„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” To najbardziej przejmujące słowa, jakie padają z ust Jezusa. Ale, jakże często jest to także doświadczenie wielu z nas. I choć nie jesteśmy doskonali, bez grzechu, jak Pan, możemy mieć nadzieję, że trud, jakiego doświadczamy jest ‘dla życia’, a nie na ‘potępienie’.
„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” To najbardziej przejmujące słowa, jakie padają z ust Jezusa. Ale, jakże często jest to także doświadczenie wielu z nas. I choć nie jesteśmy doskonali, bez grzechu, jak Pan, możemy mieć nadzieję, że trud, jakiego doświadczamy jest ‘dla życia’, a nie na ‘potępienie’.
„Postanowili Go zabić”. Jezus wydaje siebie z pełną świadomością, że to przybliża ‘Jego godzinę’, ofiarę ‘życie za życie’, za wielką cenę, za ofiarę z samego siebie. Wie, co Go czeka, ale nie na zasadzie zrezygnowanego skazańca, ale Tego, który w wolności wydaje samego siebie za ‘wszystkich’.
„Postanowili Go zabić”. Jezus wydaje siebie z pełną świadomością, że to przybliża ‘Jego godzinę’, ofiarę ‘życie za życie’, za wielką cenę, za ofiarę z samego siebie. Wie, co Go czeka, ale nie na zasadzie zrezygnowanego skazańca, ale Tego, który w wolności wydaje samego siebie za ‘wszystkich’.
Można patrzeć na znaki, doświadczać bliskości Boga, a jednak być zamkniętym na Niego. Argumentem przekonującym jest dokonywanie dzieł Ojca. Dobre czyny, jakich dokonuje Jezus, to stwarzanie, wyzwalanie od śmierci, dawanie swojego życia, spójność między słowami a czynami.
Można patrzeć na znaki, doświadczać bliskości Boga, a jednak być zamkniętym na Niego. Argumentem przekonującym jest dokonywanie dzieł Ojca. Dobre czyny, jakich dokonuje Jezus, to stwarzanie, wyzwalanie od śmierci, dawanie swojego życia, spójność między słowami a czynami.
Słuchacze Jezusa odbierają Jego słowa jako bluźniercze. Nie mogą oni sprostać temu objawieniu i dlatego biorą do ręki kamienie, aby je rzucić na Jezusa. "Ja Jestem", wypowiedziane i odnoszone do siebie przez Jezusa, jest w ich uszach bluźnierstwem, a karą za nie może być tylko śmierć.
Słuchacze Jezusa odbierają Jego słowa jako bluźniercze. Nie mogą oni sprostać temu objawieniu i dlatego biorą do ręki kamienie, aby je rzucić na Jezusa. "Ja Jestem", wypowiedziane i odnoszone do siebie przez Jezusa, jest w ich uszach bluźnierstwem, a karą za nie może być tylko śmierć.
„Prawda was wyzwoli”. Prawdę poznaje tylko ten, kto nią żyje. Ona jest ciągle w czasie przyszłym. Jest to proces, który się w nas dokonuje. Prawda jest zagrożona przez kłamstwo, lenistwo, pomyłki i różne zniewolenia. Oświecenie umysłu, wyzwolenie woli jest ostatecznie owocem trwania w Słowie.
„Prawda was wyzwoli”. Prawdę poznaje tylko ten, kto nią żyje. Ona jest ciągle w czasie przyszłym. Jest to proces, który się w nas dokonuje. Prawda jest zagrożona przez kłamstwo, lenistwo, pomyłki i różne zniewolenia. Oświecenie umysłu, wyzwolenie woli jest ostatecznie owocem trwania w Słowie.
Po Zwiastowaniu Józef nie ma rozwiązania. Bije się z myślami. Bóg ukazuje mu się we śnie. Zadanie Józefa jest podwójne: ma przyjąć Maryję i wziąć odpowiedzialność za Dziecko.
Po Zwiastowaniu Józef nie ma rozwiązania. Bije się z myślami. Bóg ukazuje mu się we śnie. Zadanie Józefa jest podwójne: ma przyjąć Maryję i wziąć odpowiedzialność za Dziecko.
To piękne opowiadanie ukazuje niejako w pigułce istotę posłannictwa Jezusa. On nie osądza nikogo, sam zostanie osądzony i skazany. Oskarżoną bowiem nie jest grzeszna kobieta. Ona jest jedynie "przynętą", aby znaleźć powód do oskarżenia i skazania Jego.
To piękne opowiadanie ukazuje niejako w pigułce istotę posłannictwa Jezusa. On nie osądza nikogo, sam zostanie osądzony i skazany. Oskarżoną bowiem nie jest grzeszna kobieta. Ona jest jedynie "przynętą", aby znaleźć powód do oskarżenia i skazania Jego.
