Faustyna

Jest to imię pochodzenia łacińskiego, żeńska forma pierwotnego cognomen Faustinus (zob. FAUSTYN).

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Faustina, ang. Faustine, Faustina, fr. Faustine, niem. Faustina, Faustine, wł. Faustina.

Faustyna Kowalska. Na chrzcie św. nazwano ją Heleną. Jak tyle innych, ona także przeszła do historii (również do historii chrześcijańskiej mistyki) jako zakonnica: Siostra Faustyna. Urodziła się 25 sierpnia 1905 r. w Głogowcu pod Turkiem (woj. łódzkie), w rodzinie skromnych wieśniaków. Już po trzech latach musiała przerwać uczęszczanie do wiejskiej szkoły, aby pomagać rodzicom. Była potem służącą w Aleksandrowie. Wróciwszy po dwóch latach do domu, wyjawiła chęć wstąpienia do zakonu, ale natrafiła na opór ojca, wymawiającego się brakiem środków na posag. W dziewiętnastym roku życia ponowiła swe starania, a potem za poradą warszawskiej przełożonej Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia podjęła na rok pracę w Ostrówku pod Wołominem, i tak zarabiała na skromną wyprawkę. Od zamiaru odwieść się nie pozwoliła i w sierpniu 1925 r. zgłosiła się do wspomnianego zgromadzenia. Nie bez trudności przebyła pierwszy etap - kandydaturę. Postulat, który był drugim etapem, odprawiła w Skolimowie. 30 kwietnia 1926 r. przez uroczyste obłóczyny rozpoczęła w Krakowie nowicjat. W dwa lata później złożyła śluby zakonne i wyjechała pracować w kuchni zakładu prowadzonego przez zgromadzenie w Warszawie. Podobne prace wykonywała następnie w Wilnie, znów w Warszawie, w Kiekrzu, Płocku i Białej pod Płockiem, wszędzie, gdzie pojawiły się nagłe luki w obsadzie dzieł prowadzonych przez zgromadzenie. Powiedzielibyśmy dziś, że była bardzo -dyspozycyjna-, zawsze gotowa do pracy, do jakiej ją bez wstępnych przygotowań wzywano. W 1933 r. złożyła w Krakowie śluby wieczyste i przeniesiona została do Wilna. Była tam ogrodniczką. Po trzech latach przeniesiono ją na krótko do Walendowa pod Warszawa, stamtąd zaś do Krakowa, gdzie najpierw pracowała w ogrodzie, potem jako furtianka. Była już wtedy poważnie chora na suchoty. Dwukrotnie leczono ją w szpitalu przeciwgruźliczym na Białym Prądniku. Gdy w połowie września 1938 r. lekarze stwierdzili, że jej stan jest beznadziejny, zabrano ją do zakonnego domu w Łagiewnikach. Zmarła 5 października tegoż roku. Jak z tego zwięzłego curriculum widać, życia nie miała usłanego różami. Ale w ten ciąg trudów, cierpień i przeciwności wpisało się głębokie życie wewnętrzne, które sprawiło, że zawsze miała wielki wpływ na otoczenie i innych skłaniała do pogłębiania pobożności. Nade wszystko szerzyła kult Bożego Miłosierdzia, którego pierwsze zewnętrzne wyrazy przypadają na okres wileński, a który potem szerzył się intensywnie. W skrótowym ujęciu trudno byłoby tu przedstawiać dzieje tego kultu, w niejednym podobne do perypetii, jakim podlegały w historii inne chrześcijańskie nabożeństwa. Dość powiedzieć, że w związku z rozwojem tego kultu wzrastała też cześć oddawana siostrze Faustynie. Jej własne duchowe doznania odsłonił Dzienniczek, który w Wilnie zaczęła pisać na polecenie swego spowiednika, ks. Michała Sopoćki. Dodajmy, że szerząc kult Bożego Miłosierdzia, siostra Faustyna myślała również o zgromadzeniu oddanym w szczególny sposób jego szerzeniu. Pierwsze zawiązki takiej korporacji zakonnej datują się na czas wojny (1940), natomiast kanoniczne erygowanie Zgromadzenia Sióstr Jezusa Chrystusa Miłosiernego Odkupiciela przypada na r. 1955. Apostołkę Bożego Miłosierdzia Jan Paweł II beatyfikował 18 kwietnia 1993 r. Współbrzmiało to wyniesienie z encykliką Dives in misericordia, wydaną w 1980 r.

Faustyna
 obchodzi imieniny