Bóg sceptykom nie może uczynić cudu

Bóg sceptykom nie może uczynić cudu
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
Logo źródła: Radio Watykańskie KAI / CTV / ad

Pan wzywa nas byśmy byli cierpliwi i nienaganni, zawsze podążając w Jego obecności - stwierdził podczas porannej Eucharystii papież Franciszek. Zaznaczył, że Bóg zawsze wybiera swój sposób wejścia w nasze życie, a to wymaga od nas cierpliwości, bo nie zawsze Go dostrzegamy. We Mszy św. uczestniczyli pracownicy watykańskiej służby zdrowia.

Ojciec Święty przeciwstawił powolnemu wkraczaniu Boga w życie 99. letniego Abrahama, któremu obiecuje syna (Rdz 17,1.9-10.15-22), natychmiastowe wejście w życie trędowatego z Ewangelii (Mt 8,1-4). Jezus wysłuchuje jego modlitwy, dotyka i dokonuje cudu. Nawiązując do obydwu czytań papież podjął refleksję nad wkraczaniem Boga w nasze życie. Zauważył, że owo wejście Boga nie zawsze dokonuje się w ten sam sposób. Nie ma protokołu działania Boga w naszym życiu, choć zawsze mamy do czynienia ze spotkaniem między nami a Bogiem.

- Pan zawsze wybiera swój sposób wejścia w nasze życie. Wiele razy czyni to tak wolno, że grozi nam utrata cierpliwości. Kiedyż o Panie! Modlimy się i modlimy... A Pan nie wkracza w nasze życie. Innymi razy to, co obiecał nam Pan, jest tak wielkie, że jesteśmy trochę niedowiarkami, sceptykami i jak Abraham nieco ukradkiem się uśmiechamy. Mówi dzisiejsze pierwsze czytanie, że Abraham, upadłszy na twarz, roześmiał się... nieco sceptycyzmu: Jakże to, jak w wieku niemal stu lat będę miał syna, a moja 90 letnia żona zostanie matką, urodzi syna? - mówił papież.

Ojciec Święty zauważył, że ten sam sceptycyzm dostrzeżemy u Sary przy dębach Mamre, gdy trzej aniołowie mówili to samo do Abrahama. - Ileż razy, kiedy Pan nie przychodzi, kiedy nie czyni cudu i tego co chcemy, stajemy się niecierpliwi lub sceptyczni - dodał.

DEON.PL POLECA

- Ale sceptykom nie może uczynić cudu. Pan ma swój czas. Ale także i on w relacji z nami ma dużo cierpliwości. Nie tylko my musimy być cierpliwi: On ma cierpliwość, czeka na nas! Czeka na nas aż do końca życia! Pomyślmy o dobrym łotrze, który właśnie na samym końcu życia rozpoznał Boga. Pan idzie z nami, ale wiele razy nie ukazuje się, jak w przypadku uczniów z Emaus. Pan jest zaangażowany w nasze życie - to pewne! - ale wiele razy tego nie widzimy. Wymaga to od nas cierpliwości. Ale Pan, który podąża z nami, On również ma dużo cierpliwości wobec nas - podkreślił papież.

Ojciec Święty wskazał też na "tajemnicę cierpliwości Boga, który podążając, idzie naszym tempem". Zauważył, że czasami w naszym życiu "sprawy stają się tak ciemne, że chcielibyśmy, jeśli jesteśmy w tarapatach - zejść z krzyża". Dodał, że noc jest najciemniejsza, kiedy bliska jest jutrzenka. Zawsze kiedy schodzimy z krzyża, czynimy to na pięć minut przed nadejściem wyzwolenia, w chwili największej niecierpliwości.

 

Więcej »

- Jezus na krzyżu, czuł, że stawiano Go przed wyzwaniem: «Zejdź, zejdź, zstąp». Zachował cierpliwość aż do końca, bo On ma do nas cierpliwość. On zawsze wkracza, jest z nami związany, ale czyni to na swój sposób i wówczas, kiedy sądzi, że jest to najlepsze. Mówi nam to, co powiedział do Abrahama: «Chodź w mojej obecności i bądź doskonały», bądź bez zarzutu - to właściwe słowo. To właśnie jest droga z Panem, a On wkracza, ale musimy poczekać, czekać na chwilę, podążając zawsze w jego obecności i starając się być bez zarzutu. Prośmy Pana o tę łaskę, abyśmy zawsze kroczyli w Jego obecności, starając się być nienagannymi - powiedział podczas dzisiejszej Eucharystii papież Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg sceptykom nie może uczynić cudu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.