Pytanie, które warto sobie dziś zadać, celebrując piątą już niedzielę Wielkiego Postu, jest takie: Czym jest grzech? Dzisiaj wielu ludzi nie chce słuchać o grzechu – że coś jest grzechem, że jakaś postawa czy postępowanie mogą tak zostać nazwane. Wydaje im się, że jest to jakaś rzeczywistość bardzo subiektywna. Przecież każdy ma w życiu jakieś swoje zasady, mogą się one od siebie różnić, więc gdzie tam grzech! Nie dramatyzujmy tak od razu! Tymczasem dzisiejsza liturgia słowa mówi o odwróceniu się od Boga, o zerwaniu z Nim przymierza, o umiłowaniu nadto swojego doczesnego życia – i to właśnie nazywa grzechem.
Pytanie, które warto sobie dziś zadać, celebrując piątą już niedzielę Wielkiego Postu, jest takie: Czym jest grzech? Dzisiaj wielu ludzi nie chce słuchać o grzechu – że coś jest grzechem, że jakaś postawa czy postępowanie mogą tak zostać nazwane. Wydaje im się, że jest to jakaś rzeczywistość bardzo subiektywna. Przecież każdy ma w życiu jakieś swoje zasady, mogą się one od siebie różnić, więc gdzie tam grzech! Nie dramatyzujmy tak od razu! Tymczasem dzisiejsza liturgia słowa mówi o odwróceniu się od Boga, o zerwaniu z Nim przymierza, o umiłowaniu nadto swojego doczesnego życia – i to właśnie nazywa grzechem.
„Przyciągnę wszystkich”. To ma wartość na całą przyszłość, bez końca. Widzenie Boga ‘bez krzyża’ jest szatańskie, z tego świata. Ograniczanie zbawienia do niektórych – ‘godnych’ jest także kłamstwem. On ma moc, aby ‘przyciągnąć wszystkich’. Za to oddał swoje życie.
„Przyciągnę wszystkich”. To ma wartość na całą przyszłość, bez końca. Widzenie Boga ‘bez krzyża’ jest szatańskie, z tego świata. Ograniczanie zbawienia do niektórych – ‘godnych’ jest także kłamstwem. On ma moc, aby ‘przyciągnąć wszystkich’. Za to oddał swoje życie.
„Czyż i wy daliście się zwieść?” Ktoś uwikłany w kłamstwie będzie traktował słowo prawdy jako oszustwo. Człowiek skoncentrowany na sobie i swoich ideach, samowystarczalny, nie przyjmie dobrej nowiny, nawet jeśli pochodzi ona od Boga. Pozostanie przy swoich przekonaniach.
„Czyż i wy daliście się zwieść?” Ktoś uwikłany w kłamstwie będzie traktował słowo prawdy jako oszustwo. Człowiek skoncentrowany na sobie i swoich ideach, samowystarczalny, nie przyjmie dobrej nowiny, nawet jeśli pochodzi ona od Boga. Pozostanie przy swoich przekonaniach.
Znać Jezusa i wiedzieć skąd jest. To jest stwierdzenie prawdy, ale i objawienie naszego dramatu. Nie chodzi bowiem o posiadanie wiedzy, ale nawiązanie relacji. Chrześcijaństwo realizuje się nie tyle w głowie, co w sercu i sumieniu.
Znać Jezusa i wiedzieć skąd jest. To jest stwierdzenie prawdy, ale i objawienie naszego dramatu. Nie chodzi bowiem o posiadanie wiedzy, ale nawiązanie relacji. Chrześcijaństwo realizuje się nie tyle w głowie, co w sercu i sumieniu.
„Nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie”. To jest poważne oskarżenie. Nie tylko wobec Żydów, ale i wobec każdego z nas. Pragniemy życia, pełni, obfitości, a jednocześnie uganiamy się za tym, co jest błyskotką, blichtrem i pozorem życia. Jezus zachęca do poszukiwania życia tam, gdzie ono rzeczywiście jest.
„Nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie”. To jest poważne oskarżenie. Nie tylko wobec Żydów, ale i wobec każdego z nas. Pragniemy życia, pełni, obfitości, a jednocześnie uganiamy się za tym, co jest błyskotką, blichtrem i pozorem życia. Jezus zachęca do poszukiwania życia tam, gdzie ono rzeczywiście jest.
Słowa te u św. Jana są związane z uwielbieniem i "wywyższeniem" Syna na krzyżu. On oddaje za nas swoje życie. Chwila obecna już jest tym czasem spotkania z Jezusem i momentem na podjęcie decyzji opowiedzenia się za Nim.
