Mężczyzna powinien zasadzić drzewo

Żyjemy w czasach, w których większość naszych zajęć należy do sfery abstrakcji. Rzadziej niż dawniej widzimy bezpośredni efekt naszej pracy, jak np. przysłowiowe posadzenie drzewa.

Może dlatego pojawia się kryzys męskości - zastanawiali się uczestnicy debaty "Czy wracają wojownicy?", zorganizowanej przez Pallotyńską Fundację Misyjna SALVATTI.pl na 1 Piętrze Centrum Myśli Jana Pawła II. Debatę poprowadziła Monika Mostowska, związana z Radiem Warszawa, a wśród panelistów zasiedli: Joanna Heidtman, psycholog, socjolog, coach, ekspert z zakresu teorii konfliktów, wspiera rozwój kompetencji przywódczych kadr menedżerskich oraz Mariusz Marcinkowski, trener liderów i rozwoju osobistego, szczęśliwy mąż i ojciec, który jednocześnie zajmuje się tematem męskości i edukacją seksualną, i jest współzałożycielem i Liderem Głównym męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników.

W naturze mamy zakorzenioną potrzebę porządku, równowagi - zauważyła dr Joanna Heidtman. Jej zdaniem, "whadło nierówności" obecnie ekstremalnie się odchyliło. Przez wiele lat mieliśmy do czynienia z męską dominacją. Władza, pozycja społeczna były związane z byciem mężczyzną. Zresztą badania socjologów wykazują, że płeć w Polsce do tej pory różnicuje status. Przy wszystkich warunkach równych  - bycie mężczyzną jest jednak troszkę lepsze niż bycie kobietą. Teraz kobiety "zawojowały" to, co męskie, więc w czasach dynamicznych zmian kulturowych  zaczęła się ekspansja w różne nowe role. mężczyźni sięgają po to, co kobiece -  mówiła psycholog. Według Mariusza Marcinkowskiego kryzys męskości jest związany z kryzysem rodziny i kryzysem wartości. - To, co męskie pokazuje się jako gorsze, mówi się, że męskie zachowania prowadzą do agresji, do wojen. Kobieca wrażliwość jest przedstawiania jako lepsza - mówił. Panelista podkreślał, że bardzo ważne jest kształtowanie męskości w rodzinie, przekazywanie modelu męskości z pokolenia na pokolenie. - W naszym polskim modelu rodziny ojców trochę brakowało, bo przez długie okresy walczyli na wojnach i synowie byli wychowywani przez same matki.  Teraz ten brak sztamy ojcowsko-synowskiej zbiera swój plon.

Paneliści polemizowali z metaforą życia jako nieustannej walki. - W świecie biznesu rzeczywiście przyjmuje się taką metaforę - przyznała dr Heidtman. Podkreślała jednak, że męskość to nie władza, ale męstwo charakteru. - Prawdziwy mężczyzna to strażnik wartości. Ludzie mu ufają, idą za nim, bo jest spójny, ma wewnętrzną siłę, by bronić nie tylko rodziny, ale też wartości, według których żyje. Tego rodzaju ‘waleczności’ brakuje mi u mężczyzn - dodała.  Wyjaśniała, że przypinanie mężczyznom etykietek takich jak uber seksualny, metroseksualny, czy teraz timber seksualny czyli mężczyzna - drwal to kreacja mediów. - Jeśli przebierzemy mężczyznę w kolorowych rurkach za drwala, to nie stanie się on bardziej męski - żartowała.

Paneliści poruszali też kwestię poczucia wolności, które jest uważane za przymiot męskości. Zgodzili się, że poczucie wolności zależy od dojrzałości osoby. Im bardziej jesteśmy dojrzali tym mamy większe poczucie wolności, jednocześnie będąc stabilnymi, wiernymi i godnymi zaufania. I takich mężczyzn powinniśmy kształtować.
Debata została zorganizowana w ramach cyklu debat społecznych Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej SALVATTI.pl i wpisuje się w przedsięwzięcie "Przestrzeń dialogu", realizowane przez Centrum Myśli Jana Pawła II.