Polscy pielgrzymi w Ugandzie i Rwandzie

Polscy pielgrzymi w Ugandzie i Rwandzie
(fot. Sarah Tzinieris / CC BY 2.0 / flickr.com)
KAI / mg

Darwina i Jacek Matuszczakowie od 7 lipca przez ponad miesiąc będą przemierzać pieszo trasę z Ugandy, z sanktuarium męczenników ugandyjskich, aż do Kibeho w Rwandzie, gdzie mieści się znane afrykańskie sanktuarium maryjne. Intencją wyprawy jest modlitwa o pokój oraz zaproszenie tamtejszych katolików na Światowe Dni Młodzieży 2016. Małżeństwo chce ufundować dwa bilety do Krakowa dla przedstawicieli tych krajów.

- Narodziło się sporo wcześniej. Rok temu byliśmy pieszo w Gruzji, dwa lata temu szliśmy z Hawany do Matki Bożej z El Cobre na Kubie. Później zaprosiło nas Centrum Wolontariatu na Miasteczko Integracyjne w podlubelskiej Dąbrowicy. Przebywał tam człowiek, który przeżył masakrę Tutsi dokonaną przez Hutu w Rwandzie. Powiedział wtedy, że potrzeba dużo modlitwy w Rwandzie - mówi Jacek Matuszczak.

Matuszczakowie chcą połączyć swoją pielgrzymkę także ze Światowymi Dniami Młodzieży. - Będziemy zapraszać młodych ludzi na ŚDM 2016 - mówi KAI Darwina Matuszczak. Dlatego podczas pielgrzymki uruchomimy jest specjalny numer konta, aby można było wpłacać środki finansowe, z których młodzi ludzie ufundują dwa bilety na ŚDM do Polski, jeden dla Ugandyjczyka, a drugi dla Rwandyjczyka. - To takie konkretne wsparcie lokalnej społeczności - podkreśla Matuszczak.

Mottem pielgrzymki są słowa "Idźcie na cały świat". To wezwanie dla każdego człowieka, aby bez względu na to, gdzie jest zawsze Głosił Dobrą Nowinę o Chrystusie. Patronat nad wydarzeniem objęła Rozgłośnia Archidiecezji Lubelskiej, Radio eR, relacjonująca na bieżąco trasę pokonywaną przez pielgrzymów.

DEON.PL POLECA

Dyrektor Radia eR zaznacza, że Rwanda przeżyła dwadzieścia lat temu holocaust. - To, co zrobili członkowie plemienia Hutu wobec Tutsi to jest naprawdę ludobójstwo, które do tej pory nie zostało rozliczone - mówi ks. Mieczysław Puzewicz.

Zdaniem kapłana, można mówić o pokoju, ale staje się to wartościowe dopiero jeśli człowiek wkłada w to dzieło tworzenia pokoju swoją modlitwę i ofiarę. - Niewątpliwie iść kilkadziesiąt dni w warunkach środkowoafrykańskich to jest naprawdę bardzo duży wysiłek i bardzo duża ofiara - dodaje ks. Puzewicz.

Darwina i Jacek Matuszczakowie mówią, że pielgrzymowanie jest ich sposobem na życie, które samo w sobie także jest pielgrzymką. Małżonkowie wzięli ślub na zakończenie Warmińskiej Pieszej Pielgrzymki do Ostrej Bramy, razem przemierzyli m.in. Camino Polaco, szlak Jakubowy, wybrali się samotnie do Rzymu, wiele razy byli w Częstochowie i w Wilnie. - Pielgrzymka pokazuje, jakim człowiek jest naprawdę i uczy zaufania do Pana Boga - przekonują.

Małżonkowie do tej pory odbyli już dwie trudne i długie piesze pielgrzymki. Pierwsza, dwa lata temu, wiodła z

Hawany do sanktuarium w El Cobre na Kubie. Natomiast w ubiegłym roku zorganizowali pieszą pielgrzymkę na Kaukazie, przemierzając cała Gruzję. Zawsze intencją jest modlitwa o pokój na świecie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polscy pielgrzymi w Ugandzie i Rwandzie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.