Jesteś gotowy na koniec świata?

Jesteś gotowy na koniec świata?
(fot. andylepp / flickr.com)

Dzisiejsze czytania mogą być dla wielu z nas niezrozumiałe, a nawet budzić niepokój. W Kościołach usłyszymy o przemijaniu i o końcu świata, który jest bliski. Ale co to właściwie znaczy i czy musimy się czegoś obawiać?

Czy gdy słyszymy pojawiające się w czytaniach lub w Ewangelii zapowiedzi nadchodzącego końca świata bierzemy je na poważnie? A może już tak przyzwyczailiśmy się do słów o bliskim królestwie Bożym, że przechodzimy nad nimi bezrefleksyjnie, tłumacząc sobie, że to tylko taka metafora? Nasze wątpliwości może potęgować to, że chrześcijanie już 2000 lat temu słyszeli, że koniec jest tuż tuż, a końca jak nie było, tak i teraz go nie widać. Na pewno?

Trudne słowa

Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, co mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, co płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, co nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, co używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata.

DEON.PL POLECA

(1 Kor 7,29-31)

O co chodzi świętemu Pawłowi gdy pisze, że żonaci mają żyć jakby żon nie mieli, płaczący jakby nie płakali, a radujący się jakby się nie radowali? Przecież nie ma nic złego w byciu żonatym (bo to sakrament nawet jest), nie ma również nic złego w płakaniu ("Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni"), a do radości przecież jesteśmy stworzeni.

Faktycznie, żadna z tych rzeczy nie jest zła. Jednak Paweł chce nam zwrócić uwagę, że wszystko co się dzieje na tym świecie jest tylko pewnym etapem w drodze do miejsca do którego zmierzamy. Jest to równocześnie ostrzeżenie przed zbyt mocnym "zapuszczeniem korzeni" tutaj, w tym życiu. Często intensywność tego co dzieje się w naszej codzienności, sprawia, że Boga odsuwamy na bok. A to przecież On powinien być dla nas najważniejszym celem i najważniejszą rzeczywistością. Dlatego Kościół co jakiś czas przypomina nam, że jako chrześcijanie ciągle żyjemy "w rozkroku" pomiędzy dwoma rzeczywistościami, co oznacza, że nasze oczy powinny być wciąż skierowane w stronę Boga i wypatrywać z utęsknieniem Jego ponownego przyjścia.

Jak to zrobić?

Gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię".

We fragmencie dzisiejszej Ewangelii możemy znaleść odpowiedź na pytanie jak być zawsze gotowym na koniec czasów. Chrystus mówi bardzo prosto - mamy się nawracać i wierzyć w Ewangelię.

Ale co to w zasadzie znaczy się nawrócić? Najczęściej tłumaczy się, że chodzi o uznanie zła, które popełniliśmy i podjęciu decyzji o tym, aby je zostawić za sobą i więcej go nie powtarzać. Oczywiście jest to prawda, ale tylko częściowa. W Piśmie Świętym greckie słowo nawrócenie - metanoia - ma o wiele szersze znaczenie. Chodzi o zmianę myślenia, które ma prowadzić do zmiany sposobu naszego działania. Przed Chrystusem nawrócenie oznaczało powrót do przestrzegania Prawa - uznanie tego, co ono mówi i stanięcie w posłuszeństwie wobec niego. Ale Jezus, jak słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, rozpoczynając swoją publiczną działalność, powiedział: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". On sprawił, że te dwa aspekty - Prawo i wiara - stały się jednym, a nawrócenie jest odtąd dla nas nie tyle spojrzeniem wstecz, ile pójściem do przodu.

Drugim "narzędziem" jest wiara. I znowu musimy zapytać: co to znaczy wierzyć? Posłuchajmy Benedykta XVI: "Wiara jest prosta. Wierzymy w Boga - w Boga - początek i cel ludzkiego życia. W Boga, który wchodzi w nas, ludzi - od którego pochodzimy i który jest naszą przyszłością. W ten sposób wiara jest zawsze nadzieją, pewnością, że mamy przyszłość i że nie spadamy w próżnię. Wiara jest tez miłością, gdyż miłość Boża pragnie nas rozpalić (...) Bóg przychodzi do nas. Idźmy i my do Boga i idźmy do siebie nawzajem. Nie pozostawiajmy samotnie żadnego dziecka Bożego na ile tylko starczy nam sił!"

Recepta wydaje się być prosta. Jednak jak zawsze Bóg pozostawia nam pełną wolność i tylko stawia dwa pytania - czy w ogóle chce nam się nawracać i czy mamy odwagę oprzeć swoje życie na wierze?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jesteś gotowy na koniec świata?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.