Joanna Podsadecka
Pamiętam momenty, gdy spodziewał się wznowy. I radość, że Mu przywiozłam marynowane rydze. Przede wszystkim jednak to Jego łapczywe chwytanie dobrych chwil - pisze Joanna Podsadecka.
Pamiętam momenty, gdy spodziewał się wznowy. I radość, że Mu przywiozłam marynowane rydze. Przede wszystkim jednak to Jego łapczywe chwytanie dobrych chwil - pisze Joanna Podsadecka.