Fraciszek przeprosił ubogich i wykluczonych

Fraciszek przeprosił ubogich i wykluczonych
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / jp

- Przepraszam was za chrześcijan, którzy nie odkrywają w Ewangelii godności was, ubogich; przepraszam was za wszystkie te sytuacje, kiedy chrześcijanie odwrócili się do was plecami - mówił Franciszek do ubogich, wykluczonych i bezdomnych, którzy przybyli rano do Auli Pawła VI.

Dziś rozpoczyna się ich Jubileusz Miłosierdzia, którego kulminacją będzie niedzielna Msza na placu św. Piotra.

W improwizowanym przemówieniu Papież przypomniał, że ubóstwo jest sercem Ewangelii, a ubodzy przypominają nam czystość ewangelicznego przesłania. Franciszek obszernie odnosił się do wysłuchanych wcześniej świadectw, w tym do słów Polaka Roberta Świderskiego, podopiecznego Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej.

- Spotykamy się tu wspólnie, żeby wyrazić naszą radość, że pamiętasz o nas jako o osobach wartościowych, a nie wytykanych palcami tylko za to, że los dał nam piekło życia na ziemi. Jako ludzie nie różnimy się od innych, znakomitych tego świata. Mamy swoje pasje, marzenia, które staramy się realizować małymi krokami. Będąc tu, stanowimy namacalny przykład, że wiara czyni cuda. Tak jak moje życie, w większości z dala od Boga, wartości chrześcijańskich, po wielu zakrętach zaczęło się prostować i zawiodło mnie przed twoje oblicze, Ojcze Święty. Pomimo że sięgnąłem swojego dna, dzięki pomocy pracowników ośrodka powoli pnę się do góry. Uwierzyłem w siebie, ponownie zacząłem się lubić z Bogiem, życie staje się piękne. Można by wiele mówić, bo jak wielu nas tu jest, tak każdy ma swój nietypowy życiorys. Dla niejednego los bywał okrutniejszy niż mój, ale wiem, że nie jesteśmy sami. Wiemy i czujemy, że jesteś, Franciszku, z nami całym sercem, za co chciałbym ci podziękować, choć nie znam słów, które by to wyraziły - powiedział Robert Świderski.

DEON.PL POLECA

Franciszek przyznał, że zanotował sobie niektóre z usłyszanych dziś słów, w szczególności to, co Robert Świderski mówił o pasjach i marzeniach ludzi ubogich.

- Pasje i marzenia to dwa słowa, które mogą nam być pomocne. Pasje niekiedy powodują ból, zastawiają pułapki, w środku i na zewnątrz; pasja może być chorobliwa. Są tysiące pasji. Ale z pasją można też iść naprzód. To jest dobra pasja. Taka pasja pozwala nam marzyć. Ten, kto nie potrafi już marzyć, kto nie potrafi realizować swoich pasji, staje się ubogi, ale jest to inne ubóstwo niż wasze. Nigdy nie możecie przestać marzyć. O czym marzy ubogi, o czym marzy bezdomny, nie wiem. Ale marzcie nadal. Marzyliście, by pewnego dnia przybyć do Rzymu, i to marzenie się ziściło. Marzcie, że świat może się zmienić. Jest to ziarno, które rodzi się w waszym sercu - powiedział Ojciec Święty.

Franciszek zauważył, że tylko ten, komu czegoś brakuje i kto jest tego świadomy, potrafi patrzeć w górę i marzyć. Ten natomiast, kto ma wszystko, marzyć nie potrafi. Za Jezusem szli prości ludzie, bo marzyli, że On ich uzdrowi i im pomoże, że ich wyzwoli. Byli to ludzie, którzy mieli marzenia i pasje - dodał Papież.

- Nauczcie nas wszystkich, którzy mamy dach nad głową, którym nie brakuje jedzenia i lekarstw, abyśmy nie czuli się zadowoleni. Waszymi marzeniami nauczcie nas marzyć, wychodząc od Ewangelii, od serca Ewangelii, w której jest wasze miejsce - powiedział Ojciec Święty.

Franciszek nawiązał z kolei do innych słów Polaka, w których przyznał on, że po tym, co przeżył, życie staje się piękne. Zdaniem Papieża odkrycie piękna życia w tak trudnym położeniu świadczy o zachowaniu ludzkiej godności.

- Zauważyć piękno, również w rzeczach najsmutniejszych i najboleśniejszych, mogą tylko ci, którzy mają godność. Są ubodzy, to prawda, ale nie zgnębieni. Na tym polega godność. Tę godność miał też Jezus, który urodził się ubogi i żył jako ubogi. Tę samą godność ma słowo Ewangelii. Tę samą godność mają ludzie, którzy żyją ze swej pracy. Ubodzy, tak, ale nie uciemiężeni czy wykorzystywani! (...) Ubóstwo jest w sercu Ewangelii, aby nią żyć. Ewangelia nie każe żyć w niewolnictwie, ale z niego wyzwala - mówił Ojciec Święty.

Franciszek docenił też fakt, że w swoim świadectwie Robert Świderski wspomniał o tych, którzy znajdują się w jeszcze trudniejszej niż on sytuacji. Taka postawa otwiera na solidarność, na pomaganie sobie nawzajem.

Na zakończenie Papież zauważył, że największą biedą naszego świata jest wojna, a ubodzy mogą nas nauczyć pokoju.

- Pokój ma dla nas chrześcijan początek w stajni, w rodzinie zepchniętej na margines. Tego pokoju Bóg chce dla każdego ze swych dzieci. A wy, wychodząc od waszego ubóstwa, od waszej sytuacji możecie być budowniczymi pokoju. Wojny prowadzą bogaci, aby mieć więcej: mieć więcej terytorium, władzy, pieniędzy... Jest bardzo smutne, kiedy walczą ze sobą ubodzy. Jest to rzadkie. Ubodzy, przez samo swoje ubóstwo, są bardziej skłonni do budowania pokoju. Zaprowadzają pokój, dają wzór pokoju. Potrzebujemy pokoju na świecie! Potrzebujemy pokoju w Kościele. Wszystkie Kościoły potrzebują pokoju. Wszystkie religie potrzebują wzrastać w pokoju, bo wszystkie religie są zwiastunami pokoju, ale muszą w nim wzrastać" - dodał Ojciec Święty.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Fraciszek przeprosił ubogich i wykluczonych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.