Ukraina nie wpuściła "Nocnych Wilków"

Ukraina nie wpuściła "Nocnych Wilków"
(Stuart Heath / CC BY 2.0 / flickr.com)
PAP / rj

Państwowa Straż Graniczna Ukrainy (PSGU) nie przepuściła przez granicę 32 motocyklistów, którzy próbowali wjechać do tego kraju m.in. z Rosji przed zaplanowanymi na piątek i w sobotę uroczystościami związanymi z 70-leciem zakończenia drugiej wojny światowej.

PSGU otrzymała informacje, że motocykliści ci mieli zamiar "uczestniczyć w przedsięwzięciach o charakterze destabilizacyjnym w różnych regionach Ukrainy" - oświadczył w czwartek na konferencji prasowej w Kijowie przedstawiciel Straży Ołeh Słobodian.

Władze ukraińskie nie wiedzą, czy wśród motocyklistów byli członkowie nacjonalistycznego rosyjskiego klubu "Nocne Wilki", wiadomo jednak, że byli to obywatele Rosji i innych krajów, którzy niewielkimi grupkami próbowali pokonać granicę od strony rosyjskiej i z terytorium Naddniestrza w dniach 1-5 maja.

- Niektórzy z nich po usłyszeniu zakazu wjazdu próbowali przedostać się na nasze terytorium przez inne przejścia graniczne - powiedział Słobodian.

DEON.PL POLECA

Według informacji PSGU część motocyklistów, których nie wpuszczono na Ukrainę, wcześniej w Rosji "odbywała spotkania o podejrzanym charakterze" - podkreślił przedstawiciel Straży.

"Nocne Wilki" to klub motocyklowy, zaprzyjaźniony z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wcześniej zgody na ich przejazd przez Polskę nie wyraziły władze w Warszawie.

Słobodian powtórzył w czwartek, że przed uroczystościami z okazji 70. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej na granicach Ukrainy obowiązuje aż do 11 maja stan podwyższonej gotowości. Oświadczył, że działania te wywołane są koniecznością "niedopuszczenia do bezprawnego przenikania przez granicę bojowników i terrorystów, a także wwozu broni, amunicji i innych środków terroru". Szczególne zasady bezpieczeństwa obowiązują na granicy z Rosją.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina nie wpuściła "Nocnych Wilków"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.