystawiała na scenach. Poemat o Aleksym z XI w. należy we Francji do najstarszych zabytków języka. W Niemczech najbardziej znanym był utwór napisany przez Konrada z Würzburga (około r. 1277). Słowiańsko-ruskie przeróbki pojawiają się już w XII stuleciu. W Polsce natomiast kult Aleksego związany był z benedyktynami, zwłaszcza zaś ze św. Wojciechem, który przebywał przecież na Awentynie. Klasztor w Tumie pod Łęczycą poświęcony był Matce Bożej i św. Aleksemu. Innym ośrodkiem tego kultu był następnie Płock, o czym świadczą tamtejsze starodawne pomniki liturgii. Modlitwy ku czci świętego spotykamy też rychło w polskich Ogródkach duchownych i specjalnych zbiorkach ku jego czci. Ale do literatury polskiej legenda weszła dopiero w w. XV. Żywot prozą wydano natomiast w Krakowie w r. 1529. Częstsze i wcześniejsze są u nas teksty legendy łacińskiej. Później pojawia się ona również na scenach polskich, mianowicie w jezuickich i pijarskich teatrach szkolnych. W nowszych czasach utwory teatralne pisali o Aleksym: kard. Wiseman (1859), H. Ghéon (1927) oraz W. Smólski (1956). Legenda okazuje swą żywotność po dzień dzisiejszy. Świadczą o tym wątki literackie czerpane z niej, a spotykane w dużej liczbie utworów współczesnych. W sztuce kościelnej natomiast najstarsze przedstawienia spotykamy w w. XI. Pojawiały się potem dość często ujęcia w scenach zbiorowych. Osobno zaś Aleksego zaczęto przedstawiać dopiero w w. XV, zazwyczaj jako pielgrzyma, czasem z kartką papieru, częściej - leżącego pod schodami. Tak też widzimy go w skromnej ikonografii polskiej.

Aleksy, metropolita Rusi. Był synem Teodora, bojara z Czernichowa, który po zajęciu miasta przez Tatarów poszedł na służbę u Daniela Aleksandrowicza, ks. Moskwy. Na chrzcie otrzymał imiona Daniela i Eleuteriusza. Mając lat dwadzieścia, został mnichem w monasterze Bogojawlenskim. W r. 1340 mianowano go wikariuszem metropolity Teognosta, który w dwanaście lat później konsekrował go na biskupa Włodzimierza (nad Klaźmą). Po śmierci metropolity (1355) został jego następcą, co zaaprobował Filoteusz, patriarcha konstantynopolitański. Jeździł następnie do niego, aby przeszkodzić nominacji metropolity dla Rusi Czerwonej i Litwy, o co zabiegał nasz Kazimierz Wielki. Miał także odbyć dwie legacje do władców tatarskich, a legacjom tym towarzyszyły ponoć cudowne wydarzenia. Zmarł 12 lutego 1378 r. Metropolita Focjusz dokonał w r. 1431 rekognicji jego śmiertelnych szczątków. -Kanonizacji- natomiast dopełnić miał w r. 1448 metropolita Jonasz. Aleksemu przypisuje się kilka pism, w tym sławny kodeks, zawierający starosłowiański ewangeliarz, którego tekst miał sporządzić podczas swego pobytu w Konstantynopolu.

Aleksy -Falconieri-. Nazwisko jego zaopatrujemy w cudzysłów, ponieważ ze źródeł znane jest tylko jego imię, nazwisko natomiast - podobnie jak nazwiska, a nawet niektóre imiona współzałożycieli serwitów - jest późnym wymysłem o charakterze legendy, w jaką obrosły początkowe dzieje tego zakonu. Urodził się około r. 1200. Był zapewne kupcem florenckim. Wraz z innymi utworzył rodzaj pobożnej konfraterni, która kierując się gorliwością i zamiłowaniem do modlitwy, przeniosła się z czasem na górę Senario. Tam to, otrzymawszy za pośrednictwem Matki Najśw. natchnienie, utworzyła ona pierwszą placówkę nowego zakonu (1233). Aleksy nie sprawował w niej jakiejkolwiek doniosłej funkcji, był jedynie skupującym. Nie przyjął też święceń kapłańskich. Przeżył natomiast wszystkich i doczekawszy się bardzo sędziwego wieku (około 100 lat) przekazał początkowe dzieje Piotrowi z Todi, późniejszemu generałowi zakonu, który w osiem lat po śmierci Aleksego (1310) spisał je w Legenda de origine Ordinis fratrum servorum Virginis Mariae. Siedmiu założycieli beatyfikowano dopiero w r. 1725, kanonizował ich zaś Leon XIII w r. 1887. Ta stosunkowo długa zwłoka pochodzi m.in. stąd, iż z latami narastało zamieszanie w historii początków zakonu, uporządkowanej dopiero w XIX i XX stuleciu. Pamiątkę siedmiu założycieli obchodzono najpierw 11 lutego, a potem, z racji wspomnienia Matki Bożej z Lourdes, przesunięto na dzień następny, obecnie 17 lutego.