Słowa te u św. Jana są związane z uwielbieniem i "wywyższeniem" Syna na krzyżu. On oddaje za nas swoje życie. Chwila obecna już jest tym czasem spotkania z Jezusem i momentem na podjęcie decyzji opowiedzenia się za Nim.
Często doświadczamy tej bolesnej samotności, gdy nie ma nadziei na zmianę. Źródłem choroby jest czasem to, co oddziela człowieka od jego źródła i celu. Słowo Boga, Jezus przywraca go do życia, nadaje kierunek i cel. 
Często doświadczamy tej bolesnej samotności, gdy nie ma nadziei na zmianę. Źródłem choroby jest czasem to, co oddziela człowieka od jego źródła i celu. Słowo Boga, Jezus przywraca go do życia, nadaje kierunek i cel. 
"Pogoń" za cudownościami i pozorami religijności zagraża nam wszystkim. A tymczasem, domaganie się znaków i cudów i uzależnianie od nich naszej wiary to wątpienie w miłość Boga. Zbawienie to nie zdrowie czy bogactwo. Znakiem prawdziwej wiary jest przyjęcie Tego, który jest życiem.
"Pogoń" za cudownościami i pozorami religijności zagraża nam wszystkim. A tymczasem, domaganie się znaków i cudów i uzależnianie od nich naszej wiary to wątpienie w miłość Boga. Zbawienie to nie zdrowie czy bogactwo. Znakiem prawdziwej wiary jest przyjęcie Tego, który jest życiem.
Będzie o krzyżu. Bardzo wielkopostnie. Ale to nie jest temat, który powinniśmy podejmować w tym czasie pokuty przygotowującym nas do Wielkiej Nocy. Nad krzyżem mamy medytować nieustannie. To ma być nasz punkt odniesienia. Na nim wywyższono Syna Człowieczego – stał się tronem dla Króla Wszechświata.
Będzie o krzyżu. Bardzo wielkopostnie. Ale to nie jest temat, który powinniśmy podejmować w tym czasie pokuty przygotowującym nas do Wielkiej Nocy. Nad krzyżem mamy medytować nieustannie. To ma być nasz punkt odniesienia. Na nim wywyższono Syna Człowieczego – stał się tronem dla Króla Wszechświata.
Umiłowanie światła lub ciemności. Światło i ciemność są w każdym z nas. Mogę się opowiadać za jednym lub drugim. Nie jestem do niczego przymuszony. Uczynki, myśli i decyzje, wybory pokazują moje prawdziwe przekonania. Wybierane dobro lub zło jest moją odpowiedzialnością.
Umiłowanie światła lub ciemności. Światło i ciemność są w każdym z nas. Mogę się opowiadać za jednym lub drugim. Nie jestem do niczego przymuszony. Uczynki, myśli i decyzje, wybory pokazują moje prawdziwe przekonania. Wybierane dobro lub zło jest moją odpowiedzialnością.
Wywyższenie – poniżenie. Bez pokory na modlitwie szukamy diabelskiego ‘samozadowolenia’ i ‘samousprawiedliwienia’. Nie odnosimy żadnej korzyści, bo nie poznajemy samych siebie ani Boga. Jesteśmy pod wpływem złego ducha, pod wpływem jego ‘mamienia’.
Wywyższenie – poniżenie. Bez pokory na modlitwie szukamy diabelskiego ‘samozadowolenia’ i ‘samousprawiedliwienia’. Nie odnosimy żadnej korzyści, bo nie poznajemy samych siebie ani Boga. Jesteśmy pod wpływem złego ducha, pod wpływem jego ‘mamienia’.
Ważne, by poznać i iść za życiodajną wolą Boga, a nie popadać w sztywny legalizm i pozorną, zewnętrzną poprawność.
Ważne, by poznać i iść za życiodajną wolą Boga, a nie popadać w sztywny legalizm i pozorną, zewnętrzną poprawność.
Jeśli jestem z Jezusem, mam Jego Ducha, jestem dzieckiem Ojca i należę do Królestwa niebieskiego. Jeśli nie jestem z Jezusem, staję przeciwko Niemu i wpadam w sidła "ducha niemego", który przeszkadza mi usłyszeć i wypowiadać słowa prawdy.
Jeśli jestem z Jezusem, mam Jego Ducha, jestem dzieckiem Ojca i należę do Królestwa niebieskiego. Jeśli nie jestem z Jezusem, staję przeciwko Niemu i wpadam w sidła "ducha niemego", który przeszkadza mi usłyszeć i wypowiadać słowa prawdy.