"USA nie mogą stać z boku ws. Ukrainy"

"USA nie mogą stać z boku ws. Ukrainy"
(fot. PAP/EPA/ALEXEY FURMAN)
PAP / mh

USA nie mogą z boku przyglądać się, jak toczy się rozgrywka między UE a Rosją ws. Ukrainy. Czas na zaangażowanie na wyższym poziomie władzy i wspólną strategię USA-UE dotyczącą  Ukrainy i Europy Wschodniej - apelują amerykańscy eksperci z Rady Atlantyckiej.

"Musimy zdać sobie sprawę, że to, co się dzieje dziś na Ukrainie, to część szerszej gry o Europę Wschodnią i następny rozdział europejskiej integracji z sześcioma byłymi republikami radzieckimi" - powiedział grupie dziennikarzy w poniedziałek wiceprzewodniczący Rady Atlantyckiej (Atlantic Council) Damon Wilson, były doradca prezydenta George'a W. Busha i dyrektor ds. Europy Wschodniej i Środkowej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
"Jeśli USA myślą, że mogą stać z boku tej gry, a piłka jest po stronie UE, to Unia Europejska przegra następny etap promocji integracji europejskiej" - dodał Wilson. Ocenił, że reakcja Zachodu na "skandaliczną", trwającą od kilku miesięcy strategię Rosji, by odwieść Ukrainę od podpisania umowy stowarzyszeniowej i o wolnym handlu z UE, była "powolna" i "naiwna".
Zdaniem eksperta USA i UE powinny koordynować strategię wobec Ukrainy i Europy Wschodniej. By z jednej strony wesprzeć Partnerstwo Wschodnie i integrację byłych radzieckich republik z UE, a z drugiej przeciwdziałać rosyjskim krokom, których celem jest podważenie tego procesu.
"UE gra na najwyższym poziomie. Radek Sikorski, Carl Bildt, Cathy Ashton, Angela Merkel... i nie zapominając o byłym prezydencie Polski Aleksandrze Kwaśniewskim. Oni wszyscy są w grze" - powiedział Wilson. Tymczasem ze strony USA, zauważył, słychać ambasadora Ukrainy w Kijowie i asystentkę sekretarza stanu Victorię Nuland.
"Nadszedł czas, by podnieść poziom zaangażowania USA. Nadszedł czas, by zastanowić się, jak wykorzystać wiceprezydenta, sekretarza stanu, a nawet samego prezydenta USA" - kontynuował  Wilson. Przypomniał, że podczas pomarańczowej rewolucji na Ukrainie to sekretarz stanu Colin Powell "wszedł do walki i podważył legalność wyborów" prezydenckich w 2004 roku.
Ekspert przyznał, że wiele osób argumentuje, iż "ostatnią rzeczą, jakiej dziś potrzeba, to konfrontacja USA z Rosją". "Ale ja obawiam się, że to może być pretekst, by nic nie robić" - powiedział. "Jeśli myślimy, że unikniemy konfrontacji z Rosją, stojąc z boku, to pomagamy rozbudzić apetyt w Moskwie na silniejszą dominację nad tymi krajami. To doprowadzi do niestabilności i braku bezpieczeństwa na peryferiach Europy" - wskazał. To, jak dodał, nie leży w interesie USA, bo "będziemy musieli wrócić i sprostać znacznie większym problemom".
Zdaniem eksperta niektórzy w Rosji postrzegali tzw. reset prezydenta Baracka Obamy w relacjach z Rosją jako przyzwolenie na działania podważające suwerenność Gruzji czy Ukrainy. "Teraz administracja USA ma okazję, by jasno powiedzieć, że to była błędna interpretacja. I nawet jeśli współpracujemy z Rosją w kwestiach strategicznych, to nie akceptujemy deptania suwerenności jej sąsiadów" - powiedział.
Wyraził opnię, że zapewnianie stabilności na peryferiach Rosji pozwoli też na transformację samej Rosji. "Tak długo jak Rosja myśli, że może dominować nad Ukrainą, trudno będzie jej stać się demokratyczną. Integracja Ukrainy z UE zbliży Rosję do Europy" - dodał.
Zdaniem innego eksperta Rady Atlantyckiej Adriana Karatnycky'ego, byłego szefa Freedom House, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz to "osoba, która potrzebuje, by na niego wpływać". "Myślę, że to niezmiernie pomoże Europie, jeśli USA zaangażują się na wysokim poziomie w dialog z Janukowyczem" - powiedział.
Eksperci wyjaśnili, że zaangażowanie USA jest konieczne, by "bezpośrednio" powiedzieć prezydentowi Ukrainy, że będą konsekwencje dalszej przemocy wobec protestujących, a po drugie - otworzyć przed nim "realną drogę" wyjścia z sytuacji kryzysu. Europa i USA, przekonywali, mogą pomóc doprowadzić do negocjacji opozycji z najbliższym kręgiem Janukowycza.
Zdaniem ekspertów bezpośrednim rezultatem trwających na Ukrainie masowych protestów zwolenników integracji europejskiej, które w ostatnich dniach spowodowały dodatkowo wzrost oburzenia po użyciu w sobotę siły przeciwko demonstrantom w Kijowie, będzie "zahamowanie Janukowycza w drodze do Rosji". "Jeśli zdecydowałby się na wejście do tworzonej przez Rosję z Białorusią i Kazachstanem Unii Celnej, to spowoduje to dalszą eskalację protestów. Myślę, że Janukowycz to rozumie i zapewne także (prezydent Rosji) Putin. Dlatego w mojej ocenie opcja zwrócenia się w kierunku Rosji została wykluczona przez poziom gniewu protestów - powiedział Karatnycky. - Społeczeństwo nie zgodzi się na żaden mur na zachodniej granicy Ukrainy".
Zdaniem Wilsona protestujący dają Janukowyczowi "szanse na powrót do opracowania drogi do Europy", a Zachodowi "szansę na dyplomację".
W ocenie ekspertów Europa miała rację, domagając się od ukraińskich władz uwolnienia byłej premier Julii Tymoszenko z więzienia, na czym skoncentrowała się misja byłego szefa Parlamentu Europejskiego Pata Coxa i Aleksandra Kwaśniewskiego w Kijowie. Ale jednocześnie "zaniedbano część finansową". "Nie było +osobnej ścieżki+ rozmów o tym, jak rozwiązać krótkoterminowe problemy, jakie wywoła integracja Ukrainy z UE. Teraz można to nadrobić" - powiedział Karatnycky. Przywołał szacunki, według których ukraiński PKB spadłby o 1,5-2 p. proc., gdyby Rosja wdrożyła sankcje, którymi groziła. Zdaniem eksperta Europa powinna przynajmniej pomóc Ukrainie w znalezieniu nowych, alternatywnych rynków eksportu.
Eksperci pochwalili decyzję sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego, by anulować wyjazd do Kijowa na odbywające się w tym tygodniu pod przewodnictwem Ukrainy posiedzenie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). "To by było firmowaniem hipokryzji, jaką jest przewodniczenie przez Ukrainę OBWE" - powiedział Wilson. Nie zgodził się z nimi moderujący briefing Ian Brzezinski. "To byłby silny przekaz, gdyby Kerry poszedł do protestujących tłumów, wyraził poparcie dla niepodległości Ukrainy i jej integracji ze wspólnotą euroatlantycką oraz wezwał Janukowycza do reform" - powiedział.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"USA nie mogą stać z boku ws. Ukrainy"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.