Tego nie osiągnął nikt inny

Tego nie osiągnął nikt inny
(fot. shutterstock.com)
Andrzej Hołowaty OP

Jak bardzo jesteśmy wszyscy podatni na manipulacje... Dzisiaj jest Niedziela Palmowa; ten sam tłum, dziś krzyczący "Hosanna!", w Wielki Piątek krzyczy: - "Ukrzyżuj Go!" Dlaczego tak się dzieje?

Bezmyślność, głupota, brak fundamentu, stadny instynkt, którym wszyscy w jakimś stopniu ulegamy. A szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie można wykreować jakieś wielkie "nic", a później wdeptać w ziemię. Można zniszczyć autorytet, tylko dlatego, że ten autorytet komuś się nie podoba, kogoś drażni, a ten ktoś dysponuje środkami masowego przekazu.

To są dzisiejsze czasy - z jednej strony mamy szacunek dla jakiegoś człowieka, a za chwilę się okaże, że on nie jest godny szacunku, albo przypisze mu się różnego rodzaju rzeczy, których nie było i już spada głowa. Dokładnie tak samo jak w Ewangelii.

Jak tego uniknąć? Myślę, że unikniemy wtedy, kiedy będziemy pielęgnowali swoje powołanie, będziemy się nieustannie wpatrywali i pytali Chrystusa, czego On od nas żąda.

DEON.PL POLECA

To jest ciekawe, że tak zwany "dobry łotr", który był ukrzyżowany po prawej stronie Jezusa, to jedyny człowiek w historii chrześcijaństwa, który był osobiście kanonizowany przez Jezusa, nikt inny tego zaszczytu nie dostąpił.

"Jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju". Jak to się stało, że ten człowiek - który cierpiał podobne męki fizyczne jak Jezus, widział Boga ukrzyżowanego, który był nikim, był wyrzucony poza obręb świadomości - dostrzegł w Nim Boga?

Nietrudno to dostrzec w czasie Jego triumfu, kiedy uzdrawiał, leczył, przemawiał, ale w momencie kiedy Jezus był bezsilny, to naprawdę była wielka sztuka. Mało tego, ten człowiek także cierpiał, on miał świadomość, że sam sobie zgotował taki los, ale jednocześnie potrafił dostrzec w takiej sytuacji Boga obok, podczas gdy drugi łotr obok był ślepy.

Jak to się stało? - to jest pytanie, które mnie od dawna nurtuje. Można by powiedzieć: - Święty łotrze, naucz mnie w ten sposób patrzeć na moje życie, żebym w momencie, kiedy widzę, że coś naprawdę zniszczyłem, kiedy jestem wyrzucony na margines życia, umiał dostrzec w moich trudnych sytuacjach Chrystusa ukrzyżowanego i umęczonego. Uczmy się od niego dostrzegać obecność Chrystusa w naszych wszystkich trudnych sytuacjach.

Tekst pochodzi ze strony poświęconej pamięci Andrzeja Hołowatego OP.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tego nie osiągnął nikt inny
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.